MOJA ZNAJOMA CHCE USPIC PSA BO LECZENIE JEGO BEDZIE DROGIE I DŁUGIE..

pies ma 15 latek i jest bardzo biedny bo maja nowego psa młodego i łądnego a ten jest ciagle przy budzie i na łancuchu ..i nigdy nie chodza z nim do weta ani nie szczepią .. teraz dostal skaze jakaś z miesa i schodzi mu skóra .. biedny piesek.w koncu zawiezli go do weta bo ich zmusilo..zaplacili 70 złotych za zastrzyki ale weterynarz powiedzial ze to poczatke bo jeszcze muszą go leczyć ..a ci powiedziel ize nie będa bo wolą uśpić go niż wydawac kase na niego.. nigdy jak byl chory z nim nei jezdzili do weta a teraz swinie chcą zabic psa tylko dlatego ze chory,.. co o tym myslicie..

dla nich 70 zlotych na psa to za duzo ..wola wydac na inne cele niz na psa tak mówią ..

dziwią mnie tacy ludzie to jasne że jak się ma psa to trzeba mieć na jego utrzymanie. Moja koleżanka też miała chorego psa ale ta bezlitosna baba nie poszła z nim nawet na jedną wizytę u weterynarza tylko pozwoliła mu zdychać i zamkła go w stodole. Od tej pory nie mam jej za poważną dziewczynę!!!

Faktycznie przykra sprawa,nie możesz sama go pielęgnować,oczywiście lekami,piesek ma prawo jeszcze pożyć.Jest mi strasznie smutno.Ludzie czasami bywają bezduszni i okrutni.

i ma racje...

współczujesz to zaopiekuj się tym psiakiem

W życiu nie potrafiłabym tak postapic. Miałam podobna sytuacje kilka miesiecy temu z moim kotem. Było juz naprawdę kiepsko, ale nie potrafiłam tego tak zostawic. Jak jeden weterynarz powiedział mi, że tzreba go uspic, pojechałam do innego. I dzięki Bogu dobrze zrobiłam, bo kocurek ma sie dobrze i wszystko wrociło do normy. Ale powiem Wam, ze trzy tygodnie kiedy chorował to był koszmar. Z pracy do domu po kota i do weterynarza. W nocy czuwanie czy wszystko ok, czy kroplówka leci itp. Leczenie było tez bardzo kosztwone, bo w sumie jak to zliczyłam wyszło ok 900 zł. I nie jest tak, że mam duzo kasy. Owszem pracuje, ale kasa, która wydałam wtedy na kocura miała byc na wakcje. wakacji nie ma w tym roku, ale za to jest zdrowy kocur :)

mój pies ma 17 lat, leczenie tez jest drogie, ale póki lekarze mówią, że moga pomóc (dostaje antybiotyk dzięki któremu się dobrze czuje) to będę ratować!! znam tego weterynarza i wiem, że jak już nie będzie szansy i dalsze leczenie będzie tylko męczyło moją mordkę kochaną to uśpię... nie chcę żeby się męczyła..

I chwała ci za to. Ja bym też wydała ostatni grosz na moje kotki.

stary jest i tak nie dlugo sam zdechnie

Jesteście obłąkani normalnie :)