Żmija w pracy, ulubienica szefa,

tutaj zapraszam osoby, które tak jak ja stykają się na co dzień z koszmarną atmosferą w pracy, właściwie spowodowaną przez jedną osobę

Obecnie nie mam kontaktu z takimi osobami bo jestem bezrobotna ... jednak 2 miesiące temu przez 5 lat miałam kontakt z taką osobą ... pracowałam w pralni :) Tę kurwę to bym zabiła !!! Lizus pieprzony ... wszystko kablowała szefowi ... a to, że ktoś się spóźnił do pracy, a to, że robimy sobie przerwę na kawę ... sama zostawła po godzinach, żeby podlizywać się szefowi i udowodnić mu, że jest niezastąpiona (to jej się udało ... żaden debil nie zostawałby 10 godzin w pracy, jeśli ma płacone za 8 :P ) ... No na szczęście teraz odpoczywam i właśnie przeglądam jakieś ofert pracy :) Mam nadzieję, że już nie trafię na taką lizuskę ....

wiesz co tylko u nas to jest taka sytuacja ze 'góra' ja uwielbia, i do ludzi z góry to ona jest mila, uważa sie za jakiegoś nad czlwowieka