Gość Nidelka Napisano Sierpień 9, 2007 Ktoś złamał mi serce. Tak baaaardzo... Do tej pory boli, a minely prawie dwa lata. Jest mi z tym źle i różne nastroje we mnie buzują. Czasem myslę, że bedzie dobrze, że pokażę mu, ze dam radę bez Niego wspaniale żyć, ale najcześciej po prostu nie chce mi się żyć. ;-( Wydaje mi sie, że tylko z Nim byłabym najszczęśliwsza i nie spotkam juz nikogo takiego, z którym byłoby mi tk dobrze jak z Nim. I chyba nie chcę. Tyle, że czasem przyłapuję się na mysli, żeby spróbować się rozejrzeć za kimś. Nie chce być sama. Chcę, zeby ktoś mnie kochał z wzajemnością. A z drugiej strony boje, że znów komuś zaufam i skonczy się to tak, jak ostatnim razem... Jakiś czas temu mam "do czynienia" z jednym kimś w pracy. Nie znam go dobrze, ale pojawia się często ostatnio w moim dziale, więc i przestaje być zupełnie obcy. Nie wiem czy mi się podoba. Trochę mnie onieśmiela, ale jest zabawny i ma coś, co lubię u mężczyzn. Poza tym tez przypomina mi tą moją Miłość. I nie wiem co zrobić. Czy spróbować bardziej go poznać i jakoś się koło niego zakręcić czy dać sobie spokój, bo to nie fair, gdy nadal myslę o tamtym. Podobno nie ma nikogo, ale też nie wiem czy ja mu wpadłam w oko, czy cos by z tego wyszło, czy w ogóle jest szansa. Czasem zachowuje się tak, jakbym mu sie podobała, ale nie mogę tego wziąć za pewnik, bo to własnie taki typ, powiedzmy, otwartego człowieka. Ktoś mi może coś poradzić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach