Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lilyy00

przepraszam, czy mogę w czymś pomóc

Polecane posty

Czy was też to wkurza? Ja od razu wychodzę z takiego sklepu. Pół biedy jeśli się tylko zapyta, ale jak taka dziumdzia stoi nade mną i obserwuje każdy mój ruch to aż mi się odechciewa cokolwiek kupować! Nie cierpię tego, niestety .. \"a może jednak w czymś pomogę?:)\".... boże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka nr1
:(:(:(:( ja ostatnio weszlam do drogerii,babka chodzila za mna krok w krok,ja krok w strone cieni,ona za mna,ja do perfum,ona za mna... Wyszlam nic nie kupujac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami, jak ktoś tak za mną chodzi po sklepie, czuję się jak potencjalna złodziejka... To strasznie wkurzające, kiedyś w Rossmanie ochrzaniłam ochroniarza za coś takiego:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bla bla bla i takie tam
A weź mi nawet nie mów, o tym zjawisku można by z powodzeniem książkę napisać. Szczyt wszystkiego oczywiście obserwuje się w Rossmannie i Naturze - tam łażą za człowiekiem krok w krok. Po 2 wizytach w Rossmannie byłam tym faktem tak zdeprymowana, że pomyślałam, że więcej tam nie pójdę, ale teraz sobie myślę - co mi tam - może to jest praca tych ludzi, ale skoro dostają za to siano, to mogliby chociaż śledzić ludzi dyskretniej w tych sklepach. Ostatnio weszłam znowu do Rossmanna i oczywiście Pan Śledczy znowu za mną łaził, stanął w kącie przy regałach z kolorówką - za chwilę podeszłam tam i z premedytacją stanęłam koło niego, przebierając w kosmetykach, tak, jakby go tam w ogóle nie było. Chyba go to zbiło z tropu bo sobie poszedł :P:P:P No ale odbiegłam trochę od tematu, choć to w sumie też dotyczy namolności obsługi. Bardzo nie lubię, jak ekspedientki ciągle chcą w czymś pomagać. A już tym bardziej, gdy zwracają się do człowieka "mogę Ci w czymś pomóc?", od razu zakładając, że jeśli jesteś młodsza od nich, to mogą zrezygnować z formy grzecznościowej. Ostatnio się z czymś takim spotkałam i to nie było miłe, bo sie poczułam jak szczeniak kupujący cukierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara.....
Dokładnie - czuję się jak potencjalna złodziejka. Bardzo mi to działa na nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bla bla bla i takie tam
A co ciekawe, o Rossmannie nie można powiedzieć, by była to międzynarodowa polityka firmy. W niemieckich Rossmannach spokojnie można zrobić zakupy i żaden śledź nie zagląda człowiekowi do koszyka. To tylko w Polsce taka polityka, że się nie ufa konsumentom, bo na pewno przyjdzie baba w futrze i zaraz sobie lakier do paznokci za pazuchę wsadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ert
tez mnie to wkurza.. gdyby jeszcze te kobiety potrafily cos doradzic to pol biedy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowałam
w Rossmannie i muszę powiedzieć, że takie są standardy obsługi klienta. Oczywiście nie należy od drzwi narzucać się klientowi, ale po jakimś czasie należy zapytać, czy można pomóc. Jeżeli klient odmawia, to trzeba się wycofać, ale być gotowym do pomocy. Do obowiązków też należy pilnowanie sklepu. To jest już mniej przyjemne, ale za nieobserwowanie można dostać upmnienie. Wiem, bo krępowało mnie gapienie się jak ktoś próbuje w spokoju zrobić zakupy i kiedyś dostałam upomnienie z wpisem! Cóż, taka praca. Mnie też denerwują pracownicy, którzy dziwnie się gapią, jak wybieram jakiś kosmetyk i najpierw porownuję kilka. Zawsze czytam etykiety i trochę trwają moje zakupy. Nauczyłam się nie zwracać uwagi. Jak chcą (muszą) to niech patrzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowałam
a co do doradzania, to niestety pracownicy takich sklepów nie są szkoleni jak kosmetyczki i w tej sprawie mogą doradzić coś tylko z własnego doświadczenia. Bardziej chodzi o pomoc np. w zlokalizowaniu konkretnego towaru lub wskazaniu innych podobnie działających, np kremów, których jest sporo a poukładane są nie według właściwości, ale według producentów. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaaaaaa....
Jak do mnie kiedys ekspedientka podeszla z takim pytaniem, a bylo to w sklepie z odzieza, to jej powiedzialam,ze moze mi wieszaki poprzekladac bo mi sie nie chce. Kiedys rowniez pracowalam w sklepie z odzieza i rowniez mialysmy nakaz podchodzenia do wszystkich klientow, doslownie wszystkich ale uzywanie pytania "czy moge w czyms pomoc?" bylo surowo zakazane! Bardzo mnie to meczylo, bo jak widze osobe ktora ewidentnie przyszla tylko poogladac, to ja i tak musialam podejsc, bo szef mogl patrzec w ekranik nadajacy z kamery z mojego stanowiska i jak mu sie nie podobalo to dzwonil dziad jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bla bla bla i takie tam
No tak, jeżeli muszą obserwować to proszę bardzo, ale można to robić trochę dyskretniej. Nic nie mam przeciwko temu, że po sklepie chodzi koleś i się rozgląda po prostu po wszystkich, ale mnie denerwuje, jak stanie sobie 2 metry ode mnie i się lampi na to, co ja robię. Ostatnio chciałam kupić płyn do higieny intymnej a ten bałwan co chwila się koło mnie kręcił, skupić się w ogóle nie mogłam. Czemu ja mam zawsze takie szczęście, że jest chyba z tuzin osób w sklepie, a akurat na mnie się zatrzymuje ta durnowata obserwacja :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mozna takiego \"sledzia\" poprosic o znalezienie specjalnej farby, bo chcesz sobie wlosy lonowe ufarbowac we flage francuska :) Napewno zwieje w podskokach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie tego nie cierpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×