Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arisa dasai

Miłość naprawdę nie wybiera.. Naprawdę...

Polecane posty

Gość arisa dasai

Zakochałam się do szaleństwa.. W kims kto absolutnie nie jest dla mnie, pochodzi z innego świata, pod każdym względem nie pasujemy do siebie, jak dwa elementy z innych układanek.. Takie niezgodności nie doświadczyłam nigdy w zyciu. Chodze jak pijana, kocham i wiem że to przepasć, że to nigdzie nie zaprowadzi, że to porażka od samego początku... To strasznie boli. Zaraz powiecie mi ze w obliczu miłości nic sie nie liczy.. Ale ja uciekam, rozum wrzeszczy na mnie jak dowoca w armii " w tył zwrot!" ,a serce niesmiało błaga o litość... To jest okropne. Nie zycze nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza polarna.................
A on? Znacie się dobrze? Czuje coś do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka nocą
chyba wiem o czym piszesz arisa.... Ja dałam szansę temu uczuciu, przetrwaliśmy w tym 10 lat i...spadłam mocno na ziemię. Dostałam strasznie po tyłu za to, że kochałam, że nie skreśliłam na samym początku . Dziś nie zdecydowała bym się na taki krok - nigdy w życiu!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja..........
chyba sie w cos takiego teraz pakuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arisa dasai
tak, czuje... I tak samo ucieka... Mówimy sobie o tym, płaczemy, i uciekamy do siebie... Każde dla dobra tego drugiego. To jest naprawdę tak skrajne niedopasowanie, że to uczucie nie ma teoretycznie racji bytu... To zły sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donia eduina
oj wiem cos o tym:( niestety przekonalam sie ze to zle dopiero po 1,5 roku, i o tyle za puzno... wycofalam sie ale kocham dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza polarna.................
Ja często tak mam:) Nie tak mocno jak ty, bo na ogol sie nie zakochuje... ale czasami widze takich panow "z lepszego swiata", tyle ze z perspektywy osoby ktora do nie go nie nalezy... Taka mam prace, ze czesto widze roznych takich "elitarnych biznesmenow", tyle ze sama jestem prosta sekretarka... to taki szklany sufit - niby sa a jak wyciagnac reke to jednak nie dla mnie... ale czesto podobaja mi sie mezczyzni ktorzy nie powinni, ze wzgledu na wiek, pozycje spoleczna... A co dokladnie u ciebie nie gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arisa dasai
u mnie odwrotnie, to ja jestem niby ta " lepsza", on ten "gorszy"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza polarna.................
ale zaraz, skoro on cos do ciebie czuje... to juz nie jest zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza polarna.................
a duzo gorszy? zawodowo np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przepraszamze pytam
czy oboje jestescie wolni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arisa dasai
tak, dużo " gorszy", o wiele za dużo.... pod każdym względem, nie chcę o tym pisac... Wyobraźcie sobie, wieczorna rozmowa przez telefon, niby na luzie, rozmawiamy, no i jak sobie radzisz, co nowego u ciebie, bla bla bla.. A potem nagle jego beztroskie " Kurcze, dotknąlnbym sobie teraz twojej dłoni", smiech, i jego i mój.. a potem nagle ten smiech gasnie.. cisza, cisza, długa cisza.. rozpacz tężeje, nagła tęsknota dusi, milczymy długo nie rozłączając się, słyszymy tylko swoje oddechy, a potem ciche i krókie " dobranoc..".. >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>.... no comments.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arisa dasai
oboje wolni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara................
boisz się reakcji środowiska? rodziców, znajomych? czy tylko własnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arisa dasai
boje sie każdej reakcji, własnej też... On to wie, szanuje to... Nie chce niczego poza tym by móc czasem zadzwonić i pogadać... Prosiłam żeby nie znikał, żeby pozwolił o sobie pamiętać... Powiedział; to ty zapomnisz prędzej, szybciej , łatwiej... Ty nie masz czego żalować... ?????????????????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara................
a jest szansa że on "awansuje" srodowiskowo w czasie najblizszych np. 3 lat? czy to facet juz totalnie skazany na porazke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie spiesz
kim on jest ze to takie niemozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arisa dasai
to tzw facet z przeszłością, bardzo niechlubną... jest tego świadom, ii zawsze mówi że za głupote musi teraz płacić... A ceną jest między innymi to że nigdy nie zbliżymy sie do siebie .. On na to nie pozwoli, ja ni e bede miala odwagi... Dlaczego..? Dlaczego on..??? Nie pojmuje za co mnie to spotyka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz w mordę jeża
Kryminalista? No jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza polarna.................
chyba czas będzie najlepszym lekarstwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donia eduina
wiesz co. Nie wazne jest to co mowia i mysla inni. Miloscia mego zycia byl(jest) facet 10lat starszy, siedzial przez 4 lata a do tego byl narkomanem...... Dla niego zostawilam rodzine. Moi rodzice pracuja oboje w policji. Mam baaaardzo pozadna rodzine. Mimo to poszlam za glosem serca, bo to jest moje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arisa dasai
tak, czas... Wiem. na razie bardzo cierpię. bez sensu wszystko, bez sensu... czuje się fatalnie, beznadzienie, do kitu, sprasowana, zgnieciona, pokonana... Nie ma dla mnie nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arisa dasai
donia, jesteś szczęsliwa...? powiedz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donia eduina
teraz musielismy sie rozstac, ale jak bylam z nim bylam najaszczesliwsza na swiecie i zrobilabym dla niego wszystko... naprawde, Milosc daje szczescie, a to co mowia inni- niech sobie gadaja Ty martw sie o wlasny tylek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donia eduina
teraz, jakby tylko On mogl, to bardzo chcialabym byc znowu z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz w mordę jeża
Doniu, a co, znowu siedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donia eduina
nie siedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz w mordę jeża
Wrócił do żony? Aleś ty lakoniczna, ło matko... Obcęgami sie z ciebie konkretów nie wyciągnie....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arisa dasai
ja chyba nie potrafiabym zaufać, za bardzo mnie przeraża jego swiat.. Ale mam ochotę wrzeszczeć z wściekłości że widze w nim kogoś tak wartego miłości, kogoś kto.. Boże, nie bee pisać, bo wiem że jestem załosna... Zycie jest zalosne, żalosne... ja jestem załosna, tak, tak, wspólczujcie mi, smiejcie się, zasługuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donia eduina
jak juz mowilam byl narkomanem i najzwyczajniej w swiecie musi sie leczyc....... nie lubie o tym gadac, ale coz eh... ide zapalic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×