do walczących o swoje małżeństwo po zdradzie

mój mąż zdradził mnie 6 lat temu, niby było wszystko dobrze, a tu budzę się dzisiaj rano i go nie ma. Uciekł ale nie wiem dlaczego.Przez te 6 lat było całkiem, całkiem. wybaczyłam mu i obieacał mi że więcej tego nie zrobi . Nie wiem co robić

proponuję Ci poszukać poradni małżeńskiej. Porozmawiać z fachowcami. Szybciej rozwiążesz swój problem i co ważne nie stracisz czasu w trwaniu w kiepskim związku.

chocofini 29 uciekł? być może nie stać go było na rozmowę...

też tak myśle stchużył, ale jest mi ciężko, tak naprawde mogłam to skończyć ten cyrk 6 lat temu i miałabym to za sobą.

uciekł bez słowa, rano go już nie było i nie wiem gdzie jest

STCHÓRZYŁ :) być może.

a tak na marginesie... do tych którzy "kopią leżącego" Zastanówcie się czy to jest wspierające coby dzieczyna mogła się podnieść. Takie połajanki zapewniam nie wpływają korzystnie na samopoczucie na autorkę.

WITAM! Ale początek dnia !!!!!!!!!!! Dziękuję wszystkim za wpisy na topiku. A \"eleganckiemu panu\" za takie wulgaryzmy (str.1) dziękuję najbardziej, bo potwierdza fakt że jest wielu \"buraków\" tak chamskich że aż boli. A co do mieszkania - to nie mi ma załatwić mieszkanie tylko dzieciom i mi. Nie pomijam tego że w jego dom zainwestowałam dużo swoich pieniędzy. Ale przemyślałam sobie to wszystko w nocy. Poczekam jeszcze rok. Jeśli się nic nie zmieni to mam dużo czasu żeby poszukać mieszkania. Junior pójdzie do przedszkola, a starsze dziecko będzie bardziej samodzielne. Może coś się zmieni??? Miłego dnia życzę.

do chocofini 29 Czy twój M, po prostu wyszedł, czy spakował się i wyszedł.