Zerwanie umowy - zlecenia

Witam Jestem jeszcze uczennicą (pełnoletnią) i jak wielu moich znajomych postanowiłam poszukać pracy na wakacje. najpierw przez jeden miesiąc pracowałam w małym sklepie papierniczym (dwóch pracowników kolejno miało urlopy). Później zatrudniłam się w markecie spożywczym. Podpisałam, jako uczeń, umowę - zlecenie na miesiąc. Praca nie jest zbyt ciekawa, dość cięzka fizycznie, a stawka - cóż, 4 złote za godzinę. To jednak wiedziałam i świadomie się tego podjęłam. Okazało się jednak, że atmosfera w tym markecie jest dla mnie za trudna. Jestem popychadłem, zlecane sa mi najrózniejsze prace, typu mycie okien na sporej wysokości, a jeśli sobie z czymś nie radze, to spotykam się z dość niemiłymi, żeby nie powiedzieć chamskimi reakcjami (jestem idiotką, ciamajda itd...). Staram się, ale chyba dłużej nie wytrzymam, zwłaszcza, że zarobek nie jest wart znoszenia upokorzeń i tak cięzkiej harówki. Nie mogę powiedzieć, że to pracodawca złamał jakieś warunki, w umowie jest zapis o "pomocy w sklepie", a co do obelg, nie sa kierowane bezpośrednio do mnie, ale po prostu tak, żebym słyszała. Z widniejącego w umowie miesiąca zostały mi jeszcze trzy tygodnie. Chcę zerwać umowę i mam pytanie, czy w związku z tym zostanę pociągnięta do jakiejś odpowiedzialności i czy jest choć cień szansy, że dostanę pieniądze za przepracowane dni??

na ten temat ... Ja tydzien temu mialam dzien probny w pracy w markecie (wykladanie towaru) ... na szczescie umowy nie podpisalam (jednak chce wiedziec co by sie stalo gdybym chciala zerwac umowe) ... ucieklam tego samego dnia ... Jest identycznie jak mowila kolezanka ... ponizanie, traktowanie jak smiecia ... to chyba normalne w takich duzych centrach handlowych :(

skad jestes pieguska---- jakie miasto lub wojewodztwo, pytam bo podam Ci numer i adres do okregowej inspekcji pracy gdzie mozesz pojsci i inspektor pracy powinien udzielic Ci darmowej porady

ja zerwałam umowe zlecenie, nie byłam z tegu tytułu pociagniety do jakiej kolwiek odpowiedzialnosci tylko ze za przepracowanie moich prawie 2 tygdoni nie moge doprosic sie zapłaty

Zuzka, jestem z Krakowa, ale nie chcę zgłaszać sprawy do Inspekcji Pracy. Chcę tylko spokojnie stamtąd odejśc i dostać trochę pieniędzy za wiele godzin cięzkiej harówki, tym bardziej, że do pracy dojeżdżam i wydałam spora jak dla mnie sumę na bilety.

miałam do lutego do czerwca,co miesiąc nową umowe zlecenie na 1/2 etatu.siedziałam od poniedziałku do soboty i nie na 1/2 etatu,powiedziałam szefowi że albo na cały mnie przyjmuje albo nie przedłużam następnego zlecenia.i kuźwa za czerwiec mam nie zapłacone-na moje smsy i tel. nie odpowiadają.do tego zlikwidowali punkt,moje umowy zostały tam w punkcie-przekichane. chodzi mi tylko o kase bo cały miesiąc musiałam dojechać w obie strony i nerwy,i odpowiedzialność.a szef ma takich punktów z 15 na śląsku. i już sama nie wiem.firma jest ale w moim mieście zwineli żagle---dodam że to był plus gsm.

pieguska--- w inspekcji tylko Ci doradzą, nie bedziesz musiala nawet podawac nazwy firmy, zapytaj po prostu czy mozesz z dnia na dzien zerwac umowe zlecenie, z tego co ja sie orientuje to mozesz to zrobic z dnia na dzien, ale nie chcialabym Cie wprowadzic w błąd, Okręgowy Inspektorat Pracy w Krakowie pl. Szczepański 5 3 piętro, pokój 302 (0-12)-421-36-08

nie przejmuj sie Pieguseczka. ja kilka dni temu w mc donaldzie-warunki 100 razy gorsze niz w markecie i juz wole tam pracowac. zerwalem umowe o prace i w ciagu tygodnia wypalilo. z umowa zlecenie taka prcedura to pikus.. mysle ze przy zleceniu to mozesz sie zwolnic z dnia na dzien i nie czekaj dluzej