Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alicja-alicja

on nie myśli o ślubie

Polecane posty

Gość alicja-alicja

chodze z chłopakiem juz ponad 4 lata i jest nam ze soba dobrze. Ja chciałabym sie powoli zaręczyc i wziąść ślub, jednak on uwaza ze mamy na to czas. czuje sie okropnie bo mam wrazenie ze tak naprawde on nie chce tego ślubu. co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zetaaz
ile masz lat i on/..moze za mlodzi jestescie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zetaaz
u mnie odwrotnie jest ja nie chce dzieci i ślubu a on od poczatku jak mnkie poznal marzy o tym najbardziej na swiecie .. jestesmy ze soba 7 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja-alicja
ja mam 24 on 27. Dodam że jesteśmy na prawde udana para i rozumiemy się super. jednak na temat ślubu mamy troche inne zdanie. On chciałby najpierw zebysmy mieli własny dom itd. a to wiaże sie z czasem! Przeciez nim bedziemy miec własna działke i dom to minie strasznie duzo czasu , a moim zdaniem teraz sa najlepsze lata zycia i mogłby być tak pięknie. Bije się czasem z myślami ze moze ona tak naprawde mnie nie kocha, szczerze to im więcej o tym myśle tym bardziej ise pogrążam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja-alicja
nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garapata
a moj to tylko o slubie lubi gadac i takie tam nawet sie wszystkim chwali ze zareczeni jestesmy tyle ze nic mi o tym nie wiadomo :o to jest dopiero problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
je jestem ze swoim chłopakiem 6 lat...ja chciałabym zacząć już powoli mysleć o wspólnej przyszłości, ale on twierdzi że jestesmy jeszcze za młodzi, za mało odpowiedzialni na to żeby stworzyć rodzine. że najpierw musimy się usamodzielnić a potem mysleć o wspólnym życiu. pewnie ma racje, ale mi jakoś przykro z tego powodu że po tylu latach on nie mysli jeszcze o wspólnej przyszłości:( ja mam 22, on 23 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garapata
aleja gwiazd....mlodzi jestescie jeszcze macie czas na wszystko ...............moj ma 30 i fiwzdziu w glowie ja 25 i niespiesze sie do zamozpojscia chodz to by bylo nawet mile doswiadczenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje, wiem że mamy jeszcze dużo czasu i niema się do czego śpieszyć. w tym wieku powinno się mysleć o wykształceniu, znalezieniu odpowiedniej pracy, ale gdy widze moje koleżanki, rówieśniczki które chodziły z chłopakami po rok lub dwa i są teraz mężatkami to tak dziwnie się czuje...troche im zazdroszcze tego \"dorosłego życia\". Ale mysle sobie że te lata które teraz są to najlepsze czas żeby jeszcze troszke poszaleć zanim wejdzie sie w związek na całe zycie...moja mama zawsze mi powtarza że do małżeństwa nie ma się co śpieszyć:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terla
Jeju nie patrz na inne! Tez mam tak czasami, a jestem starsza od Ciebie;) Jednak liczy sie to co macie razem, planujcie, tworzcie cos, a kwestia slubu przyjdzie z czasem, ale nic na sile!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alvion
Co Wam wszystkim tak do tego slubu spieszno? I skad pomysly, ze "dorosle" zycie zaczyna sie dopiero po slubie? I ze to taka naturalna kolej rzeczy: 2 lata chodzenia, potem obowiazkowo slub i prawdziwe zycie we dwoje? Czego tu zazdroscic? Czy to jakis zbiorowy syndrom lapania meza? Ja i moj chlop mamy po 25 lat, razem od ponad 5 lat. Mieszkamy razem i mamy sie dobrze. O slubie nie myslimy, choc nasi znajomi dokola zareczaja sie, zenia, wychodza za maz, niekiedy tez juz rozwodza(!) Przyznam, ze zadne z nas nie ma na to zbytniej ochoty, nie potrzebuje sformalizowania zwiazku, bo naturalne jest dla nas, ze i bez papierka bedziemy razem. Tak jest dobrze. Zgadzam sie z terla: nic na sile! Chcesz odstraszyc faceta? Spytaj: kochanie, kochasz mnie? To kiedy mi sie oswiadczysz? Struchleje. Za tydzien ucieknie. Moze wroci gdy dojrzeje, kolo trzydziestki. Jesli bedzie do czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×