Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agh....

Do mam noworodkow-uwagi dot.zasypiania

Polecane posty

Gość agh....

Dziewczyny, musze sie z Wami podzielic moim malym doswiadczeniem,mam nadzieje ze choc niektore z Was skorzystaja z nich... Moj Malutek ma teraz 6 tygodni, przez 3 tygodnie spalam z nim. Bylo bardzo milo ale troche niewygodnie, no i maz - nie tak wyobrazalam to sobie... Ale jak Maly zasypial mi na raczkach tak w momencie odkladania go do lozeczka lub na kanape budzil sie albo od razu albo po 10minutach. Nic dziwnego-zasypial z mama a gdy tylko troszke sie przebudzil mamy nie ma - co jest grane pewnie sobie myslal... Mieszkam daleko od mojej mamy ale gdy Maly mial 3 tygodnie i mama nas odwiedzila powiedziala ze robie ogromny blad spiac z dzieckiem. Ja sie nie wysypiam, on tez jest zestresowany. I tak rzeczywiscie bylo. Ale wiedzialam co sie bezie dzialo jak go odkladalam - nigdy nie zasnie. Dlatego odladalam moment usypiania we wlasnym lozeczku. I tu blednie myslalm - jak Maly ziewnal 2 razy i sprawial wrazenie zmeczonego odlozylysmy go do siebie. Marudzil, nawet sie rozplakal. Jak tylko rozplakal sie na dobre wzielM go na rece, uspokoilam i znowu odlozylam. Powtorzylam tak 3 razy. Tylko 3 razy i Maly zasnal!!!Nigdy jeszcze nie spal w swoim lozeczku. Przespal 3 godziny... I tak zaczelam go odkladac do siebie, nie pozwalalam mu zasnac na rekach. Mial juz oczka zamkniete ale jeszcze nie spal. Dzis ma 6 tygodni, przed snem (dziennym lub nocnym) tulimy sie pare minut, szepcze mu mile slowka, caluje czolku ale potem odkladam. On zdaje sobie sprawe ze to robie, czasem nawet otwiera oczka, jeszcze sie wierci ale zasypia juz sam. Czasem sie rozplacze to biore go na rece uspakajam ale zawsze odkladam. Troche sie rozpisalam ale mysle ze to sa istotne informacje dla poczatkujacych mam - takich jak ja. Jesli nie chcecie pare miesiecy spac z Dzidziusiem to radze rozpocznijcie nauke samodzielnego zasypiania od razu!Ja i tak dlugo zwlekalam. Przede wszystkim jest to lepsze dla Waszego Dziecka - Moj brzdac naprawde teraz sie lepiej wysypia, duuuzo mnie placze, a ja mam mnoooooostwo czasu dla siebie :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh....
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram.....
Moja coreczke kladlam spac sama do lozeczka od poczatku - nawet jak troche poplakala to i tak pozniej sama zasypiala i nie mialam z nia zadnych problemow typu noszenie, lulanie, bujanie itp. Ja bylam wypoczeta a dziecko od poczatku nauczylo sie, ze pora spania to pora spania a czas na zabawe i przytulanki jest kiedy indziej. Dzisiaj mala ma 2,5 roku i prawie nigdy z nami nie spala (wyjatkowo jak rosly jej zabki i bardzo zle sie czula, potrzebowala naszej bliskosci). Naprawde popieram autorke - im wczesniej tym lepiej i dla nas i dla dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh....
ja mialam najtrudniej z faktem, ze on jeszcze jest taaaaaaki malutki, myslalam ze za wczesnie na takie nauki. dopiero moja mama pokazala mi jakie to proste i jak duzo korzysci przynosi, najwiecej dziecku ktore jest zupelnie inne gdy jest wypoczete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam zamiar wprowadzić te zasadę od początku, mimo że jeszcze mamą nie jestem i wiem że pewnie ciężko bedzie...wiem też jednak, że dziecko od samego początku powinno umieć zasypiać samo...bo potem to problem rośnie i rośnie i coraz gorzej dziecka tego oduczyć... Przytulanie, lulanie, głaskanie oczywiście że tak...nie ma dwóch zdań...ale spanie zdecydowanie w swoim kąciku:) Moja szwagierka ma 1,5 rocznego synka i wciąż sypia z nimi...jest zmęczona...wykończona i wciąż niewyspana..wiadomo że z dzieckiem w łóżku śpi się czujniej i w ogole...ona twierdzi, że mały miał kolki i dlatego ciężko było go uśpić...ale ja powtarzam, że kolki miał jak miał kilka miesięcy...teraz to już tylko i wyłącznie ich wina...no chyba że taki model preferują... Wg mnie dzidzia powinna spać w swoim łóżeczku od samego początku...ale jeśli ktoś chce, niech śpi i w łóżku z rodzicami...wybór należy do Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh....
cukierkowa - nie bedzie ciezko, o ile zaczniesz wczesnie, ja potrzebowalam ok 2 dni. Takie malenstwa biora to co im dajesz. Pamietaj, jak bedzie plakal mocno - wez go na raczki ale potem odloz. I to naprawde dziala cuda! Bo zobaczysz ze najwiekszy problem z takim malenstwem to kwestia snu. Ja meczylam sie miesiac. Ale juz jest ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nowegooo
nie odkrylas to jest rodem postepowanie z jezyka niemowlat tracy hogg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh....
Zgadzam sie, nie pisze ze odkrylam cudowna metode! Ja ta ksiazke tez czytalam, ale jak przyszlo co do czego to jakos nie korzystalam z jej rad. Chcialam tylko potwierdzic skutecznosc. Gdyby to bylo tak oczywiste zadne dziecko nie spaloby w wieku 6 miesiecy z rodzicami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a gdzie u was stoi lozeczko dziecka? W waszej sypialni czy osobno, w innym pokoju? Bo ja sie nadal zastanawiam. Chcialabym od poczatku, zeby malenstwo spalo w swoim lozeczku. Ale mama i maz namawiaja mnie, zeby lozeczko stalo kolo naszego lozka, zebym nie musiala wstawac do karmienia w nocy. Ja bym wolala, zeby mala spala od poczatku w swoim pokoiku za sciana, bo boje sie, ze potem bedzie trudniej przyzwyczaic do spania samej w pokoju. Jak sadzicie? Czy czesto trzeba przewijac w nocy dziecko? Bo jesli tak, to przesadza sprawe i mala bedzie spac u siebie w pokoju. U nas w sypialni nie ma miejsca na przewijak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama mama79
Sypianie mam z maleńkim dzieckiem jest dobre dla obu stron. Dziecko czuje się kochane i bezpieczne, spokojne. A mama może odpocząć, nie musi wstawać żeby nocą wyciągać dziecko z łóżedczka na karmienie, podchodzic i sprawdzać czy się nie ulało i nie zadusiło mlekiem itd. Najważniejsze, by zanim nie minie 6 mc życia dziecka przenieśc je do swego łóżeczka, bo potem może być zbyt późno. A do 6 mcy maluszek może spac z mamą. Tak mówią specjaliści i tak wypraktykowałam i jestem zadowolona. Najwazniejsze żeby dziecko w dziń nie znało innego miejsca na spanie jak swoje łózeczko. pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama mama79
Lucyjka, na początku przynajmniej przez 2 tygodnie, dziecko robi kupkę po każdym jedzeniu. dosłownie po każdym, a nawet pomiędzy. Zalecane jest by w nocy nawet budzić dziecko na karmienie co 3-4 godziny, bo wtedy pokarm jest najbardziej sycący. Po karmienu trzeba poczekać aż się dziecku odbije (czasem nawet może się odbić i 3 razy), bo i naczej na leżąco dziecko może się zachłystnąć ulanym pokarmem gdy odbeknie połknięte powietrze. Pomyśl teraz, ile czasu zajmie Ci chodzenie do pokoju za ścianą. Pomijając już samą troske o dobro maluszka, czy nie przewrócił się na brzuszek, czy nie machnął rączką i nie przykrył sobie noska itd...Młode mamy mają dużo obaw, niektóre potrafią wstawać co pół godziny i sparwdzać czy maluszek oddycha (moja koleżanka), bo tyle się nasłuchały o śmierci łózeczkowej. kończąc, biorąc pod uwagę że będziesz karmić min. 2 razy w nocy, czekają Cię 2 przewinięcia, jeśli nie chcesz mieć odparzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też czytałam tę książkę...jest świetna...jednak w życiu czasem ciężko o dyscyplinę i o zasady, szczególnie jeśli chodzi o maleństwo...postaram się jednak, żeby moja niunia od razu spała u siebie...maleństwo uczy się od pierwszych dni:) A co do łóżeczka, to moje bedzie stało w naszej sypialni...nie obok łóżka, bo tu się nie zmieści, ale tak jakby w naszych nogach, pod drugą ścianą...nie mamy w sumie innego wyjścia, bo mamy tylko 2 pokoje...ale uważam że maleństwo w naszej sypialni to dobre rozwiązanie, bo w nocy wstajesz i masz je koło siebie, a tak musisz latać do drugiego pokoju, z pieluszką, ze wszystkim...nawet jak się przebudzisz i bedziesz chciała do niego zajrzeć...mnie się cieżko zasypia jak się rozbudzę na dobre więc...wolę mieć w tym samym pokoiku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh....
Moj maluszek ma swoj pokoik, malutki. Tak jest znacznie lepiej bo przynajmniej nie musze na palcach chodzic, bo czasem w plytkiej fazie snu dziecko latwo sie rozbudza. Zreszta latfiej mu zasnac jak wychodze z pokoju, wtedy ma najwiecej spokoju ktorego tak bardzo potrzebuje! Zreszta moj maz pracuje i rozbudza go kazdy odglos jaki maly wydaje, a takto mamy elektryczna nianie :) Ja tez uwazam ze takie malenstwo potrzebuje mnostwo bliskosci, ale po to jest dzien - w dzien sie tulimy, calujemy, sciskamy, a noc jest od spania, uwazam ze im wczesniej to zrozumie tym lepiej dla niego i dla mamusi, ktora sobie pospi dobrze i bedzie miala mnostwo energii na dzienne czulosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh....
a tak wogole to jak wyglada pozycie malzenskie gdy przez pol roku mama ma przylepionego malutka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feminka
moja corka tez po odłozeniu do lozeczka momentalnie budzila sie. Ale w poradni laktacyjnej powiedziano mi ze po prostu mała jest jeszcze nienajedzona i zeby dluzej ja przytrzymac przy piersi. I faktycznie jak zje "na full" to od razu zasypia w swoim lozeczku (spi sama w swoim pokoiku). A tak zawsze był placz, wiec myslalm ze to kolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latfiej
latfiej 10.08] 17:40 agh.... ............bo czasem w plytkiej fazie snu dziecko latwo sie rozbudza. Zreszta latfiej mu zasnac ............... piszesz moze i madrze ale babo popracuj nad ortografia,albo pisz w wordzie i niech ci sprawdza.... bo pozniej bedzie jak w kawale --> ftoreg (wtorek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Kama79, u nas w mieszakniu nie mam mozliwosci, zeby przewijac dziecko w naszej sypialni. Po prostu nie ma miejsca. Stoi tylko szafa, lozko malzenskie i jesli wyrzuce swoj stolik nocny, to utkne lozeczko miedzy moja strona lozka i sciana :O Skoro piszesz, ze malutkie dziecko trzeba pare razy w nocy przewinac, to i tak bede musiala wstawac i jeszcze je nosic do lazienki albo drugiego pokoju. Albo biegac za pieluchami itp. To chyba nie ma sensu. Juz lepiej jak ja wstane pare razy w nocy i bede zagladac do malej. Od polowy ciazy i tak wstaje do WC po 2-3 razy w nocy, wiec to dla mnie zadna nowosc ;) No i Agh ma racje - co z pozyciem malzenskim jak maluszek spi razem z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Moja córeczka spała w naszym pokoju (ale w swoim łóżeczku) do 3-miesiąca jej zycia potem przenieślismy ją do drugiego pokoju. Robiłam jak niektóre z was- przwinięcie karmienie odbicie i łóżeczko. Mała spała z nami tylko raz jak straszne miała bóle brzuszka- zmiana mleka. A tak bezproblemowo zasypia u siebie. Jest to bardzo dobre. Ja mam czas na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×