Nie wyobrażam sobię, żebym to ja miał podrywać dziewczyny

Zawsze to mnie podrywały dziewczyny. W podstawówce, w liceum i na studiach. I to mi bardzo odpowiada. Żebym ja miał podrywać dziewczyny? No bez przesady. Ktoś też tak ma? Ja nawet do niedawna nie zdawałem sobie sprawy z tego, że to coś nietypowego ale rozmawiałem z paroma kolegami i mówili, że im się tak nie zdarza. Uświadomiłem sobie, że musze być niezłym szczęściarzem:)

to sie ciesz bo malo ktora dziewczyna przelamuje stereotyp i sama chce byc zdobywca ;) dla mnie taki zwiazek stracilby sens.. tzn ja bym wolala byc zdobywana..taka to juz kolej rzeczy :D

Ja właśnie lubię być podrywany. To super uczucie, z reszta wy dziewczyny pewnie mnie doskonale rozumiecie, nie musze wam tłumaczyć. A podrywać? No niby podobno to rola faceta ale mi to jakoś nie pasuje. To mi się odrazu kojarzy z jakąś niepewną inwestycją. Ja miałbym podrywać dziewczynę a ona może będzie mnie chciała a może, nie a nawet jeśli to będzie potem jszcze jakieś warunki stawiała albo jej się odwidzi. A jak ona mnie podrywa to wiem, że ona na mnie leci i jak do tego ona mi sie podoba to jest super. Czy może być lepsza sytuacja? Dodatkowo, zwykle dziewczyny, które odważają się na podrywanie, to takie dziewczyny odważniejsze, z ikrą, filuterne, zalotne, zdecydowane, z ciekawą osobowością - takie lubię najbardziej:) Tylko muszę dbac o mój wzerunek, żeby nadal się podobac dziewczynom, w z wiekiem wymagania sie zmieniają:)

gremlin z Ciebie!!!!!!! kurde!!!!!!!!!!! no matko jedyna! sam se jakąś poderwij!!!!!! co Ty królewicz na białym koniu??? czy co? :// ehh

No właśnie, wymagania się zmieniają. Zatem mam nadzieję, że zamierzasz zadbać o wizerunek pojmowany całościowo...

Może jak mi się jakaś spodoba to ją też poderwę, nie wykluczam tego ale mówię poprostu, że jestem przyzwyczajony do tego, że to dziewczyny mnie podrywaja i że to NAPRAWDĘ EJST BARDZO ALE TO BARDZO PRZYJEMNE!!! :) No niech mi ktoś powie, że to nie jest przyjemne!

to nie my mamy podrywać!!!!!!!! tylko wy,typowi mężczyźni....^^ sami pokażcie na co was stać...

To dobrze, że nie musisz podrywać kobiet. Całkiem komfortowa sytuacja, nie?:) A jak myślisz, potrafiłbyś poderwać gdybyś chciał?

przyjemniaczek się znalazł:PPP

Oczywiście, że całościowo. Jak byłem w podstawówce wystarczało to, że jestem wysoki i przystojny. W liceum dodatkow to, że się dobrze uczyłem. Teraz jestem na studiach. Ale jak je skończę będę musiał mieć nie najgorzej płatną pracę no i chyba popracuję też trochę nad umięśnieniem, bo chociaż mimo to się jak dotąd podobałem to zawsze może być przecież lepiej, a co?!:)

hehe mim zdaniem te ktore podrywaja same sa albo zdesperowane :P albo naaprawde zakochane do tego odwazne ;) trzeba sie liczyc z porazka zawsze- kobieta tez sie musi z nia liczyc kiedy podrywa hmm noo powiem ze zdarzylo mi sie podrywac faceta, ale jak sie Wam od razu pokaze ze zalezy..to Wam wcale nie zalezy :P podrywalam tylko hmmm 2 razy w zycu- nic z tego nie wyszlo, a mysle ze gdybym sama sie dala poderwac conajmniej w jednym przypadku jestem pewna ze cos by z tego bylo :)

wypierdlalaj huju!!!! ^^ sam jesteś szamtą,trzeba Cię nauczyć szacunku!!!!!!! do dziewczyn!!!!! Ty samrkaczu jeden

a Ty z tematu,nie idź na siłownie...zbyt umięśnionym mężczyznom źle jest być,to naprawdę nie pociąga

Szczerze mówiąc to chyba nie byłbym najlepszy w podrywaniu dziewczyn bo poprostu nie mam w tym doświadczenia. Wiecie, że ja naprawdę dopiero teraz sobie uświadam, jak rzadkie jest to czego ja doświadczam? Naprawdę nie sądziłem, że ta zasada, ze to facet ma podrywac jest w dzisiejszych czasach (XXI wieku) nadal obowiązująca. Moje życie potwierdzało jak do tej pory raczej teorię, którą promują kolorowe czasopisma, że jest równouprawnienie a nawet, że to dziewczyny częściej podrywają. Jak bym tak policzył to podrywało mnie w ciągu zycia już ze dwadzieścia dziewczyn. Kilka to naprawdę długo i ostro. I w większośći przypadkó pozostawałem niezdobyty:), bo mi się poprostu nie podobały. Ale mówię wam, były bardzo wytrwałe! I czemu nazywacie je szmatami? Nie rozumiem?

no co wy mnie tez podrywaly kobiety.. tak jak ja je to norma chyba.. jak kobieta podrywa to nie znaczy ze jest desperatka.. tylko ze jest wystarczajaco smiala azeby to zrobic..

Ależ ja mam szacunek do dziewczyn!

Dokładnie, mnie podrywały częściej dziewczyny ładne i pewne siebie niż desperatki. Desperatki nie maja śmiałości. NAturalna selekcja i to jaka:) Samo najlepsze, sama śmietanka:)

Cieka jestem co was tak denerwuje we mnie i w moich wypowiedziach. Wszystko co mówię to prawada:)

wiem Ty jesteś oki:) tylko ten dupek powyżej...mnie wkurza (lekko mówiąc) :/ ale to zależy od typu dziewczyny...niektóre wolą same podrywać a inne mają jeszcze inaczej.

I nie były to żadne suki tylko dziewczyny na poziomie! Normalne fajne dziewczyny:)

który dupek cię wkurza?

ten co zmienia nazwy.

Bardzo to przykre co sie z wami dzieje Polscy Panowie!!! Staliscie sie tak wygodni że nawet z czystego lenistwa i wygody przestajecie byc męscy!!Nawet nie umiecie podrywac ....ale ja mysle ze to dlatego ze macie kompleksy i sie boicie!!! Za granica, chociażby w UK czy USA (tam akurat bylam) Faceci potrafia zaczepic nieznajomą dziewczynę na ulicy i zaprosić ja na randke.....wy niestety jestescie w podrywaniu beznadziejni....i dlatego dziewczyny musza brac wszytsko w swoje ręce!!! wiec autorze nie masz sie czym chwalic bo to jest raczej powod do wstydu....

Widzisz, Gościu 611, dzieciaki po forum biegają. Kobieta podrywa z wielu powodów i nie myślę, że jest w tym coś złego. Ja po prawdzie nie podrywam, ale kokietuję czasem dla sportu (kobieta musi:) ), ale chyba potrafiłabym poderwać mężczyznę, który by mi się spodobał. Przynajmniej spróbować, bo przecież niekoniecznie musiałabym być w jego typie.:)

elyska27 bylem w UK i nie raz bylem podrywany przez kobiety.. tak samo w Polsce..

i to nie mysl sobie tyczy sie wszystkich facetow....polacy sa tak beznadziejni!!! wiec dziewczyny jesli narzekacie na powodzenie to proponuje wyjechac z tego kraju gdzie faceci ze starchu nie potrafia podejsc do dziewczyny ktora im sie podoba!!!! jestescie zalosni (oczywiscie nie wszyscy bo czasami mozna spotkac w tym naszym kraju jeszcze prawdziwego mezczyne!!!)

Tak sobie teraz myślę, czy chciałbym to ja podrywać dziewczyny. W sumie można by było spróbowac ale sytuacja kiedy one mnie podywają naprawde jest super. Podrywają mnie nawet kiedy nie jestem w najlpeszaj formie, kiedy nie staram się za bardzo, nkiedy nie mam najwiekszych osiągnięć, kiedy nie czuję się najlepiej. A planuje obecnie w moim życiu porzadne zmiany na lepsze, więc myślę, że wtedy podrywanie będę miał zapewnione:) No a jak jeszcze będzie mi czegoś brakowało do szczęścia to może jakąś poderwę. Zobaczę jak to jest ale jeśli będzie tak jak się spodziewam, tzn ze będzie mi robić łąskę to nie sądzę, żeby mi się to spodobało. Przecież mój wkład, czyli moje staranie się, moje dbanie o mój wizerunek, już włożyłem. To po co mam się jeszcze mordować i ją zdobywać a ona ma mi kłody pod nogi rzucać. Naprawdę współczuję innym chłopakow, szczególnie tym, którzy są pod tzw pantoflem, nad któymi kobieta ma włądze

no właśnie,poderwij jakąś,zadaj sobie troszkę trudu-będziesz miał satysfakcję! :)

Elysko, mężczyźni stają się coraz bardziej wygodni i leniwi - np. emocjonalnie. Ale jak ktoś na tym dobrze wychodzi, to O.K. :D