Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poruszona losem zwierzaka

Codziennie rano pod sklepem widzę biednego porzuconego kota

Polecane posty

Gość poruszona losem zwierzaka

Jest chudy i ma potwornie spaprane oko: chyba ktoś go kopnął, bo ma na oku wielką śliwę- nic nie widzi. Jest biedny, wygłodzony- dałam mu parówkę, to wręcz ją połknął. Jak mogę mu pomóc? Mieszkam w małym mieście, w którym nie ma schroniska. Do weterynarza go nie zaniosę, bo nie mogę go złapać.:( W przypadku gdybym go złapała i zaniosła do weta, to on ma prawo go nie przyjąć? Kto zapłaci za leczenie tego kota? co weterynarz z nim zrobi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna dobroduszna
a żebraków na ulicy ci nie szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu jesli mozesz to go dokarmiaj :) Raczej nie probuj lapac. Moze spytaj weterynarza i da ci jakies leki (np. w kropelkach) wzmacniajace :) Nie wiem czy da sobie przemyc oko i zakroplic... Moze tabletka na robaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź go do domu
bo go jeszcze jakas flądra przejedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamayka
a nie możesz go poprostu wziąść do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garbata
albo zapieprzy mu pamietnik :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poruszona losem zwierzaka
hmmmmm, mam w domu 5 kotów. Naprawdę więcej nie chciałam mieć.:( Poza tym chwilowo krucho u mnie z kasą, a za leczenie tego oka musiałabym zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpierw sprawdź czy jest
obrzezany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poruszona, prosze, prosze pomoz mu...podaj maila to pogadamy... czy gdybym ja pomogla finansowo w wyleczeniu go, jesli bylby juz zdrowy, myslisz ze byloby mozliwe zebys znalazla mu dom gdzies u ciebie w miescie? czy on nie widzi tylko na to jedno oko czy w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze sprawdz
czy nie ma sladow szponow po jaszczembie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamayka
może nie będziesz musiała iść odrazu do weterynarza,weź go do domu,nakarm,przemywaj oko rumiankiem a później zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rumianek to dobra rzecz - oczywiscie jesli pozwoli sie dotknac ;) calego swiata nie, ale moze kilka istnien :) Ja mam w domu 3 koty - wszystkie wziete z ulicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poruszona losem zwierzaka
On nie widzi tylko na to jedno oko. Właśnie problem w tym, że u mnie w mieście ludzie raczej porzucają zwierzęta, rozjeżdżają je, a nikt nie przygarnie takiego kociaka. Nie chciałabym więcej zwierząt, ale gdyby udało mi się go złapać, zawiozłabym go do weterynarza i pewnie wzięłabym go do siebie.:( Na drugie oko widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może to kot Alik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poruszona losem zwierzaka
Moja koty też są wzięte z ulicy.:( Kilka m-cy temu jeden mi zaginął, dlatego ten kociak ewentualnie zająłby jego miejsce. Oczywiście mówią o sytuacji, w której kot da się złapać, bo na razie nic na to nie wskazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poruszona losem zwierzaka
Mieszkam niedaleko Bydgoszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edqewff
ojej... to skoro już jesteś praktycznie zdecydowana, złap go za wszelką cenę, może nawet korzystając z czegoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, daleko ode mnie....:-( wez go do weta-jesli uda ci sie zlapac:-)-i napisz do mnie o kosztach plissss..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poruszona losem zwierzaka
go-for-it----> Dzięki za zainteresowanie.:DPożyczę od siostry, jeśli zajdzie taka potrzeba. Tyle już zwierząt przygarnęłam, że ten jeden nie będzie stanowił problemu. A i trochę wkurza mnie ludzka znieczulica: przecież te ekspedientki ze sklepu mogłyby mu dawać jakieś resztki, starą kiełbaskę, resztki szynki, a żadna nie ruszy dupy i nie nakarmi kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, jesli tak jak mowisz to jest male miasto i ludzie bardziej sklonni sa porzucic kota niz pomoc, to nie ma sie co dziwic:-(. ja tez pochodze z malego miasta i wiem jak ludzie patrza na takie brudne, bezdomne koty. a te panie ekspedientki ze sklepow to juz w ogole...panie wielkie, szczegolnie te ktore pracuja w takim sklepie od 20 lat, nie widza potrzeby dokarmienia kota. z drugiej strony, gdyby to robily codziennie, to kot przyzwyczailby sie do dobrego i siedzial pod sklepem caly czas, a taki brudasek z zaropialym okiem raczej nie nastraja dobrze klientow...:-/ chociaz przeciez on i tak juz tam siedzi codziennie rano:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffd
jak bedziesz codziennie przynosiła mu jedzenie ( i pamietaj o wodzie) to po kilku dniach powinien Ci zaufać a wtedy koniecznie do weterynarza. Jesli jest ludzki to zaszczepi go bez zarobku tylko po kosztach . Znieczulica jest powszechna : "no bo przecież głupia babo nie zbawisz świata" - dziwny jest ten świat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poruszona losem zwierzaka
On tam chyba nawet nie ma oka, bo to oko jest wybite. Jest potwornie opuchnięte, taka wielka gulajka na oku. Naprawdę strasznie to wygląda, a kot jest śliczny: krótka sierść, ciekawy kolor (szary, metaliczny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdopodobnie wdalo sie zakazenie. jesli oka nie ma, to nie ma na co robic operacji. teraz to juz chyba tylko wyleczyc to zakazenie, odpchlic, odrobaczyc i podtuczyc:-) strasznie sie ciesze ze zdecydowalas sie mu pomoc...:-) pls podziel sie dzjeciami jak juz bedzie oswojony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poruszona losem zwierzaka
Na pewno napiszę na tym forum co ze zwierzakiem. Teraz trzeba go tylko złapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"tylko\" :-) zycze zeby poszlo gladko. moze nie bedzie tak zle bo skoro siedzi juz pod tym sklepem to widocznie nie boi sie tak bardzo ludzi.mam nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaaaaaaaaaaaaa
poruszona dobra z Ciebie osobka :)) oby takich wiecej ja sama kiedys tez miałam dwa kotki z podwórka i mysle tak samo jak ktos przezdemna ze z dnia na dzien kotek bedzie sie do ciebie przyzwyczajal tylko nie rob nic na siłe daj mu jesc i odejdz troszke dalej zeby wiedzial ze nic złego z Twojej strony mu nie gorozi z dnia na dzien podchodz coraz blizej i kto wie moze za pare dni bedziesz mogła go dotknac jesli mowisz ze ma takie oczko to nic dziwnego ze sie wszytskich boi moze ktos zrobił mu krzydwe :/ pozdrawiam ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dziennie jak ide do sklepu
siedzi na mostku rumunka z dzieckiem na ręku i żebrze sa tez koty bezdomne i babcie dokarmiaja te koty i przeganiaja rumunke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×