znowu jestem sama..niech i tak bedzie!! odszedl to nic..wytrzymam!

kiedy po raz kolejny przyjdzie czas gdy zechcą do nas wrócić to my miejmy świadomość ich wyboru bądźmy konsekwentni za nich dla ich dobra, na ich własne życzenie nie ograniczajmy sobą im tego co sprawi że za dwa dni zechcą odejść miejmy ich w sercu niech to się nie zmienia ale nie zapominajmy że to my im zawadzaliśmy jeszcze przed chwilą

nie wierze w ponowne bycie razem..ktos wroci..nie znaczy, ze bedzie tak samo! tak jak kiedys nigdy nie bedzie

ja mojego 3 razy rzucalam i ciagle wracalam ale juz nic nie jest tak samo

nie rozumiem wlasnie ludzi, ktorzy chca wrocic do kogos, kto ich zostawil!!

ja tez a najgorsze jest potem mszczenie sie tej drugiej osoby podczas gdy pierwsza stara sie jak moze aby naprawic swoje bledy

sami odeszli..potem chca wracac?!

czesto tak jest, ze 'kochal' tak bardzo, ze nie moze zniesc odejscia i potem sie msci..sama kidys tego doswiadczylam..straszne uczucie!

moj byly,niedoszly robi teraz wszystko,abym go znienawidzila....

oczyma duszy --- to tak jak u mnie...i jak sobie z tym radzisz? co robisz?

on chyba nie wie,ze igra z ogniem...bo jak doprowadzi do tego,ze go znienawidze najbardziej na swidcie to wtedy uuuuuuu tylko po co oni tak robia?jaki maja w tym cel??

nie wiem...sama szukam odpowiedzi na to pytanie :(

ja to wlasnie zauwazam w wiekszosci przypadkow..robia na zlosc! ale jaki w tym cel?! nie mam pojecia

nie mamy wyjscia jak stac sie zimnymi sukami jak oni zimnymi draniami ... moze wtedy tez wszystko bedzie nam latac kolo tylka jak im

jak czytam Wasze wypowiedzi to mysle ze mialam szczescie w nieszczęsciu... tak zostawił mnie... po 2 latach, cudownych latach. ale NIGDY, powtarzam NIGDY nie zrobił po zerwaniu (a to juz 3 miesiące) nic przeciwko mnie i to samo ma zapewnione z mojej strony - przez wzgląd na cudowne 2 lata jakie z nim spędziłam, na bliskosc jaka jest miedzy nami nigdy nie bede MŚCIC sie na Nim za zerwanie... widocznie miał powód zeby tak zrobic, przeciez nie mogę go "karać" za to ze przestał mnie kochac, a nawet za to że zaczął kochać kogo innego!