ten jedyny

ROk temu poszłam na praktyke studencka i tam poznałam faceta to było jak grom z jasnego nieba dosłownie trafilo mnie nie umialam spac jesc przez pewnie czas ale praktyka sie skonczyla... a ja nadal myslalam wkoncu znowu poszłam na zakład po kilku miesiacach po dane do projektu i znowu to samo ogromne emocje, do dzis nie przestaje o nim myslec wiem ze to jest ten jedyny nie mam watpliowści za kilka tygodni zaczynam tam prace... i pewnie wszytsko sie okaze. podzielcie sie swoimi odczuciami jak spotkaliscie milośc swojego zycia i jakie emocje wam towarzyszyły czy wiedzieliscie ze to ten jedyny

Już nie mogę się doczekać jak mnie w końcu ten mój jedyny zapnie w tyłek :)

and, a ty znasz dobrze "tego jedynego"? czy jesteś pewna że on np jest wolny?

jest kawlerem

pierwsze wrazenia sa praktycznie zawsze mylace, no chyba ze lecisz na niego na wyglad. pamietaj - nie napalaj sie na faceta tylko dlatego co czujesz w danej chwili, ale wazniejsze jest jaki on jest, zauroczenie minie szybciej niz myslisz, wtedy zostaniesz z debilem jak 90% kobiet

ja mojego Misia poznałam już w szkole - chodzilismy razem do liceum, ale miloscia zapalalismy do siebie pod koniec trzeciej klasy.. to nie bylo jak grom, ale zawsze mi sie podobal...:)

Jedno wiem na pewno \"z duzej chmury maly deszcz\" i dlatego milosc mojego zycia nie uderzyla we mnie jak piorun, to dojrzewalo troszeczke, ale za to pozniej zar nie do ugaszenia ;) kocham i jestem kochana - sielanka :)