związki 5-letnie i dłuzsze...

jest to moj pierwszy i tak długi związek.KOcham mojego partnera, choc wiem ze jest troche dziecinny,za mało uczuciowy..zaakceptowałam to i nie wyobrazam sobie kogos innego na jego miejscu.ale....wlasnie - czy to normalne ze wlasciwie to juz nie czuje zadnej namietnosci miedzy nami? romantyzm i czułosc juz dawno wygasły, są tylko drobne, nic nie znaczące przytulanki, takie troche dziecinne, zadko kiedy całujemy sie z języczkiem,patrzymy w oczy...tylko chyba jak sie kochamy - choc na to tez mam coraz mniejszą ochotę - dla mnie sie to stało nudne, bo ciągle jest tak samo i to samo.rutyna.nie ma romantycznego nastroju, tylko zwykłe odbębnienie sprawy - przestało mnie to juz podniecać, choc orgazm mam, potrafie szczytowac kilka razy, co z tego,skoro ten orgazm jest taki jakby..mechaniczny.nasze rozmowy ograniczają sie do spraw codziennych, do obowiązków,polityki, naszych rodzin, problemów...mozna powiedziec ze jestesmy jak stare dobre małzenstwo...tylko czy to dobrze?zawsze bylam osobąbujającąw obłokach, romantyczną, szukającą czułosci, namiętnosci,ale kiedy zauwazylam ze moj chlopak taki nie jest to i ja przestałam tego wymagac i zaakceptowalam go bo pod wieloma innymi względami on jest ok, poza tym kocham go ,przywiązalam sie do niego ,jest dla mnie najlepszym i jedynym przyjacielem....i wlasciwie nie wiem...brakuje mi czegos czy moze tylko szukam problemow tam gdzie ich nie ma....? a jak to jest u was?co myslicie o mojej sytuacji?

odpowiedzcie cos

tyle sie rozpisalam a tu nikt...?

:) :(

cześc ja jestem w związku 9 lat i cho coś tam się zmieniło to nie aż na taką sklę jak u ciebie - pogadaj z nim że ci tego brakuje najwarzniesze to szczerośc i otwartośc jak mi lub partnerowi coś nie pasi to o9 tym rozmawiamy!

Może zróbcie razem coś, czego dawno lub nawet nigdy nie robiliście? I nie chodzi mi tylko o seks, ale nie wiem o jakiś zwariowany wyjazd na przykład, tylko we dwoje. Albo zaplanujcie jakoś wieczór, żeby był inny niż wszystkie dotąd i żeby na nowo wzbudzic iskierke pożądania w Waszym związku. Żeby przerwać tę rutynę i przewidywalność...

niestety nie pomoge cie za wiele. chociaz to co piszesz doskonale rozumiem. mialam to samo po jakis 4 latach zwiazku (jestesmy razem juz 6), zastanawialam sie juz nawet nad rozstaniem. Codziennie to samo, sex bez emocji jesli w ogole byl. nawet mi sie widywac z nim nie chciało. i nagle cos sie stało - przypuszczam ze stałam sie zazdrosna o mojego faceta, zaczął coraz czesciej wychodzic do knajpy ze znajomymi z pracy, w wiekszosci z kobietami, a wczesnie zazdrosna nie bylam nawet odrobine. nie stałam sie zazdrosna zołzą ktora nie pozwala mu z domu wychodzic, tylko spojrzalam na niego pod innym kątem - nie jako mojego faceta, ale faceta do wzięcia dla innej kobiety. i to wystarczyło, wziełam sie za siebie tak ze teraz na mnie czasami jakis facet spojrzy co powoduje ze z kolei moj mezczyzna jest zazdrosny :) i teraz jest cudownie, jak przez pierwszy rok. namietny sex, głebokie spojrzenia, czułe pocałunki i szczere milosne wyznania. czekam na kazda chwile ktora moge z nim spedzic. wydaje mi sie ze jesli czujemy ze nasza druga polowa jest "nasza" - nietykalna to tak własnie jest - beznamietnie, nudno. 1% niepewnosci sprawia ze zaczynamy sie starac i to od razu skutkuje. zycze szczescia i powodzenia.