Pokochaj mnie

Nie ma jak leczyć samotność we dwoje.

tez sie dzisiaj czuje niekochana:-(

Tylko dzisiaj?

no dzsiaj to juz wyjatkowo,jakos nie przeszkadza mi to,ze jestem sama,ale czasem nachodza mnie mysli typu,jak dobrze byloby miec ta druga poloweczke

taką miłością bliźniego- to ja wszystkich kocham. ale zakochac sie to już zupełnie inna sprawa...

nie płacz jak by co

Pewnie, że dobrze, wszak we dwoje raźniej. A kim jesteś i jak daleko ode mnie? Z tej strony Adam z Warszawy.

z tej strony Kasia-londyn,daleko,co?

Ja cię mogę pokochać ;) ja to w ogóle mam wielkie serce ,wiec jak ktoś jeszcze chce to tez mogę ;)

Miło mi Kasiu Cię poznać. To fakt, kawał drogi :(

no ale nawet na odleglosc latwiej byc samemu we dwoje;-)

z londynu do warszawy taki sam kawał jak z warszawy do londynu, nie łam się.

Tak, to prawda co mówisz, choć niestety, mi wirtualny świat nie wystarcza.

slaby ten podszyw:-)

czemu nie poznasz kogos w realu?brak czasu czy niesmialosc?

w realu poznać? net to też real, tylko trochę taki zakamuflowany, ale funkcję spełnia podobną co romanse epistolarne drzewiej. tylko wymiana myśli szybciej następuje, no dobrze, znika niestety cała otoczka pisania piórkiem i stemplowania laką, ale to jest zdecydowanie do nadrobienia.

poza tym jak się nie szuka w realu to cię ktoś znajdzie w necie i tak to jest na przekór niestety. przypadkowość sytuacji. nieznane. to jak heterozja prawie.

ja mam na przykład do tej pory tylko jeden komplet korespondencji miłosnej spisanej ręcznie; trzeciego kompletu nie przewiduję. najstabilniejszy stół ma zawsze 3 nogi. za trzeci komplet uważam ten spisany moją ręką. ten dopełnia całości, ale jeszcze jeszcze się nie wypełniło.

W realu babki lecą tylko na kasę, a przecież na ulicy trudno im przedstawić jakoś swoje wartości. Do pubów i dyskotek nie chodzę, bo to nie dla mnie towarzystwo. W zasadzie tak trwam w miejscu, ale jestem świadom, że nic nie robiąc mogę tylko stracić. Najgorzej, że nie mam pomysłu na to co by tu zrobić

Nie myśl o pomysłach tylko żyj, pomysły się z czasem wyklarują. Przestań szukać problemów... przynajmniej chwilowo...

Ok, stosuję się do wskazówki. Ciekawość tego co się stanie mnie rozsadza ;)

Adas ja juz cie lubie ze wzgledu na imie... mi sie podiba taki jeden Adam

Szkoda Agatka, że to nie ja hehe

poznalam swojego ukochanego na czacie:) spotkalismy sie po 2 tygodniach i tak nas wzielo ze hej:)!!! wazne ze chcesz szukac, powodzenia!:)

Dzięki dzięki!

heej!ktos sie caly czas podszywa!nie podoba mi sie to!

w czytelni...? hę? albo w pociągu relacji Gdynia - Małkinia? albo w salonie optycznym (nie za krótko się tam przesiaduje) samolot (długi rejs, co najmniej 10 godzin)? wiem! rejs statkiem! np. kilka tygodni (wiem jeden z minusów to choroba morska) net?

jak sam widzisz mozliwosci jest mnostwo:) do wyboru do koloru - pora na Twoj krok

Do czytelni nie chodzę, samolotami nie latam, statkami nie pływam. Na moich samotnych spacerach obserwuję, że ludzie są zaganiani swoimi sprawami. Nie zaczepię przecież też kogoś ot tak na ulicy. Net... czy w necie można się zakochać?

no no no...interesujaco sie robi;)