xxxxxxxxxxxxx

rozstalismy sie. ja nie chcialam. zabiegalam tydzien. nie dalo to rezultatu. i teraz tak sobe mysle czy np nie lepiej jednak zabiegac.. zabiegac jeszcze ten miesiac, mowic jak kocham, przypominac mu o sobie, doprowadzac do spotkan itd... a pozniej jakby to nie dalo rezultatu to cisza....?? co wy na to? ale to chyba zly pomysl... podjal decyzje i powiedzial ze jej nie zmieni. wiec po co mam sie ponizac? narzucac? chyba wole zapominac... dla mnie meczarnia byl ten tydzien i proszenie go, naleganie, narzucanie a co dopiero miesiac taki, chyba bym nie dala rady a pozniej tylko gorzej sie czula... chyba lepiej odpuscic....

Nie pisz nie dzwoń.

zdedycowanie nic nie rob juz, przeszlam to samo i nie polecam, do nich dociera jak cos straca naprawde a jak nie jego strata;a naswietl troche bardziej sytuacje :)

przed rozstaniem nie mielismy duzo kontaktu. okolo 2 miesiecy. wiec sobie tak mysle ze przypomnialabym mu o sobie ale z drugiej storny wiem ze to zle... ze to nic nie da. ze podjal juz decyzje :( i nie ma ochoty przypominac sobie o tym co bylo miedzy nami....

ile byliscie razem i po ile macie lat?

ten tydzien mnie wykonczyl :( to proszenie... powiedzial ze przez te dwa miesiace nauczyl sie zyc beze mnie :( ze teraz mu dobrze tak, nie spieszy sie do zwiazku. a to, ze po moim powrocie byl taki kochany, tak jakby chcial, zeby bylo wszystko dobrze, to wynika z tego, ze chcial zobaczyc czy cos poczuje wiecej :( :( :( normalnie szok... i wiem tez, ze pojawila sie inna :( ciezko, wszystko boli

bylismy razem 6 lat. od 2 lat nie jestesmy razem, tzn to wygladalo tak - przez te dwa lata raz ja chcialam wrocic, a on nie chcial, pozniej on a ja nie chcialam i tak sytuacja powtorzyla sie dwa razy... przez caly ten czas mielismy znakomity kontakt. a teraz nic... odzwyczail sie ode mnie jak mnie nie bylo :( ja mam 22, on 24

nie ma sensu walczyc - wierz mi, skoro tydzien czasu on nie chcial to i nie zechce, sama przez to przeszlam dopiero co tylko ze nie bylam z moim tak dlugo,ale wyglada ze dla was obojga duma byla wazniejsza w waznych momentach niz uczucia.Niestety ale musisz sie odciac od niego calkowicie - zero kontaktu itd.Faceci nie sa jak baby - my czasem jestesmy przekorne ale oni kiedy mowia ze to koniec to wlasnie to maja na mysli, ot co.

:( racja.... tylko niech przestanie bolec...