Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arleta M

Mąż mnie zdradza- jak to udowodnic przed sądem?

Polecane posty

Gość tylko krótko
Jeszcze do tego co napisałam wcześniej: To racja ma rację. Dlaczego od razu rozwód? Nie unoś się honorami i ambicjami. W tych sprawach to nie jest dobre. Wiesz, może on się wyprowadzi od Was, może zamieszka tam, ale nie musisz od razu rozwodu. Daj sobie czas. W końcu po co Ci ten rozwód? Postaraj się z nim rozmawiać o tym co się dzieje, czego on chce, czy na pewno chce tam iść.. czy na pewno już nie chce z Tobą być... nawet jeśli tak będzie, że nie chce, nie musisz mieć rozwodu od razu. Po co ci? Rozwód będziesz mogła wziąć potem... Masz już jakieś dowody, jak zamieszka z nią to też jest dowód, że on się wyprowadził... Chyba że chodzi ci o sprawy finansowe, żeby koniecznie mieć rozwód z JEGO winy... Wiesz, ludzie będą Ci różnie doradzać, wiele osób będzie mówiło, że masz honorowo wystąpić o rozwód. A ja nie widzę w tym żadnego honoru. Pamiętaj, że w związkach różnie bywa, a wielu tych doradców ma w domu też niezły kociołek tylko nie pokazują tego, za to doradzać "honorowo" potrafią najlepiej. I lubią to robić bo mają sensację. Rozważ wszystko dokładnie co się dzieje z mężem, z Wami, być może wtedy spojrzysz na wszystko inaczej i podejmiesz / podejmiecie z mężem lepsze decyzje na przyszłość. I zgadzam się, że najlepiej jest między sobą ustalić ile mąż ma dawać Ci pieniędzy. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To racja ...
Ja tez myslę jak przedmówczyni, moze dlatego, że mam na pewno większe doświadczenie zyciowe, że za szybko się poddałaś, a moze nie napisałaś bo nie chcesz rozmawiac o jego zdradzie, przeciez wiadomo, że to temat bardzo bolesny ... Pamiętaj kazdy z nas popelnia błędy, nie wiem może to jest ten jego jedyny skok w bok (nie myśl, że go usprawiedliwiam, bo tak nie jest), ale może warto porozmawiac spokojnie rzeczowo ... przeciez zawsze mozna znaleźć jakis kompromis, oczywiscie musza to chcieć te 2 osoby, ale to ty znasz siebie i jego najlepiej i ty musisz wiedziec czy warto spróbować ... PS Równiez uważam, że honor nie ma tutaj nic do rzeczy, to gadanie małolatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko krótko
I wiesz, dzisiaj to ja już uważam, że rozwód powinien być decyzją przemyślaną i podjętą chyba jeszcze bardziej rozważnie i odpowiedzialnie niż decyzja o ślubie... Bo to nie jest decyzja taka ot sobie, żeby coś komuś pokazać albo żeby kogoś ukarać (np.męża), że jak ty tak - to ja tak... To naprawdę dużo poważniejsze. Na pewno zastanawiałaś się przed ślubem i przed powiedzeniem "tak", to naprawdę teraz warto się zastanowić przed powiedzeniem "nie" i to warto dobrze rozważyć. Serdecznie życzę bardzo dużo rozwagi i panowania nad emocjami. I dużo sił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj wieczorem rozmawialismy duzo. Mąż powiedzial mi, ze nadal sie waha, ze nie wie co robic, ze ta sytuacja go przerasta itd. Zalezy mu na naszej rodziniei ze ten rozwod mu wcale nie potrzebny. Co do rozwodu to nie unosze sie honorem, po prostu pd wplywem emocji stwierdzilam ze nie dam rady z nim juz zyc w ten sposob i po tym co sie stalo. Ale teraz czas na rozsadne decyzje. Zaraz jade do prawnika. Macie racje z tym wyprowadzeniem sie , ale on nie chce, bo tu jest polowa jego mieszkania a poza tym nie maja gdzie isc bo ona mieszka w 2 pokojowym z mezem i corka (24lata). Dal mi polowe pieniedzy na oplaty. Tylko ze pozno wraca i w ogole, moze poza polowa soboty i niedzieli nie zajmuje sie synem. Nie wiem jak taka sytuacja moze dlugo trwac... Alimenty na dziecko oczywiscie musi placic, ale na mnie NIE, nic nie chce od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko krotko
Witaj. A wiec rozmawialiscie... To dobrze. Widzisz, sprawy nie sa tak oczywiste jakby sie wydawaly... On sam, jak powiedzial, waha sie, meczy go wszystko... Nadal wiec uwazam, ze to moze byc zakret zyciowy... Wiem, ze pisalas o rozwodzie i innych takich dzialaniach pod wplywem emocji, dobrze, ze mozesz spojrzec na to teraz bardziej trzezwo. Wiesz, to moze byc glupie zauroczenie, odskocznia od codziennosci dla nich. Maz powinien zastanowic sie jak bedzie wygladalo / jak on chce zeby wygladalo jego zycie po odejsciu od swojej rodziny, czyli Ciebie i synka... Dobrze by bylo gdyby spojrzal na siebie w myslach jak bedzie wygladalo jego zycie potem... Zycze Ci powodzenia. Nadal uwazam, ze mozecie jeszcze wyjsc z tego zakretu na prosta... PS - to nie bylo strofowanie Ciebie, ze unosisz sie honorem, tylko ogolnie my kobiety czesto tak mamy, ze chcemy honorowo - dlatego tak pisalam...bez intencji zeby Cie urazic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To racja ...
A widzisz moja droga, tak to jest, mowiłam do prawnika możesz iść, ale z rozwodem odczekaj, raczej weź detektywa i miej niebity dowód... Poza tym to tak nie jest, że połowa mieszkania jest jego a połowa twoja, jest przecież równiez dziecko, które też ma swoją część i się dziecku należy ... Poza tym nie tobie zachcialo się romansu, nie ty burzysz wasze małżeństwo tylko on ... więc niech ponosi teraz konsekwencję, dlaczego ty i dziecko macie ponosic konsekwencję jego postepowania ? Powiem tobie, że statystyki są bezlitosne i pokazują, że bardzo niewiele mężczyzn odchodzi od żony do kochanki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrada zawsze oznacza, że w związku dzieje się coś nie tak, coś złego - tak twierdzą psychologowie. To nie znaczy, że ty ponosisz całą winę za zaistniałą sytuację, że wam się nie udało, tak nie myślę i nie zrozum mnie źle. Wiadomo, że zdrada nie jest lekiem na kryzys w małżeństwie i mężczyzna dojrzały, odpowiedzialny to powinien wiedzieć Trudno sobie przeciez wyobrazić, że kobiecie znudziło się dziecko, choć bardzo je kocha i chcąc odświeżyc swoje uczucia, postanawia pokochać jakieś inne , cudze dziecko tak na godzinkę, dwie w tygodniu. Absurd, ale tak mężczyźni tłumaczą zdradę. Nie ma recepty jak uchronić związek przed zdradą. Wszystkie mądre instrukcje jak pielęgnoiwać związek, żeby miłość nigdy nie wygasła, czy teorie o genie wierności ... to ślepe zaułki, bo przecież każdy związek jest inny , bo tworzą go dwie różne osoby ... Na pewno mężczyzna nie planuje zdrady, nie knuje podstępu i on tak na prawdę nie wie dlaczego tak się stało ... Bardzo dobrze, że rozmawialiście i dobrze zebyście jeszcze rozmawiali, rozmawiali ..., bo jedyną drogą rozwiązania problemów jest wyjście sobie naprzeciw, wzajemne wysłuchanie i zrozumienie drugiej osoby (nie mówię tutaj, że masz zrozumieć dlaczego on zdradził nie to tutaj mam na myśli), bo zawsze mimo różnic warto szukac tego co łączy, co dobre, by móc znaleźć satysfakcjonujący kompromis. Radzę nie spiesz się z rozwodem, zostaw to na razie na boku, nie podejmuj decyzji pod wpływem chwili, emocji ... to ważna, bardzo wazna zyciowa decyzja dla całej waszej rodziny więc zaczekaj z nią ... Jedynie co to radzę, porozmawiać z nim i postawić sprawę jasno, że w żadnym wypadku nie zgadzasz się na trójkąt, to nie wchodzi w grę, on musi podjąć decyzje, kto dla niego jest ważniejszy, kogo kocha i na kim mu zależy, a ty postaw mu ultimatum ... albo zrywasz ten romans daje tobie 3 tygodnie na załatwienie tej sprawy, albo nas i naszej rodziny nie ma ... Potem dopiero mozesz zastanowic się czy gotowa jesteś przyjąć faceta ze skazą, pogodzić się z tym co się wydarzyło, wybaczyc mu nie dla niego, ale dla twojego dobra i zacząć wasze życie od nowa, od nowa próbowac mu zaufać, co nie jest wcale takie łatwe i on bardzo, ale to baaaaaaaaaaardzo musialby się starać żeby odzyskać twoje zaufanie ... Przepraszam, za przydługi tekst, ale chcialabym tobie pomóc, oczywiście zrobisz jak uważasz bo ty znasz jego i siebie najlepiej i to twoje zycie, ale NIE PODEJMUJ POCHOPNIE DECYZJI O ROZWODZIE, pod wpływem emocji ... potrzebujesz czasu, teraz jestes zraniona i krwawisz ... więc odczekaj, nie raz jest tak , że nie cofnie się niepotrzebnych słów i nie mozna zmienic tego co powiedziało się pod wpływem chwili, chociaz bardzo by się chciało, bo jest juz za późno pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszcie jeszcze dziewczyny- jest mi duzo lzej jak to czytam. Rozmowy sa bardzo wazne, zgadzam sie, ale musza za tym isc czyny. Miła 72 dziekuje Ci za mądre slowa:) Wiem co u nas w zwiazku bylo nie tak- po prostu inne oczekiwania. Ja chcialam budowac zwiazek partnerski, a on potrzebowal matki, ktora sie nim zajmie, wypierze, wyprasuje, zrobi sniadanie do pracy, zaopiekuje sie jego dzieckiem, a noca bedzie superaktywna. Ja tez pracuje, mam duzo obowiazkow i naprawde liczylam na wspolne zaangazowanie w sprawy zwiazku, a on niestety ani nie pomylslal o zrobieniu dla mnie herbaty... Nie jest on dojrzaly i powiedzialam mu to- lubi zycie bezstresowe, a wiadomo ze w malzenstwie roznie bywa a i dzieckiem trzeba sie zajmowac. Gdy wczoraj rozmawialismy płakał co chwile i w ogole jest bardzo zdenerwowany jak od niej przychodzi, ona go musi niezle nakrecac przeciwko mnie. On ma chwiejny charakter. Na trojkat nigdy sie nie zgodze, bo co to za zycie... Powiem mu ze jestem w stanie zapomniec, ze jesli razem sie bedziemy starali to nam sie zycie ulozy, ze musimy sobie dac szanse , sobie i naszemu dziecku, szanse na normalna rodzine. Jesli to odrzuci, to znaczy definitywny koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mądra decyzja moim zdaniem, jeżeli uważasz, że warto spróbować to trzeba ... Wiadomo, że każdy w zyciu popełnia błędy i jeżeli jest to ten jeden jedyny raz ... to może warto zacząć od nowa ... Wiadomo, że na poziomie biologii, każdy jest poligamiczny, kobieta także. Na poziomie kulturowym jesteśmy monogamiczni rownież mężczyźni, bo każdy człowiek potrzebuje pewnej intymności, zaufania , wyłączności... CZŁOWIEK SZCZĘŚLIWY TO TAKI MOIM ZDANIEM, KTÓRY DOBRZE LOKUJE SWOJE UCZUCIA. Mężczyźni zdradzali, zdradzajĄ i będą zdradzać... My kobiety kochamy i ufamy, bo dla nas miłość bez zaufania nie ma sensu. Zarówno szczęśliwe życie u boku \"faceta po przejściach\" jak i reaktywacja związku po zdradzie są mozliwe pod warunkiem, że mamy do czynienia z dojrzałym mężczyzną, ktory potrafi się rozstac z kochanką. Trzeba też pamiętać, że musimy kochać, wspierać, ale rowniez stawiać warunki i konsekwentnie je egzekwować. Z tego co piszesz to pewnie mąż w nowy związek był zaangażowany na pół gwizdka, dla niego była to na pewno odskocznia od szarej rzeczywistości i ... stało się. Pewnie pragnął przeżyc cos niesamowitego, odkryć raj na ziemi, doznać czegoś ważnego, a może sam wydawał się sobie szary, nijaki, mało ważny, brzydki ... i nagle pojawiła się chętna i znowu poczuł się kimś waznym nie pomyslał, że ta kobieta może miec swój własny interes , ważniejszy niz ukojenie jego własnego ego i ... bajka się konczy, a potem jest jeszcze gorzej jak było ... Teraz ma poczucie winy bo pewnie uswiadomił sobie, że ciebie kocha i swoją rodzinę ... i że na was mu zależy, a nie wie co dalej będzie, bo nie wie czy jesteś w stanie mu wybaczyć ... PS Napisz jak tam u adwokata i czy załatwiłaś detektywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko krotko
Dokladnie tak, jak pisze Mila. Zwyczajnie pogubil sie Twoj maz...Wiesz, romanse maja to do siebie, ze sa piekne i kolorowe, takie lekkie, a codziennosc w stalym zwiazku zawsze taka juz nie jest, wiadomo. I juz - i jest ugotowany. Bo w tej chwili wydaje mu sie, ze zlapal oddech z ta trzecia. Wiec tam chodzil. To troche jak wspanialy 2 tygodniowy urlop - w kontrascie do pracy na codzien. Czyz na urlopie nie jestesmy wniebowzieci? Czy nie jestesmy zachwyceni absolutnie wszystkim dokola? Tylko potem jak wrocimy, to dopiero widzimy, ze wioska byla urocza, ale mieszkac tam na stale nie chcielibysmy. To troche podobnie z takim romansem... Ale on - skoro ma ciagle dylemat, to znaczy ze nie zwariowal na jej punkcie do konca. Bo inaczej nie mowilby ze nie wie co robic itd. Coraz bardziej uwazam, ze macie szanse na wyjscie na prosta... Wiesz, chyba rozumiem jaki zwiazek chcialas budowac... ale osobiscie dzisiaj zastanawiam sie czy to jest mozliwe zakladajac, ze ludzie moga miec rozne charaktery i z roznych domow wyszli... po czesci oni (faceci) wszyscy potrzebuja troche mamusi w domu... Tak po czesci wychowuje sie chlopcow w domach (tradycyjnie, oczywiscie). Nie wiem czy jest mozliwe na sile zbudowanie takiego czystego partnerstwa na co dzien z mezczyzna, ktory ma wpojony inny wzorzec...Wydaje mi sie, ze powinnas teraz spojrzec na niego jakim on MOZE byc partnerem, a nie jakim ty chcesz zeby byl... bo wtedy latwiej jest dazyc do osiagniecia najlepszych kompromisow... a inaczej, to mijacie sie z oczekiwaniami i dazeniami. I to moze sie stalo... A wiec, moze Ty budowalas partnerstwo, ale on czul sie obco w takim partnerstwie? A moze za szybko na raz to sie dzialo, moze on nie dorosl jeszcze do takiej roli, moze on potrzebuje wiecej czasu by byc partnerem...To wszystko mozecie przeciez przeanalizowac razem, co wazne, to zeby rozmawiac, rozmawiac i rozmawiac o sobie, o Was, o odczuciach, o oczekiwaniach, o wszystkim... Zycze Ci zebys pozostala otwarta na to co on mowi, zebys umiala madrze pokierowac rozmowami i Waszymi losami dalej... Wiesz, tak mysle, ze naprawde jest w tym duzo racji, ze facet to glowa, ale to kobieta jest szyja, ktora nia kreci. Naprawde uwazam, ze moze Wam sie udac jeszcze.. (nie zrozum mnie, ze to od Ciebie wszystko zalezy, albo ze w razie porazki to ty jestes winna - nie o to mi chodzi, ale o to, ze kobieta zyciowo zazwyczaj madrzejsza jest...mam nadzieje, ze rozumiesz co probuje przekazac...). A jeszcze - skoro on ma watpliwosci co do tej kochanki, ktora go cisnie juz na poczatku (niech pomysli co bedzie potem, a kto go lepiej zrozumie niz Ty? Gdzie znajdzie wiecej ciepla i bezpieczenstwa niz u Ciebie i przy synku? ), to tez dobrze rokuje...Gdyby to bylo cos powazniejszego niz zwykle pogubienie sie z jego strony, to poszedlby i tyle bys go widziala. A tak nie jest. Jeszcze z Toba rozmawia. A wiec zycze powodzenia!!! PS - przepraszam za brak polskiej czcionki tym razem, pogubila mi sie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze do tego co napisała poprzedniczka, że rozwód to ostateczność, rozwod to straszne uczucie i nie jest latwo go przezyć i pozbierac sie, stanać na rowne nogi po tym przezyciu - tak twierdza psychologowie. A poza tym skąd wiesz, że nawet jak ulożysz sobie życie po pewnym czasie z kimś innym czy on będzie lepszym meżem dla ciebie od obecnego, czy będzie dobrym ojcem dla dziecka, to tez ważne... To nie są proste sprawy wbrew pozorom, macie dziecko i musicie o nim mysleć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety z nami koniec. Okazalo sie ze ten romans trwa juz duzo dluzej i ze on mnie nagrywal, rejestrowal moje smsy itd czyli juz gromadzil jakies tam dowody przeciwko mnie i z premedytacja mnie oklamywal!!!SZOK Dzwonie dzis do agencji detektywistycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka*
On rejestrowal twojesmsy??? Tzn ze ty jego tez zdradzasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co Wy, ja go nie zdradzam! Nie wiem co on ma na mnie, bo nic nie moze miec. Ale widze ze w skrzynce ma 90 smsow nie wiem czy wszystkie moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko krotko
Editha, nie rozumiem co piszesz, moze dlatego, ze rzucilas tylko jakis wyrwany z kontekstu Waszej rozmowy tekst o tym, ze on ma na Ciebie dowody. Moge jedynie podejrzewac, ze doszlo do jakiejs klotni, ze powiedzialas mu, ze wezmiesz detektywa, ze masz na niego dowody, itd... No to w odwecie powiedzial Ci to samo. Czy tak sie stalo? Napisz do nas cos wiecej co sie stalo???bo chyba nie nadazamy teraz juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wolno tobie mowic nikoooooooooooooomu, o detektywie , nawet serdecznej kolezance czy przyjaciółce - to podstawowa zasada. O tym wiesz tylko ty, tak samo o adwokacie, też nie mow nikomu, że byłaś się informowałaś ... W takim razie przecież możesz tez go nagrac, dyktafon majątku nie kosztuje :) Napisz moze cos więcej nie tak zdawkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...jeger
Wybacz, ale to naciaganie ludzi - nic wiecej. Nie ma recepty na to, zeby ktoś nie zdradzał, wszyscy o tym wiemy . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parowiec
Naljepszym dowodem dla sądu sa wiarygodni świadkowie, raczej nie twoja rodzina, tzn. mogą zeznac, ale ważniejsze są osoby postronne. Z eksmisją niestety nie jest tak łatwo, wiem bo przeszłam przez taka sprawe, miasto zwykle nie ma lokali zastępczych, które sąd powinien dac eksmitowanemu, no i jesli to jest wasz majątek nabyty po ślubie to sąd raczej będzie dzielić. Pisałaś, że nie chcesz alimentów, możesz powiedzieć że będziesz walczyć o alimenty także dla siebie, chyba że mąż zawrze ugodę i odstąpi ci swoją połowę mieszkania. To sie może udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzdura ...
alimenty na dziecko zdadzam się bo obowiazkiem RODZICOW JEST UTRZYMYWAC DZIECKO do ukonczenia przez nie nauki i tutaj nie ma wyjatków. Natomiast alimenty na żone, to kompletna bzdura, mąż nie ma takiego obowiązku, no chyba, że zona jest chora i to bardzo powaźnie, nie może pracować, jest niesprawna fizycznie ... więc nie piszcie dziewczynie głupot, bo ona pisała, że pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak...masz moze placic alimenty nie tylko na dziecko,ale na zone rowniez.Wystarczy,ze udowodni ona ze zyje w niedostatku,nawet pracujac,jezeli ma niska pensje. Moja kolezanka to wywalczyla.Placi na nia i na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzdura ...
jej pensja + alimenty na dziecko ... to niedostatek ? Niech dorabia, sąd takich bajek nie bierze pod uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie,ze bierze...malo tego-w przypadku mojej kolezanki wzial to pod uwage...przykro mi,ze nie masz racji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazdko tak ...
się składa, że pracuję w sądzie rodzinnym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te smsy to chyba od niej gromadzi. Nie wiem co tam moze byc bo niestety nie moge obejrzec- caly czas chodzi z komorka. W kazdym razie na mnie tam nic nie moze byc, bo nic zlego nie zrobilam. Wczoraj ich razem widzialam, szli trzymajac sie za rece. Nawet z nbia rozmaiwlam mowiac co o niej mysle. Jest wredna i bezwzgledna. Patrzyla mi w oczy i nawet sie ironicznie usmiechala. Taka modliszka... Jak G wrocil od niej, chcial rozmawiac. Zakupilam dyktafon i nagrywalam. Pytal ja ona mi sie podoba(SZCZYT!!!) potem mowil ze byl u adwokata, pytal o rozwod. Chce zebysmy sie dogadali co do mieszkania(chce sie na mnie zrzec) majatku, spotkan z synem oraz alimentow. Co do tego ostatniego jnie wiem ile moglby placic. Jutro spytam adwokata co i jak. Ja na siebie od niego NIC nie chce. Nalega zebym zlozyla pozew za porozumieniem, ale ja chce z orzeczeniem winy! Dzisiaj tez od rana jest z nia, a ja z synem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro rano jestem umowiona z detektywem. Chce zdjecia, adres i telefon do jej męża. To mozliwe? A moze cos jeszcze? Powiem Wam jutro ile to kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze pytanie: Czy mozna jakos otworzyc skrzynke email i gg. Niestety ma zablokowane, a ja nie znam hasla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko krótko
witaj, przykro mi, że tak się dzieje... Nie wiem jak można otworzyć czyjś email i gg... Napisałaś wcześniej, że powiedział Ci, że zbierał na Ciebie dowody... jakie dowody? Co konkretnie powiedział?? Wiesz, skoro oni tak się obnoszą ze swoim związkiem, to rzeczywiście musiało to już sporo trwać..myślę... czy naprawdę nic wcześniej nie wskazywało na to, że Wasz związek się rozpada???Musiało być już źle między Wami... Przykro mi, że tak jest... NIe rozumiem, czego on się chce zrzec wobec syna...kontaktów z nim?? Powiedział, że nie chce kontaktów z dzieckiem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×