PYTANIE O SAMOTNOŚĆ,

Tak sobie siedzę i myslę co dalej robić....Jestem sama i tak jak każdy w tej sytuacji odczuwam czasem samotność. Chciałabym móc sie do kogoś przytulić i powiedzieć kocham Cię. Kiedy cos jest nie tak chciałabym usłyszeć: nie martw sie wszystko bedzie dobrze, ja zawsze bedę obok Ciebie. I co? wypadałoby kogoś sobie poszukać? Kiedy patrze na zwiazki osób z mojego otoczenie to zastanawiam sie czy to rzeczywiście dobry pomysł. Widzę jak nawzajem sie kłamia, oszukuja i zdradzaja Np. moja koleżanka X , mężatka od 2 lat, przeprowadzała sie z mężęm do nowego mieszkania. W starym mieszkaniu pozostały do zabrania tylko meble z jednego z pokojów które dostała od rodziców z okazji urodzin. Mówiła swojemu mężowi że trzeba jak najszybciej je przewieść bo w mieszkaniu jest wilgoć i grzyb. Poniewaz w tym czasie szanowny mężuś kupił sobie kolekcje filmów na dvd odpowiedział że ma to wszystko w d.... i jak chce to niech sama sobie przewozi. Chcąc czy nie chcąc przewiozła sama te meble( z pomocą taty) Czy to jest małżeńskie wsparcie? Niby jest z kimś ale tak naprawde jest sama- samotność odok drugiego człowieka. Czy moja samotność jest gorsza od jej samotności?

a czy ty myslisz ze kazdy facet to ideał i zawsze bedzie latał koło kobiety.Są tez udane małżeństwa bo potrafią iśc na kompromis,wzajemnie się docierają.

Kazdy zwiazek aby byl udany musi byc pielegnowany z obu stron. To nie tylko sielanka i ciagle przytulanie sie ale umiejetnosc wspierania sie, pojscia na kompromis, to sa tez wspolne obowiazki. Uczucie trzeba pielegnowac.