To miała być jedna noc...

a tymczasem nie mogę przestać o nim myśleć... Było tak bosko i fantastycznie jak nigdy w życiu - zarówno dla niego jak i dla mnie i to nie tylko chodzi o seks - to było jak magia, tak fantastyczne zespolenie dusz i ciał, wzajemne przyciągnie jakie nigdy nam się wcześniej z nikim nie zdarzyło... Przez kilka dni "po" szarpaliśmy sie, pisaliśmy do siebie,dzwoniliśmy (mimo że miało nie być kontaktu...),ale obojga nas strasznie wzięło i to było silniejsze od nas.W końcu postanowiliśmy przestać.:( Problem w tym,że im bardziej próbuję zapomnieć tym więcej o nim myślę...Ciekawe czy on też tak ma ...:(

fenomenu "jednej nocy" :O wiec nie jestem w stanie nic poradzic :P

???

ja nigdy nie miałam "jednonocnej" przygody i też nigdy nie pojmowałam jak coś takiego może się stać, ale stało się... i było niesamowicie...I dodam że to nie jest ktoś kogo nie znam, tylko wcześniej mieliśmy tylko kontakt internetowy i zupełnie kumpelski, żadnych flirtów itp.,ale jak się spotkaliśmy na żywo zadziała tak straszna chemia że tak po prostu wyszło...Do dziś tego nie pojmuję:) A było to tydzień temu.

I zapewne on jest żonaty (zaręczony/zajęty itp.) Pare miesięcy będziesz miała wyjęte z życiorysu. Nie wiem czy współczuję, czy może zazdroszczę. Też bym tak chciała. :P

Tak to jest jak sie zaczyna zwiazek od dupy strony.... I co z tego masz oprocz \"magicznych wspomnien\"??

oboje jesteśmy zajęci... :( choć jeszcze nie po ślubie :P

I czemu mnie to nie dziwi?......

dies irae - a wspomnienia są faktycznie magiczne...:D tylko serducho teraz boli ... :(

to zaczowaj troche serca i stan sie wolna

myślałam że mi przejdzie, że zapomnę,ale im bardziej sie staram tym jest gorzej...

ja mialam okazje przezyc ostatnio cos takiego..... ale ze wzgledu na moje zasady, nie poszlam na to dzis zaluje, bo napewno by bylo fantastycznie....

powiem tak - to było najcudowniejsza noc w moim życiu (smutne trochę zważywszy na to,że od kilku lat jestem w poważnym związku...) ale to prawda - boska,magiczna i zupełnie nieziemska noc i wiem że on ma dokładnie takie same odczucia...

chyba coś sobie uroiłaś .

jak bylo tak super to pozegnaj swojego faceta i badz szczesliwsza dlaczego jestes suka???

a dlaczego uważasz że jestem suka?:( a pożegnanie faceta to nie jest taka prosta sprawa i ciesz sie że nigdy nie miałaś takich dylematów:(

rozumie. U mnie było podobnie. Nawet ne wiem jak to się stało. Poprostu pewnego wieczoru jak zwykle przyjechał do mnie moj przyjaciel. Od tak pogadac, napic sie razem wina. Jak zwykle. wylądowaliśmy w łóżku... Pierwszy raz było mi tak dobrze:)

E tam pieprzysz. Z doswiadczenia wiem, ze seks bez milosci jest pusty.Ale zapewne bylo mu dobrze.

własnie nie był pusty... i to nie był tylko sex, to była cała noc,i tak ogromne przyciągnie dusz i ciał,że szok...ale nie zamierzam nikogo przekonywać bo sama też bym pewnie nie uwierzyla w coś takiego wcześniej...

nie dlatego ze to zrobiłas i było ci dobrze twoje prawo!!! tylko dlatego ze Go zdradziłas i myslisz o tym drugim dalej!!!!!!!!!!11

hormony szleją - przejdzie ci jak ospa:)

to może jednak coś wisi w powietrzu? Ja z K. pierwszy raz kochałam sie w kwietniu. Minęło kilka miesięcy, nadal ze sobą sypiamy. Problem w tym, ze on jest w związku. a ja zaczynam chyba już wariować przez to wszystko

aaa-to że myśle o nim dalej jest niezależne ode mnie,uwierz mi - bardzo bym chciala przestać:( to że go zdradziłam to fakt i też sprawia że czuję sie do dupy :(

"a dlaczego uważasz że jestem suka?" zdradzilas bedac w kilkuletnim POWAZNYM zwiazku. uwazasz ze wszystko w porzadku? :o

koc - chcialabym bardzo,trzymaj za mnie:)

croll - nie uważam że wszystko jest w porządku,ale nazywanie kogoś suką jak się nie zna tej osoby,jej zwiąku i całej sytuacji jest nie fair:( Nie zamierzam sie wybielać ani usprawiedliwiać, mam świadomość tego co zrobiłam,ale naprawdę nie planowałam tego... tak wyszło...smutne ale prawdziwe:(

ja kazdemu zycze wszystkiego Naj i Tobie Też

idz i nie grzesz wiecej. a ze swojego obecnego zwiazku wyciagnij szczere wnioski, jesli cos jest nie tak, a nastepnie wprowadz w zycie.

ja ciebie osobiscie nie znam masz przwo do szczescia itp ...ale z czwila gdy zdradziłas i nadal oszukujesz swojego (pewnie dobrego kochajacego) faceta jestes dlamnie suka (nie korwa) bo tak własnie zachowuje sie typows suka bez uczuc . dobrze tylko mi reszta niewazna

z chwilą