jestem zdziwaczała???

sprawa wygląda tak moje drogie Panie (i Panowie tez jeśli mają ochote się wypowiedzieć:) ): otórz kiedy nawinie się chłopak, i jawnie mnie podrywa tzn miłe słówka drobne gesty itp to mnie od niego odrzuca... a kiedy na mojej drodze staje chłopak z którym poprosu się przyjaźnie, ciągnie mnie do niego... niby nic się między nami nie dzieje, zwykła znajomość, a tu nagle... pocałunek, pieszczoty itd... nie wydaje się wam to dziwne??

też bym tak chciała...

normalka ;) widac z ciebie typ zdobywcy

mam wlasnie ta sama sytuacje, jakbym slyszalal wlasne mysli :D ciagnie mnie do kolegi, a do tego co za mna lazi zacztnam czuc wstret

ale z tych znajomości nic nie wychodzi... tutaj chłopak się stara niewiadomo co robi zeby się spodobać a mnie od niego coś odpycha...niby miły kulturalny ale jednak coś mnie blokuje... a taka w sumie przygodna znajomość jak najbardziej... tzn, nie było podchodów tylko walenie prosto z mostu, przechodzenie do działania,bez zbędnych słów i gestów...to normalne???

no właśniemoze to i jest w jakiś sposób normalne, ale... chłopak który sie stara bardziej docenia i szanuje, bopracował na to co ma... a ten który zdobył bez owijania w bawełnę szybko sie nudzi...

lubiesz zdobywać - ja tez. i jest właśnie w tym cos takiego, że wolisz tego kolegę, niż faceta, który o Ciebie zabiega. nie matw się, nie jesteś ewenementem ;)