Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuutasek

I co mam zrobić

Polecane posty

Gość smuutasek

Moje życie to jedna wielka porażka sama nie wiem co czuje. Związałam się z człowiekiem który mnie nie kocha. Bo jak można do kogoś mówić wiecznie że jest brzydki, chodzi jak pokraka jest flejtuchem i tak dalej można by wymieniać. Ja idiotka zawsze myślałam że mnie coś takiego nie spotka. No coż nie ja pierwsza i nie ostatnia. Zaczeło się to od tego że się zakochałam po prostu było pięknie ale tylko na początku później jego rodzinka zaczeła mieszać. Uważali że jestem w skrócie straszna, zdewociała jego babcia i mamusia swojemu najdroższemu wnuczkowi i synkowi tłumaczyła żeby dał sobie ze mną spokój bo jak może być z takim potworem. I synek uwieżył że jestem najgorszą dziewczyną na świecie. Dobrze że niezgodziłam się aby zamieszkać u jego rodziców bo by pewnie wywieźli mnie do wariatkowa. Każdy ma taki los na jaki sobie pozwoli. miesiąc przed naszym slubem po wypraniu mózgu przez rodzinke zadzwonił do mnie z tekstem sezonu "że albo przefarbuje włosy albo ślubu niebędzie" ja nieprzefarbowałąm włosów po tym wszystkim ledwo mnie ubłagał. wyszłam za niego dlatego że byłam w ciąży i jak dziecko ma nie mieć ojca. Wzieliśmy ślub w dni poprawin teściowa stara lamucera atak do mnie jak ty wyglądasz? powód tapeta ze mnie niespływa. Po kilku dniach kilku moich gości weselnych powtarzało jak to mówiła babcia jego jaką to żone brzydką sobie wzioł i tak jest do dzisiaj on nic się nie odezwie a niech jadą. Do moich rodziców przychodzą ludzie i powtarzają jest im smutno bo nie jestem brzydka. Jestem młodą wykształconą przedsiębiorczą dziewczyną, mężczyżni mówią mi często że jestem ładna. Nie mam pojęcia dlaczego mi to zrobiły zabiły wszystkie ideały w które wierzyłam w to że gdy się dobrym dla drugiego człowieka dostanie się dobro. ja do tej pory nigdy nie powiedziałam im ani jednego przykrego słowa. Zawsze staram się być dobra nawet dla największej świni. Coś jest w przysłowi jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą dupe. Dziś jestem żoną maminsynka i mam ochote odejśc doradźcie bo przecież jest piękna córka która potrzebuje ojca ale ciągle płacząca po kątach matka jej niepotrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze decyzje powinnas podjac przed slubem, widzialas jaka jest rodzina i ona sie nigdy nie zmienia... kurde ciezko ci cos doradzic ale mysle ze jesli sie z nim rozstaniesz to dziecko nie straci ojca bo bedzie sie z nim widywac, pamietaj tez o sobie, bo chyba nie masz zamiaru sie meczyc cale zycie nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz faktycznie trudną sytuacje, z tego co rozumiem to rodzinie Twojego męża zależy przede wszystkim na Twoim eleganckim i kobiecym wyglądzie i to jest powód . Z tego co się orientuję, to wszedzie jest bardzo dużo salonów odnowy , makijażu , są fachowcy i Tobie podpowiedzą , doradzą co pasuje lub nie pasuje. Widzę na ulicach mnóstwo kobiet , które są ubrane \'od sasa do lasa\' i tak myślę, że tym kobietom nikt nie podpowiedział , nie doradził , nie nauczył w jaki sposób kobieta się powinna fajnie i modnie ubierać , wyglądać , tipsy to nie wszystko :) Powiedz rodzinie, że chcesz fajnie i modnie wyglądać ale nie potrafisz , może zechcą Tobie pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutasek
Trudno jest podjąć decyzje o odejściu od kogoś w co się wierzyło i może nadal chce się się wierzyć. Ale pozostają tylko złudzenia. Jesteśmy dw lata po ślubie, gdy próbuję z nim rozmawiać to raczej prowadzę monolog. w tum pacie mijają dni tygodnie miesiące. Chciałabym z kimś pogadać kto był lub jest w podobnej sytuacji. Jak podjąć tą ostateczną decyje bo ja go chyba nadal kocham. Rozwód to przyznanie się do porażki a ja nie lubię ponosić porażek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutasek
fajna madchen twoja wypowiedź nawet mnie rozśmieszyła jak kolejny raz jak dokonają ataku to im powiem żeby mi pomogły ładnie wyglądać ale boję się efektu końcowego naprawde się boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutasek
pomyliłam się poprzedny post był odpowiedzią na pomysł hirton

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakak
Sama sobie zgotowałaś ten los. Widziałaś, za kogo wychodzisz. To jest żaden argument, że dziecko nie miałoby ojca. Teraz ma ojca, który gnoi jego matkę. Sądzisz, że to jest bez znaczenia dla rozwoju tego dziecka? Nie jest. To dziecko dorasta w toksycznej rodzinie, albo tylko rodzinie calkowicie pozbawionej więzi. A ciebie mi nie żal ani trochę. Miałaś własny rozum, widziałaś na co się zanosi. Wolałaś mieć konwecjonalny ślub, obrączkę i męża, no masz co chciałaś. Tylko dziecka mi żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie na ten temat
Pomysl o Swojej córeczce. Czy dostanie wsparcie psychiczne od Swojego ojca i jego rodziny jak zacznie dorastac. Czy moze bedzie wiecznie slyszec, ze jest nieurodziwa itp. co na pewno nie wplynie pozytywnie na jej rozwój. Piszesz, ze chcesz jeszcze ratowac to malzenstwo, ze jeszcze kochasz. Poddaj je moze analizie. Czy orpocz tego ze wiecznie jestes niedoceniana dzieje sie jeszcze cos zlego. Rozumiem, ze nie mozecie zwyczajnie porozmawiac co juz wedlug mnie jest swiatlem ostrzegawczym. Zastanow sie jakie sa plusy bycia w tym zwiazku, czy jestes kochana, czy maz sie troszczy o Ciebie o dziecko. Trduno jest odejsc kochajac ale Twoje cale zycie nie moze byc katorga, nikt na to nie zasluguje. Zastanow sie powaznie, tu nie chodzi tylko o Ciebie lecz takze o Twoje dziecko. Mysle ze nie bedzie zbyt szczesliwe widzac wiecznie nieszczesliwa matke. Tylko Ty mozesz podjac decyzje co dalej. Pamietaj, jesli widzisz pozytywne strony Twojego zwiazku, jakies szanse na lepsze jutro dzialaj. Nie zapominaj jednak tez ze rozwod to zadna porazka. Owszem to ciezkie przezycie ale ludzie ktorzy Cie naprawde kochaja pragna Twojego szczescia i na pewno nikt z nich nie odbierze ze wlasnie odnioslas kleske. Pozdrawiam goraco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutasek
Jeśli o stosunek mojego męża i jego rodziny do małej to jest bardzo pozytywny. Teściowa zostaje z małą bez większych problemów. Ale jak tylko ma okazję to zaczyna i tą wściekłość wylewa tylko na mnie. Naprawde nie wiem o co chodzi. Ja jestem sobą nie umię udawać nie umię łgać. A wtej rodzinie liczy się tylko łganie wieczna obłuda mój mąż nie mówi im prawdy bo się boi gdzieś wyjeżdrza dalej to robi wszystko żeby jego rodzice nic nie wiedzieli. Jedna wielka bujda. Kiedyś pojechaliśmy gdzieś dalej co on robił żeby mamusia się niedowiedziało kłamstwo za kłamstwem. Ja tak nie potrafie. Dziwna rodzina jedyne co może ich tłumaczyć to śmierć mojego męża brata kilka lat temu w wypadku. Teraz mają tylko jego. Oni są mało ważni gorszy jest stosunek męża do tego jak mnie traktują nic im nie powie tylko jeszcze przytakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×