Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

❤️ 🌻 ❤️ Pójdź do Jezusa, do niebios bram W Nim tylko szukaj pociechy tam. On Cię napoi Krwią swoich ran, On Ojciec, Lekarz, Pan. Słuchaj Jezu jak Cię błaga lud, Słuchaj, słuchaj, uczyń z nami cud. Przemień, o Jezu, smutny ten czas, O Jezu pociesz nas. Że z nami jesteś pozwól to czuć, Nadzieję naszą omdlałą wzbudź. Daj przetrwać mężnie prób ciężkich czas. O Jezu, pociesz nas. Słuchaj Jezu... Zycze milej niedzeli.👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Jesień Krzysztof Kamil Baczyński Drzewa na wieczną jesień schodzą w szare parki przez pastelowe chwile przegniłej pogody; w zamglonych nocach dni kucające o zmrok; czai się pustą twarzą niebo bez obłoków. Rano... znowu się budzę w przekroplonej ciszy, sen odrasta w powiekach napęczniałych męką, Szarość tańczy po szybach pajączkami pyłu, pokój się wpół unosi na ugiętych rękach i sennie mi spogląda w rozproszone oczy... Rano... w szum odbiegają myśli już odległe i ty odpływasz w zachód mgieł odeszłym... ulice wchodzą oknem, blade bezobliczem, szorstką powierzchnią bruków w szyby mgłami spierzchłe. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dzień się prześliźnie długim, lepkim ślizgiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . aż spłynie wieczór gęsty z szarych tapet i westchnie jesień odległych pociągów wysapem, Szarość pokoi podpali się zgniłą purpurą chryzantem. W nocy pies we mgle szczeka, rozpruwa szwy ciszy i czkawka echa kaszle z przegniłych płuc podwórz. Nie chodź po zwiędłym zmroku, lepiej okno otwórz: przestrzeń powiewa w usta gorzką, wonną jesień. Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA____________JARZEBINKO i SREBRNA AKCJO 🖐️__________witajcie👄 Piekne opowiadanie i wiersze👄 Dziekuje❤️ Aby każdy dzień był darem Życzę Ci, abyś każdy nadchodzący dzień przyjął jako wyjątkowy dar. Nie pozwól, byś się zagubił w drobnych przykrościach. Nie poprawia się polnych kwiatów, ustawiając je w regularne grządki ogrodów, by nie utraciły piękna przemyślanej przez naturę przypadkowości. Tak chaotyczność Twoich dni może okazać się pozorem, z którego wypływa ich unikatowe piękno. Pozdrawiam bardzo serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JARZEBINKO____tak,masz racje,ze czlowiek chory musi byc nastawiony pozytywnie w walce z choroba. Tego mojej kolezance nie brakuje i chwala Bogu! Pozwolcie,ze zilustruje to,co mam na mysli,,,, Otoz czlowiekowi choremu na raka jego pierwszy lekarz powiedzial,ze wkrotce umrze.Pacjent podbiegl do okna,spojrzal w niebo i zawolal:"Boze,ratuj mnie"! A z blekitu rozlegl sie glos:"Nie martw sie synu.Uratuje cie". Czlowiek ten uspokojony,polozyl sie z powrotem do lozka. Jego lekarz wezwal chirurga,ktory powiedzial mu:"Moge panu uratowac zycie". __"Nie,dziekuje___odparl pacjent__Bog mnie uratuje". Potem onkolog i terapeuta od naswietlen i terapeuta zywieniowy__wszyscy powiedzieli mu :"Mozemy ciebie uratowac". __Nie potrzebuje was.Bog mnie uratuje___uslyszeli w odpowiedzi. Po jakims czasie ten czlowiek zmarl.Kiedy dotarl do nieba,poszedl do pana Boga z pretensja "Co sie stalo? powiedziales,ze mnie uratujesz,a ja umarlem,,, __"Ty glupcze!! Przeciez poslalem ci chirurga,onkologa,terapeutow" No wlasnie: technik ma wyznaczona role,jesli pacjent wybral jego rodzaj terapii. Lekarz takze moze byc darem i narzedziem Boga,tak jak jest nim wedle Bibli leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiekszosc z ludzi chce,by Pan Bog zmienil aspekty ich zewnetrznego zycia tak,by nie musieli sie zmieniac wewnetrznie. Chca byc uwolnieni od odpowiedzialnosci za ich wlasne szczescie. Czesto uwazaja,ze latwiej jest zywic pretensje i cierpiec w roli ofiary niz kochac,przebaczac,akceptowac i szukac wewnetrznego spokoju. Jak napisal W.H.Auden: "Woimy byc raczej zrujnowani niz przemienieni, Wolimy raczej umrzec pograzeni w strachu Niz wspiac sie na krzyz danej chwili, I pozwolic umrzec naszym ilucjom". Napisano tyle madrych ksiazek,ktore mowia,ze kiedy postanawiamy kochac,w naszym organizmie wyzwala sie uzdrowicielska energia. Sama enrgia jest bowiem kochajaca,inteligentna i dostepna nam wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolimy,iluzjom,,,itp____sorry! Juz musze szykowac sie do wyjscia,mam niewiele czasu. Wybralam jednak Taste of Europe.Pogoda sloneczna____bedzie na pewno super. KOCHANE DRZEWKA___________zycze milej niedzieli! Do zobaczenia🖐️ Pa,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DRZEWO BIESIADNE
Witam i pozdrawiam! „Każdy moment w życiu zawiera w sobie jakąś okazję. Umiejętnością jest ją dostrzec.” Galileusz Jacek Santorski w swojej książce „Jak żyć żeby nie zwariować” proponuje kilka postulatów, które powinny być, jego zdaniem, spełnione przed podjęciem działań rozładowujących napięcie, wzmacniających i prowadzących do sukcesu. Są to: 1. zatrzymaj się 2. ugruntuj się 3. skontaktuj się z uczuciami 4. rozejrzyj się 5. ustal dystans Zasady te, jak pisze Santorski, wymagają znajomości siebie, gotowości do rezygnowania z iluzji i spojrzenia prawdzie w oczy. Dopiero po przejściu tych pięciu kroków można przystąpić do usuwania objawów i przyczyn stresotwórczej sytuacji. Gdy człowiek jest obecny, realistycznie ugruntowany w sobie i otoczeniu, lepiej jest myśleć, że szklanka jest do połowy pełna, a nie pusta. „Trzeba wyczuć, kiedy jest czas na pozytywne myślenie, a kiedy na przytomność umysłu.” „Jedyne zło, jakie istnieje na świecie, jest w naszych sercach. Tam też powinny odbywać się nasze walki.” Mahatma Gandhi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DRZEWO BIESIADNE
Umysł nasz, nawet jeśli świadomie nie zdajemy sobie z tego sprawy, ma tendencję do automatycznego dążenia do realizowania obrazów, które "widzi". Jeśli chcemy osiągnąć wyznaczony cel, musimy pielęgnować w myśli pożądany obraz ("jestem szczupły"), a nie obraz tego, czego nie chcemy ("jestem za gruby"). W tym wypadku pozytywne myślenie sprowadza się do dyscypliny wyobrażania sobie tego, co chcemy osiągnąć i do czego zmierzamy, a nie tego, czego się obawiamy i nie chcemy, aby się wydarzyło. Pozytywne myślenie związane jest z rozwijaniem odpowiedzialności, która objawia się w patrzeniu w przyszłość, a nie w rozpamiętywaniu błędów przeszłości. Dlatego - zamiast tracić czas na usprawiedliwianie się i tłumaczenie - lepiej zastanowić się: co JA mogę zrobić w tej konkretnej sytuacji, aby było lepiej - i nie szukać wykrętów, albo mieć pretensje. Pozytywne myślenie jest umiejętnością i może stać się nawykiem. Nigdy nie należy koncentrować się na przeszłości, bo to, co się stało "już się nie odstanie". Zawsze można odruchowo myśleć o przyszłości: jak można pomóc w danej sytuacji, a jeśli nie można pomóc, to chociaż nie przeszkadzać Pozytywne myślenie, to niezbędna umiejętność reagowania na zmiany przez zadawanie sobie pytania, jak wykorzystać nową (często pozornie trudniejszą) sytuację na swoją korzyść. Pozytywne myślenie to także "zapał do życia", aktywne branie problemów w swoje ręce, realizowanie marzeń, odważne próbowanie nowych rozwiązań, wiara w swoje możliwości. Myślmy tylko pozytywnie,a na efekty nie trzeba czekać latami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam biesiadniczki! Nikt nie chce byc chory.Nawet gdy zachoruje,musi natychmiast zareagować i nie czekać na cud. Często słyszymy, że osteoporoza, rak jelita grubego, płuc i piersi, cukrzyca, alergia to choroby uwarunkowane genetycznie. Oczywiście, że one mają wpływ na przekazywane nam geny. O ile w rodzinie ktoś zachoruje na którąś z dolegliwości , nie oznacza, że jesteśmy na nią skazani. Jest to ważny sygnał, że powinniśmy bardziej dbać o zdrowie. Trzeba wykonywać odpowiednie badania profilaktyczne (np. mammografię, jeśli matka czy babka chorowały na raka piersi), aby w razie wystąpienia choroby bardzo wcześnie zacząć z nią walczyć. * życzmy sobie wzajemnie zdrowia* Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Witaminy” Chcesz mieć super miny to zajadaj witaminy. Aby znaleźć witaminę A jedz marchewkę co dnia, Chcesz być wysoki do nieba to zajadaj ją jak trzeba. Nie lubisz marchewki, a chcesz jeść witaminę A Więc zajadaj to co pomarańczowy kolor ma. Witamina B to witamin grupa Potrzebna jest nam jak przyrodnikowi lupa. Nie masz apetytu, masz anemię i jesteś przygnębiony Posil się np. kaszą i z witaminą B i już jesteś wyleczony. Witamina C są to cytrusowce. Gdy stłuczesz np. kolano jedz je co rano, Ziemniaki, brokuły i pomidory To też witaminy C zbiory. Śledzie, makrele i sardynki to źródła D witaminki. Jaja świeże zawierają ją też w dużej mierze, Niedobór D witaminy to krzywicy przyczyny, Kości i zęby mocne zęby masz dlatego, że o nie dbasz. Ewelina Hanus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venessa tutaj
jest ,widzę .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zawiść ...
Dziewczyny z biesiady zlekceważycie zawistne osoby! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowany całą sytuacjom
miala matka syna syna owac na pana go wych chowac na pana wielkiegozyje wolnosc i swoboda i niech zyje zabawa i dziewczy niech na mlodaierali muzyka mu grala ludziska sie smaiali dziewczuayna plakaala nirech zyje wolnosc i swoda bnie zyja goscie na weselu i dziewczyna mloda . ech wy ludzie co wy mi robivie zabieraciie ch jak go zablopca mi na cale zycie . o kurwa ale dzosi jestem piijany. kocham te pisnke ludowom. i pocalujcie mnie wszyscy w zad moj zasrany goovnem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA____________dedykuje WAM wiersz na dobranoc❤️👄 Do jutra🖐️ Przyjaźń radością życia Droga przez las nie jest długą jeśli kocha się osobę, którą idzie się odwiedzić. Przyjaciel jest darem, który składasz samemu sobie. Przyjacielem jest ten kto jest Ci bliski w trudnościach. By cieszyć się szczęściem trzeba dzielić je z innymi. Aby znaleźć przyjaźń nie pukaj do każdych drzwi. Gdy przyjdzie Twoja godzina sama wejdzie do Twego domu, w Twe życie, do Twego serca. Przyjaźń wymaga gestów konkretnych; nie mów: \"Wróć jutro a dam Ci wszystko o co poprosisz\". Przed pożegnaniem zapytaj samego siebie: \"Co dałem?\". Anonim Pozdrawiam bardzo serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach! Przyjaźń! Nadchodzi człowiek i pozdrawia cię. Niczego nie oczekuje, nie ma nic do sprzedania, ani do dania, ani do wzięcia. Nie jest ani wysoki, ani niski. Podchodzi, unosi rękę. Twarz mu promienieje A jego spojrzenie przenika twoje spojrzenie. Witaj! Jakie to wspaniałe! Nie chce ani dobra ani zła. On tylko istnieje i oto jesteśmy razem Na młodej i wolnej ziemi. Jean Sulivan D O B R A N O C B I E S I A D O 🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Jesień Konstanty Ildefons Gałczyński Jabłka świecą na drzewach jak węgle w popiele, wiatrak pęka ze śmiechu i powietrze miele. Jak na fryzie klasycznym dziewczyny dostojne z różowymi żądzami mężną wiodą wojnę. Już kasztan się osypał i ochłodły ranki; o, młody przyjacielu, poszukaj kochanki z małym domkiem, ogródkiem, sennym fortepianem, która by włosy twoje czesała nad ranem, z którą byś po śniadaniu czytał Mickiewicza - niech będzie silna w ręku, a piękna z oblicza, jak jesień zamyślona, jak Jesień śmiertelna i jako jabłka owe cierpka i weselna. Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przebudzenie Staszek Warto żyć dla tych chwil, gdy się budzisz, Warto cieszyć się nocy ostatkiem. Nie znajduję Cię w moich ramionach - Kiedy spałem, umknęłaś ukradkiem - Ale jesteś...Dość rękę wyciągnąć, Aby dłonią Twe serce odnaleźć I po chwili Cię tulić z wdzięcznością - Znów ze sobą nam było wspaniale! Twarz, gdzie sen pozostawił marzenia Zwracasz do mnie z leniwym uśmiechem. Pocałunkiem ten uśmiech podsycam, Wspólnym ranek witamy oddechem I za chwilę wspomnienie wieczoru Świeżym żarem nam zmysły rozpala - Twoje ciało pieszczotą rozgrzane Znów na wiele w miłości zezwala. Szukam dróg do krainy rozkoszy, Wcale nie chcę zbyt szybko ich znaleźć! Twoje biodra pozdrawiam ustami, Dłoniom śmiałym pozwalam Ci szaleć. Ciał i serc uskrzydleni jednością Zgodnym rytmem ku szczęściu zmierzamy. Patrząc w oczy uczuciem zamglone Znów na chwilę do nieba sięgamy. Cichym krzykiem witamy spełnienie, Serca drżące chcą z piersi wyskoczyć. Z Twym imieniem żarliwie szeptanym Na chwil parę zamykam w mrok oczy. Gdy na powrót powieki uchylam - Wzrokiem wokół Cię szukam daremno I już nie wiem - marzeniem mi byłaś, Czy naprawdę kochałaś się ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM BIESIADE! 🖐️ Kochanne Drzewka dziekuje za piekne wiersze.👄 Pani jesień...... Przyszła do nas Pani Jesień by malować liście drzew. Przeszła łaki, pola lasy oznajmiła, że już jest. Postraszyła już bociany do odlotu ruszać czas. Z wiatrem pędzi jak szalona strąca żółte liście drzew. Wita nas poranną rosą, mgłą nad łąką, chłodnym dniem. Dziś ulewę nam sprawiła jutro będzie pięknym dniem. Babie lato rozsypała, wśród jesiennych ciepłych dni. Już w przyrodzie widać zmiany to jesienne przyszły dni. Mateusz. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helena Wielgus ZŁOTA JESIEŃ Młodość przeminęła nadeszła złota jesień pięknie się zapowiedziała co nam przyniesie. W jesieni życia tyle jest samotności nasze drogi bez celu dni mijają w szarości. Chwilowo błyśnie radość co tkwiła w nas wciąż czegoś szukamy co zabrał nam czas. Opadają złociste liście w parku, w ogrodzie złota jesień jest piękna tylko w przyrodzie. Pozdrawiam 🖐️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA____________JARZEBINKO i SREBRNA AKACJO____witajcie🖐️ Dzisiaj jestem dosc wczesnie,jako ze przede mna droga do pracy. Moja zmienniczka juz tam pewnie luka na zegarek.Tymczasem ,,pije kawke i pisze :D Zostawiam WAM lekturke do poczytania👄 Zwierzenia Bozeny_____Zbuntowani pradziadowie Tak się kochali, że uciekli z domu, żeby być ze sobą... » Zawsze miałam ochotę tam pojechać, ale wiecznie się nie składało. Tym bardziej, że grób pradziadków znajduje się od czasów ostatniej wojny poza granicami kraju. O ich miłości krążyły w naszej rodzinie legendy. To był wielki mezalians, bo prababcia pochodziła z dobrej rodziny, a pradziadek był skromnym urzędnikiem na kolei. Aby żyć razem, uciekli z domu, czas jakiś tułali się po świecie, aż w końcu zamieszkali w nędznej chałupie. Odtąd z wolna zaczęli się dorabiać. Najwcześniej dorobili się trójki dzieci, z których najstarsza była moja babcia. Upór pradziadka i jego nadludzkie wysiłki sprawiły jednak, że po jakimś czasie powstało niemałe gospodarstwo. Stanął solidny dom, systematycznie powiększała się powierzchnia upraw. Pradziadkowie rozpoczęli też hodowlę owiec i koni. Były nawet stawy rybne, ale nie było... ślubu. Młody proboszcz na wieść o tym, że chcą się pobrać rodzice trójki zrodzonych bez ślubu bękartów, jak to się wówczas mówiło, kategorycznie stwierdził, że grzesznikom takim jak oni sakramentu świętego udzielić nie może. A oni, zbuntowani przeciw wrogiej im rodzinie prababci, zbuntowali się też przeciw kościołowi. – Jaki to grzech kochać się? – mieli często, jak głosiła rodzinna legenda, powtarzać pradziadkowie. – Byli zbuntowani aż do śmierci – opowiadała mi babka. – Ja, żeby mieć ślub kościelny, ochrzciłam się w wieku dziewiętnastu lat w tajemnicy przed nimi. Do kościoła nie przyszli, tylko potem na wesele. A moja siostra żyła ze swoim mężem bez ślubu jak rodzice. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy twój pradziadek umarł, proboszcz za żadne skarby nie zgodził się na pogrzeb na poświęconej ziemi. Więc jego żona kazała wykopać grób na pięknie wznoszącym się cyplu nad jeziorem, a nam w ostatniej woli przykazała, aby ją pochować razem z mężem. Na skutek pogmatwanych wojennych i powojennych losów mojej rodziny byłam pierwszą osobą, która miała stanąć przy grobie pradziadków. Prababka umarła w 1944 roku, kiedy dwójka jej dzieci już nie żyła, a trzecie – moja babka – było na zesłaniu. A gdy wróciła, bez skutku starała się o paszport, więc i ona nie dotarła na grób dziadków. I tak zaczęła umierać pamięć o moich zbuntowanych pradziadkach. Teraz ja postanowiłam ją przywrócić. W dokumentach po babce odnalazłam potrzebne mi informacje i ruszyłam w podróż w poszukiwaniu swoich korzeni. Długo to trwało, ponieważ nic, co znałam z przekazów, nie było już takie jak wtedy. Dom obrócił się w ruinę, zamienioną kiedyś na kołchozowe mieszkania, gospodarstwo zostało zdewastowane, pola leżały odłogiem. A biedni, szarzy ludzie nic nie wiedzieli o przeszłości tych terenów. Tylko jeden, dziś 92-letni starzec, potrafił wskazać mi grób pradziadków. Miejsce to niezwykłe. W gęstym sosnowym lesie, na cyplu z trzech stron otoczonym przez wody jeziora jest usypany z ziemi kurhan z potężnym kamieniem. I tyle. Żadnego nazwiska, żadnych kwiatów, zniczy. Taki grób mógłby mieć nie siedemdziesiąt, a sto siedemdziesiąt albo pięćset siedemdziesiąt lat. – Chciałem kiedyś na tym kamieniu wyryć ich nazwiska, ale się bałem – powiedział stary Mateusz, niegdyś, jak się okazało pastuch, a potem ogrodnik moich pradziadków. – To byli dobrzy ludzie – dodał. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprosiłam, żeby dokładnie opowiedział mi wszystko, co pamięta. A pamiętał nadzwyczajnie dużo jak na swój sędziwy wiek. Może dlatego, że to były czasy jego młodości – miał zaledwie piętnaście lat, kiedy go zatrudnili, dwadzieścia, gdy umarł pradziadek, a niespełna trzydzieści, kiedy chował prababkę. Bo to on dokonał pochówku. – Ja nigdy nie widziałem ludzi, którzy by się aż tak kochali – opowiadał Mateusz. – Oni nawet w pole chodzili razem, trzymając się za ręce. Zupełnie jak dzieci. A przez to i nam było z nimi bardzo dobrze. Bo tacy szczęśliwi ludzie tak się dobrze do obcych odnoszą, jakby to była ich rodzina. To się i chciało dla nich pracować. Gdyby wszyscy tak się kochali – westchnął stary – świat byłby o wiele lepszy. Staliśmy nad grobem nieznanych mi pradziadków, a ja chłonęłam każde słowo starego Mateusza z rosnącym wzruszeniem. – Tylko z księdzem się kłócili. Najpierw dlatego, że on nie chciał im dać ślubu, a potem dlatego, że oni nie chcieli ochrzcić dzieci. No i głośno było o tym, że to jedyna rodzina w okolicy, do której ksiądz nie wstępuje po kolędzie. Bo my tu wszyscy katolicy byliśmy, a oni na msze w niedziele nie przychodzili, pokarmów na Wielkanoc nie święcili. To i niektórzy kręcili na nich nosem. Ale ta ich miłość... Nie mogą być grzesznikami ludzie, którzy się tak mocno kochają, powtarzaliśmy ciągle. Mateusz, który musiał podpierać się laską, był zmęczony długim staniem i gadaniem. Przysiedliśmy więc na pniu starego drzewa, które leżało nieopodal. – Kiedy pan umarł, ksiądz odmówił pochówku – kontynuował opowieść stary. – No i pani wyznaczyła to miejsce. Jakoś nam było nieswojo, że tak poza cmentarzem, w lesie. Ale kiedy pani umarła, była wojna, to już trupy chowało się w różnych dziwnych miejscach. Księdza zresztą wtedy już również nie było tutaj. Pognali go gdzieś za Ural. To panią położyłem obok męża w takiej zbitej z desek sosnowych trumnie i odmówiłem nad nimi modlitwę. Bo co to szkodzi, myślałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To był dobry moment, aby z torby wyjąć znicze i zapalić na grobie. Mateusz skwapliwie mi w tym pomagał. – I niech pani sobie wyobrazi – dodał stary – że jak przyszedł rok pięćdziesiąty szósty, to raptem dotarł tu nasz ksiądz. Miał już wtedy niewiele mniej lat niż ja teraz. I wie pani co? Kazał mi pokazać ten grób, a potem kazał odejść. Ja jednak ukryłem się za drzewami. A on ukląkł, pomodlił się i skropił mogiłę wodą święconą, co ją miał w małym słoiczku. – Tam na wygnaniu nie mogłem sobie darować tej mojej surowości – wyznał mi, gdy zobaczył, że go podglądam zza drzew. – Do dziś mam to za swój największy grzech. – I co się z nim stało? – zapytałam. – Wtedy mówił, że właśnie jest w drodze do Polski – odparł stary. Zapisałam sobie nazwisko księdza, a Mateusza poprosiłam, żeby znalazł kogoś, kto wyryje w kamieniu imiona i nazwisko pradziadków. Powiedział, że nawet sam gotów jest spróbować, jeśli tylko sił mu starczy. Bez wahania powierzyłam mu niemałą kwotę za tę usługę. Słuchając go, nabrałam ufności wobec tego człowieka. I pomyśleć, że gdybym z tą wyprawą w poszukiwaniu swoich zbuntowanych pradziadków jeszcze chwilę zwlekała, mogłabym nigdy nie trafić już na ich grób, który do dziś stanowi piękny pomnik ich miłości. Pozdrawiam bardzo serdecznie👄❤️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Z jesienną porcją optymizmu na długie jesienne wieczory. W długie wieczory warto sięgnąć po olejki eteryczne. Choć są ulotne, ich moc jest zadziwiająca: nawilżą skórę, pomogą walczyć z cellulitem, przywrócą energię, rozproszą smutki. Jak działają olejki? Otrzymuje się je z drzew, krzewów, kwiatów pochodzących z różnych stron świata. Każdy z olejków eterycznych ma odmienne właściwości terapeutyczne. Do organizmu dostają się przez drogi oddechowe oraz przez skórę. Wdychane już po kilkunastu sekundach docierają do centralnego układu nerwowego, który rozpoznaje ich woń i reaguje różnymi emocjami – uspokaja nas lub pobudza. Cząsteczki olejków są bardzo małe, dlatego łatwo przenikają też do układu krwionośnego. Poprawiają krążenie, eliminują toksyny, pobudzają odnowę komórkową. 1. Uspokajają: melisowy, lawendowy, rumiankowy, z drzewa sandałowego. 2. Dodają energii: grejpfrutowy, rozmarynowy, eukaliptusowy, bazyliowy, cytrynowy. 3. Wygładzają skórę: ylang-ylang, geraniowy, rumiankowy. 4. Odświeżają, działają bakteriobójczo: olejek z drzewa herbacianego, tymiankowy. 5. Poprawiają koncentrację: cedrowy, cyprysowy. Kojące kąpiele Zanim zanurzysz się w wannie z pachnącymi olejkami, dokładnie umyj się pod prysznicem. Dopiero potem delektuj się kąpielą. - Seans kąpielowy nie powinien trwać dłużej niż 15-30 minut. - Jeśli chcesz się odprężyć, do wody o temperaturze 39-40°C dodaj 10-15 kropli relaksującego olejku lub mieszanki olejków. - Jesteś zmęczona i chcesz doładować akumulatory? Wejdź do wody o temperaturze nie wyższej niż 30°C. - Dla uzyskania ciekawych efektów olejki możesz ze sobą mieszać. Nie należy ich jednak stosować zbyt wielu, gdyż zapachy mogą się ze sobą kłócić. Do stworzenia kompozycji zapachowej używa się maksymalnie czterech olejków. - Niektóre olejki mają też właściwości pielęgnacyjne. Jeśli walczysz z cellulitem, do wanny dodaj olejek jałowcowy, geraniowy. Suchą skórę nawilży olejek rumiankowy, a zmarszczki wygładzi cytrynowy i lawendowy. Doładujmy akumulatory na jesienny czas ... Pozdrawiam biesiadne drzewka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOCHANE DRZEWKA____sliwek mamy pod dostatkiem___wiec podaje przepisy z nimi :D Mięsne kule ze śliwką w środku Składniki: - 60 dag mielonego mięsa drobiowego - kajzerka - jajko - ząbek czosnku - 30 dag węgierek - sól - świeżo zmielony biały pieprz - liście mięty - olej - woda lub mleko Bułkę namoczyć w wodzie lub w mleku, odcisnąć, wymieszać z mięsem, dodać jako, roztarty z solą czosnek, przyprawić, wyrobić. Śliwki umyć, wyjąć pestki, opłukać i osuszyć listki mięty. Mięso podzielić na 6 części, uformować z każdej placuszek, położyć po 2-3 listki mięty, na nich śliwkę, zlepić. Rozgrzać olej, kłaść kule,smażyć, obracając je z każdej strony. Pozostałe śliwki wrzucić na moment na rozgrzaną patelnię, podawać z makaronem i kulami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racuchy ze śliwkami Wyślij znajomym Drukuj A teraz zapraszam na racuchy ze śliweczką i cukrem pudrem Składniki: - 25 dag mąki - 1,5 dag drożdży - 1 szklanka mleka - 5 dag cukru - 2 jajka - 3 dag masła - olej do smażenia - słoiczek śliwkowych powideł Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, rozprowadzić ciepłym mlekiem, wymieszać z 3 łyżkami mąki, odstawić w ciepłe miejsce. Żółtka oddzielić od białek, z białek ubić pianę, wsypać cukier i ubijając dodawać kolejno żółtka. Do podrośniętego rozczynu dodać resztę mąki, stopione i ostudzone masło i ubite jajka. Wyrabiać drewnianą łyżką, aż ukażą się pęcherzyki. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Ponownie odstawić do wyrośnięcia. Na patelni rozgrzać olej, nakładać łyżką nieduże porcje ciasta, smażyć z obu stron na rumiano, zdjąć z patelni. Na gorące placki kłaść po łyżeczce powideł, można posypać cukrem pudrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za chwile wlasnie biegne do kuchni i bede piekla wlasnie to,,:D Ciasto ze śliwkami - składniki 50 dag śliwek 2 szklanki mąki pszennej 20 dag masła lub margaryny 4 jajka 1 szklanka cukru pudru 2 łyżeczki proszku do pieczenia aromat waniliowy. Do formy: masło i bułka tarta. Do posypania ciasta: 2 łyżki cukru pudru Ciasto ze śliwkami - sposób przygotowania Śliwki umyj, osusz, przekrój na pół i usuń pestki. Formę do pieczenia wysmaruj masłem i wysyp bułką tartą. Z białek ubij pianę, dodaj cukier, ubijaj, aż będzie sztywna i lśniąca. Nie przerywając ubijania, kolejno dodawaj po jednym żółtku. Proszek do pieczenia wymieszaj z mąką. Roztopione i schłodzone masło dodawaj do masy jajecznej na przemian z mąką, ciągle mieszając trzepaczką. Dodaj kilka kropli aromatu waniliowego i wlej ciasto do formy. Na wierzchu ułóż śliwki skórką do dołu. Piecz 50 minut w temp. 180°C. Upieczone ciasto posyp przez sitko cukrem pudrem. SMACZNEGO!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM DRZEWKO OLIWNE I KALINKO BIESIADNA👄 zajrzalam jeszcze na BIESIADE a tu tyle dobroci..... zjadlabym te pyszne racuszki, ale odloze na jutro bo dzis juz za pozno na jedzenie. :D Ide polezec w wannie z olejkiem lawendowym jak radzi nam Drzweko oliwne, wygladze zmarszczki i laduje akumulatorki na jesienny czas. 🌻🌻🌻 Uciekam spać, więc żegnam was Udaję się w objęcia snów By rano wstać i uśmiech swój Każdemu dać na nowy dzień. DOBRANOC WAM KOCHANE DRZEWKA, 👄🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JARZEBINKO kochana__buziak👄 Jak powiedzialam,tak zrobilam.Ciasto siedzi juz w piekarniku,zapach roznosi sie po domu. Obiad jest o 5 PM,wiec moj placuszek zdazy sie upiec. Lubie ,naprawde lubie piec i pichcic____co gorsza,ze troche fantazjuje przy obiedzie i nawet wychodzi dosc smacznie.Nie oszczedzam przypraw,ziol i moze dlatego to takie dobre.Oczywiscie dodaje je w/g wlasnego uznania. To ciasto,ktore wsadzilam do piekarnika___robi sie ekspresowo.A wlasciwie samo sie robi,wystarczy tylko non stop miec wlaczony mikser i dodawac,,,,na przemian. Nie wiem,czy mu nie zaszkodzilam,bo wlewalam cieplawy tluszcz.Zobaczymy.A teraz juz biegne zajrzec do niego,,,, Po obiedzie kawka i ten placuszek.,,,Mniam,mniam JARZEBINKO_________-kolorowych snow👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och ,to juz wiem,dlaczego JARZEBINKO tak spieszylas sie.Wreszcie doczytalam_____mialas kapiel z olejkiem. A co Ty kochana chcesz tam gladzic..? buzia jak u 30-tki,figurka rowniez.,,,masz racje,wypachniec sie trzeba!!! Placek rewelacyjny.Jaka pychotka!!! Wzielam make krupczatke i dalam odrobinke wiecej proszku do pieczenia niz bylo w przepisie____bo tak na oko wydawalo mi sie,ze bedzie go za malo. Dokladnie 50 min w piekarniku____a potem obficie posypalam pudrem________i palce lizac.A roboty specjalnie zadnej,,,Polecam,przepis jest wyprobowany!!Zareczam,ze uda sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×