niezdecydowanie

Witajcie dziewczyny, mój wielki dzien 6 października - jak to zwykle bywa zaczynam kombinować co z kwiatkami, wlosami paznokciami,makijazem. Z suknia poszło mi o dziwo szybko - chciałam coś i jak zwyle wyszlam z czym innym bo to co chciałam wygladałam jakoś nijak. Jak wy sobie radzicie z podejmowaniem tak ważnych decyzji? Ja jestem straszliwie niezdecydowana niby wszystko mi sie podoba a nie umiem podjac decyzji.. ehh tez tak macie? Pozdrawiam

też tak mam.... wesele we wrześniu a nadal mam mnóśtwo wątpliwości,suknie też wybrałam inną niż kiedys sobie wymarzyłam-wyglądałam w takim kroju jak pączek..wiec będe miec prostą jednocześciową..ale nadal nie wiem czy brać welon czy nie;)podejmowanie tych wszytskich decyzji jest straszne

ja tez październikuje ;) no ja w sumie mam suknie wymarzona, tylko ze cholernie niewygodna ;( coz, musze wytrzymac cala noc w tym gorsecie ;( a reszta..hmm..ja sie tylko obawiam ze nie dobiore koloru bolerka, stroika, butow. A przeciez sukni nie moge brac aby porownac, nie mam probki materialu.

Ja mam welon - taki nie za długi i niezbyt krotki. Suknie wybralam dwuczesciową ale gorset wiazany na szyjce - wtedy biust ładnie wygląda. suknia ecru i beda zlote dodatki, buty wybrałam w salonie, niezbyt duży obcasik przyszły mąz mojego wzrostu, a co do bukietów i reszty - chyba zwariuje... a wy co macie?