Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość small gilr

kłamstwo w związku

Polecane posty

Gość small gilr

Czy byłybyście/bylibyście razem z osoba która okłamuje Cię głównie w prostych sprawach lub nie dotrzymuje obietnic? Proszę o odpowiedzi obydwie strony płci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak by co to ja jestem autorką topiku.. pomyliłam kolejność literek gdy wpisywałam pseudonim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli okłamuje Cie nawet w prostych sprawach, to strach pomyśleć jak będzie z tymi \"większymi\"... Porozmawiaj z nim o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co mają na celu te kłamstwa w drobnych sprawach? okłamuje Cię dla wygody, czy z jakiego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli okłamuję Cię w drobnych sprawach, to na pewno w tych istotnych tez. Nie można by tylko trochę uczciwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona****
Faceci niestety kłamstwo mają już chyba we krwi...:( Mój wmawiał mi, ze nie pił pewnego dnia, a ja wiedziaałm to od kumpeli, ze pił, a on mi wmawiał, ze nie nie nie... Dopiero jak go przycisneąłm to się przyznał....:( MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okłamuje mnie bo po prostu nie chce żebym wiedziała że robi np coś co mi się nie podoba... Też się przyznaje dopiero gdy go przycisnę i mu uświadomię że i tak wiem prawdę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez tak robil ale
klamal prawie we wszystkim... przerazajace kiedy to odkrywalam.... juz z nim nie jestem, bo psychicznie sie wykanczalam... po 4.5 roku podjelam decyzje.. nie bylo mi latwo, ale dalam rade i jestem szczesliwa! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wam powiem jak oszukal mnie moj teraz eks facet... Mowi: mam propozycje wyjazdu do szcecina na weekend, jade jako kierowca ojca i jego kumpli, bede spal w hotelu, dobrze pojem bo bedzie biba starych... ja sie pytam : musisz jechac? on: chcialbym sie przejechac : ja go prosze :zostan zer mna, masz urlop, moglibysmy cos razem porobic,pytam czy moge jechac razem z nim ajak nie to niech zostanie ze mna, on: dobrze albo jedziemy razem albo zostaje w domu z Toba, kaze mu sei zapytac ojaca czy moze mnie wziac ze soba.. on na drugi dzien niby sie zapytal i mowi ze nie moze i ze musi jechac bp mu ojceic kaze i bla bla, na to ja wkurzona mowie przeceiz obiecales zostac... on: ale zrozum chcialbym sie przejechac, nie wierzylam do konca w ten wyjazd wiec pytam: wysleszz mi kartke ze szczecina? on wkurzony: nie, niedlugo bedzie tak ze bede ci musial wysylac kartjki z kazdego miejsca zebys mi uwierzya ze tam bylem(on pracuje jako kierowca)! ja: ale jaki masz problem, to tylko kartka.. On: kloci sie ze nie wysle, wkoncu mowi ze ok, wysle ..poetm pytam sie : a bedziesz do mnei dzwonil? on: nie, ja: dlaczego? on: bo chce sobie przemyslec nasz zwiazek(ostatniop miala wahanai uczuc co d mnioe), poukladac sobie wszytskto.. ja: no to ja zadzwonie czasem on: nie dzwon ! Strasznie zdziwil mnei ten wyjazd tym bardziej ze moj eks mial w pon wypadek samochodowy i jeszce jst poobijany, dziwwlilam sie ze jego mama ktora jest nadopiekuncza nic nie protestuje ze jedzie, ze nikt w domu nie krytykuje tego wyjazdu a ojciec wrecz kaze mu jechac ze soba, stwierdzilam ze pojade do niego do domu i sprawdze jak to jewst naprawde.. i co sie okazalo? pyatm jego mamy czy to prawda z tym wyjazdem a ona sie tylko usmiechnela ze to nie prawda i mowi ze on sie wybiera zkolega na mazury i ze myslala ze ja wiem o tym, mowi tez ze sie jego pytalaa czy ja go puszce samego, on nasciemnial ze tak... dzwonei do niego od neigop z domu bo akurat go nie zastaalam , prosze zeby wrocil do domu, jeszce nie wiedzial ze wiem wszytko. wchodzi do domu a ja sie go pytam: to jak wyjazd do szceczina? tylko sie glu[pio usmiechnal, nie powiedzial nawet przepraszam.. potem poweidzial mi ze chcial sobie odpoczac na tym wyjezdzie od wszytskiego, ode mnei tez,. Wkurzona na maksa sie pytam to moze mnie wez, tez bym sie przejechala a on nei cche,Sadzil ze zgodze sie na cvos takiego ze on pojedzie przebaluje weekend a potem po takiej sciemie wroci jak gdyby nic sie nei stalo do mnie i ze ja ede na niego czekac, wiec mowie albo ja albo ten wyjazd. Wybral wyjazd, zrobilam to z wielkim bolem, dalam mu wiele szans w ciagu tej rozmowy zeby sprobowal cos naprawaic zeby zalagodzic sprawe, nie chcial a gdy w niedziel chcialam zrywac nie chcial tego, dzis juz wybral wyjazd, przekresli nim 4 lata wspolnego bycia razem i planowanai przyszlosci razem, zburzyl wszytko i to z taka latwoscia ze az mi sie serce kraje :((. W ogiole mial takie sciemy ze czsem kopara opada, nastepna sciema: kiedys mnioe rzucil, nie moglam sie z tym pogodzic wiec zabiegalam o niego jak glupia iodiotka, wtymyslil wtedy zeby mnie do siebie zrazic ze zrobil sobie badania na plodnosc i okazlaao sie ze bedzie mial problemy w zrobieniu dzidzi, ze cos nie tak z plemnikami ma.. uwierzylam, wspolczulam mu ale i tak chcialam z nim byc(glupia) dopiero po ok 1,5 roku po tej sciemie, gdy juz by;lismy razem znowu przyznal sie pod moim naciskem zxe to bylo klamstwo zeby mnie do niego zrazic.. Bylo jeszce pare sciem glupich jak diabli, na szczescie moja intuicja nie zawiodla i sie dowiedzialam o wielu rzeczach w pore. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona****
Wiem dobrze o co Ci chodzi... To jest okropne uczucie gdy chłopak Cie okłamuje, nuby to robią, zeby nas nie denerwowac, a my denerwujemu sie póxniej jeszce gorzej... Musisz z nim powaznie na ten temat pogadać bo zaufanie z związku jest strasznie wazne.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko nie wiem czy dziś nie odkryję kolejnego kłamstwa... Czekam aż wróci z pracy żeby z nim porozmawiać i się wszystkiego dowiedzieć.... A taka rozmowa żeby mnie już więcej nie okłamywał już była... I to nie jeden raz... :( nic nie dało jak do tej pory Anita2121 teraz widzę że nie wiem czy ja dobrze robię... praktycznie wcvześniej mnie okłamywał jak gdzieś wychodził z kumplami... Ukrywał to przede mną... Teraz fakt juz skończył z wyapadami... A może poprostu o tym nie wiem... ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMALLLLLL
Anita2121- dobrze ze z nim zerwałaś pewnie teraz żałuje bo to jest niemożliwe żebyś po 4 latach była mu obojetna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMALLLLLL
a na pytanie postawione w temacie odpowiadam nie bo to nie ma sensu okłamuje sie w rzeczach mało ważnych będzie cię okłamywał w poważnych tak jest zawsze wiem to z doswiadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podjęłam decyzje że jeżeli dzisiaj się okaże ze znów kłamał to odejdę... ale będzie mi ciężko to zrobić po 2,5 roku... mimo wszystko go kocham ale tych kłamstw mam już dość... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtrtrtr
Mój kochany głuptas kłamie jak najęty. Np ostatnio zapytałam go skąd ma papierosy które pojawiły się w domu po jego wyjściu na imprezę. Stwierdził że nie pamięta ale chyba machinalnie zgarnął czyjeś ze stołu. Za chwilę zaglądam do lodówki a tam zakupy włożone wraz z siatką i paragonem z kasy a na paragonie... pozycja z tymi właśnie papierosami. A jak się zarzekał że nie kupił... Innym razem - to było na początku naszego związku - przychodzę do jego domu, bo miałam klucze, żeby mu zrobić niespodziankę, późno wieczorem. Wkradam się cichuteńko, zapalam światło a... jego nie ma. No więc dzwonię żeby spytać gdzie jest a on odpowiada (jak się możecie domyślić)... że jest u siebie w domu i już śpi. I wiecie co... mnie to tylko bawi. I trochę mi głupio że on się mnie boi bo kręci jak dzieciak przed rodzicem i nauczycielem. Ale jak chce, niech sobie kłamie. Uważam że nie jestem od rozliczania go, ani ze mnie prokurator, ani spowiednik. :D Innymi słowy, tak, jestem z nim. Nie drobne kłamstwa świadczą wg mnie o człowieku tylko tzw całokształt, a ten jest na plus. Dodam że na szczęście obietnic dotrzymuje oraz nie szafuje nimi bezmyślnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtrtrtr
Small girl, ty masz trochę zadatki na "domowego żandarma". Uważaj bo przy takim nastawieniu każdego bliskiego zrazisz do siebie i w końcu stanie się to czego tak się boisz: czy mąż w przyszłości, czy dzieci, czy znajomi będą opowiadać wszystko i cokolwiek, byle tylko nie powiedzieć ci prawdy i trzymać od ciebie jak najdalej. A z kolegami "nie wolno" twojemu facetowi wychodzić? Wobec siebie też jesteś taka zasadnicza?? Uważasz że i twój partner wzajemnie jest od tego aby pilnować czy postępujesz wg wymyślonych zasad, w jedyny słuszny sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
small girl w moim zwiazku tez byly rozne male klamstewka,glupty doslownie ktore wybaczalam bo kocham ale zwroc uwage na to ze jesli sa male to duze tez sie pojawia predzej czy pozniej, nadarzy sie jakas okazja zawsze do scxiemy, bo oni klamia zebysmy sie nie wkurzaly, wiedza ze nie pozwilimy na niektore rzeczy i ukrywaja swoje czyny za sciema.. moim zdaniem w zwiazku musi byc szcerosc odd poczatku do konca.. i powiem Ci tez ze tez obiecywalalm zerwanie jesli sie dowiem o jakijsc nastepnej sciemie, dzisja moj teraz eks przegial i dlatego zerwalam , to upokarzajace wybaczac klamstwo, postanow\ilam ze teraz jesli znajde jakiegos faceta to nie bede tolerowac nawet drobnostek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trtrtrtrtr nie chodzi o to że nie może się spotykać z kumpalmi... spotyka sie. Tylko umówiliśmy się że nie będziemy chodzić osobno na jakiekolwiek imprezy... a on mimo to chodził. Dobrze wie, że wole znać najgorszą prawdę niż ma mnie okłamywać... Najgorsze jest jeszcze to że jak już o czymś wiem to nadal kłamie... a wolała bym żeby sam potrafił się przyznać... to by już dużo zmieniło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita2121 najbardziej się właśnie tego obawiam, że z tych amłych zrobia się naprawdę duże kłamstwa... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtrtrtr
wydaje mi się że skłonność, ba, nawyk do drobnych matactw a jakieś wielkie kłamstwo to różne sprawy i tym drugim może zaskoczyć ktoś wcześniej idealnie prawdomówny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde mam teraz watpliwosci czy dobrze zrobilam zrywajac z eks, ale zdrugiej striony duma mi nie pozwala na uazalanie sie nad soba i na bycie z nim. small girl pomysl sobie tez jak sie smieja inni(przewaznie koledzy) z tego ze Twoj facet Cie oszukuje a Ty jestes niby taka naiwna i sie nic nie domyslasz, to tez jest upokarzajce, okropientwem jest tez to gdy kumple kryja takiego klamce :(. Wiem to z doswiadczenia...mojego cala jego paczka kryla gdy mnie oklamal, na pewno mieli niezly ubaw gdy slyszelki moje rozmowy na teamt zmyslonego wyjazdu czy czegos innego.. Od razu mowie ze nie namawiam Cie do zerwania tylko do przemyslenia sprawy,c zy warto tkwic w czyms takim, czy warto sie denerwowac i myslec kiedy znow mnei oklamie, czy to co mowi jest prawda czy znowu sciema? cos strasznego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tylko zje kolację i zaraz będę z nim rozmawiać... Już jestem zdenerwowana... :( Ciekawe czy mówił, czy powie prawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
small girl czekamy na \"relacje\" powodzenia mimo wszystko ! ja juz ide chyba spac musze przespac smutki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suras14
witam, widze ze przedewszystkim wypowiada sie tu plec piekna, no ale ja tez osobiscie mam cos do powiedzenia: wczoraj wieczoram, gdy bylem ze swoja druga polowka dostala sygnal na komorke, dla zabawy spytalem : kto to?? odpowiedz : nie wiem, numer byl nie wpisany wiec ja ze swojego telefonu zadzwonilem, wlaczylismy glosno mowiacy i odezwal sie jakis chlopak, byl to jej wczesniejscy towarzysz zycia, nadal nie moge pojac jak mogla patrzac mi w oczy powiedziec, zenie wie czyj to numer, skoro zna go na pamiec, i ona uwaza ze mnie Kocha, jak wy sie na to zapatrujecie?? oczywiscie to nie jest jedyna taka akcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
suras14 mysle ze dziewczyna nie przyznala sie ze zna naumer moze dlatego zeby Cie nei denerwowac informacja ze to jej eks. Widocznie jestes zazdrosny o nia skoro chciala to przed Toba ukryc .. Z drugiej strony jednak nie powinna Ci w zywe oczy klamac, kto wie z czym jeszce ci tak bezczelnie sklamie, bo przepraszam ale klamstwo prosto w oczy to jest naprawde bezczelnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtrtr
Jeśli spodziewała się że będziesz jej suszył głowę... (a widać że jesteś upierdliwy skoro aż sprawdziłeś numer i to tak z wyrachowaniem) to próbowała tego uiknąć. Anita a ty nie żałuj. Gdyby nie było problemu (jak u mnie), nie zerwałabyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suras14
no tak, czy jestem zazdrosny, troche tak, bo kazdy jest w jakims stopniu, ale jej byli nie sa konkurentami dla mnie, ja o tym wiem, a jezeli chodzi o moje dociekliwe sprawdzanie numeru, to ja tak mam jak widze ze cos zaczyna byc nie tak, to daze do tego aby wiedzie c o co chodzi, ale jak widac nie zawsze jest to dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×