dzis przejechałam 56 km rowerem

i padam, ze zmeczenia!!uff

ja wczoraj tylko ~35 i jestem pozytywnie zaskoczona poziomem mojej kondycji ;)

ale ja ,sie boje, ze jutro tyłek i nogi..mi odpadna..dotychczas jezdziłam najwyzej 15 km..dziennie..a dzisiaj..moj rekord

a jaki dziewczyny jest wasz rekord dodam ze moj to chyba 230 km w jeden dzien :D

Ja przejechałem kiedyś 150km;)

mnie tylko troszkę tyłek, ale to był mój pierwszy wypad rowerowy w tym roku, tyle pajęczyn musiałam ściągać :D

oj franek moj to włąsnie ten co dzisiaj:)..dalej nie dałabym, rady, przynajmniej nie z taka kondyncja..duzym wysysłkiem było dla mnie 56 km..wiec tym bardziej podziwiam..W JEDEN DZIEN:) 230??!!SZOK..NIEZłY JESTES..ale tobyła jakas pilegrzymka roweraczy co?:) po co jechałes tylekm rowerem??

Boście głópi i jeździcie

ok to licytujmy się 45 km w dzień - ale na pieszo :) i następnego dnia podobnie...

Ja przedwczoraj przejechałem około 20km

jechalem tyle bo lubialem jezdzic - teraz nie mam czasu - kiedys rowerem pojechalem w Alpy Austryjackie i wjechalem na przelecz Hohtor 2500 m :D

Pieszo najwięcej to około 40 km;) 9 października 2005

no to ja tylko po nizinach :(

taaaaaaaaaana przelłecz Hohtor.. a ja wjechałam rowerem..na Ksiezyc.

Ja po Roztoczu, to już nie są niziny:):P

padam a co znasz ta przelecz??

a Ty znasz ksieżyc?

widzisz niedowiarku ty jezdzisz wokol domu ale inni ludzie to maja samozaparcie i fantazje - pewnie ty jej nie masz i dlatego tak sie dziwisz