FRETKĘ ODDAM

Płeć: samiczka Wiek: około 3 lat Maść: tchórz FRETKA (Psotka) uwielbia się bawić, jest bardzo wesoła i energiczna, jedynym minusem jest to, że przyzwyczajona jest tylko do mnie i do jej oswojenia przyszłemu właścicielowi potrzeba będzie czasu i cierpliwości, ale dla ludzi mających do czynienia z tymi sympatycznymi zwierzakami nie powinno to sprawić żadnego problemu. FRETKA nie jest dla zabawy dla małych dzieci, oddam ją tylko ODPOWIEDZIALNEMU opiekunowi. W październiku przeszła wszystkie sczepienia. Załatwia sie do kuwety. Oddam razem z klatką łączoną z dwóch dla większej przestrzeni. Chciałabym znaleźć osobę która zna się na tych zwierzakach albo miała w przeszłości, fretka u mnie biega po mieszkaniu i najlepiej by było jakby przyszły właściciel też jej na to pozwalał. Może jest tu ktoś kto chciałby takiego zwierzaczka. Poważne propozycje proszę. Pozdrawiam LUBLIN (odbiór osobisty) ewentualnie mogę dowieść ale koszty transportu ponosisz Ty.

http://www.dwukropek.pl/2,74376,3100469,22916503,Lublin_Zwierzaki___Kupie___Sprzedam,1-36.html

a czy to prawda że fretki śmierdzą?...jakiś rok temu chciałam kupić fretke ale pan z zoologicznego mi odradził bo mówił żew one śmierdzą...

http://voila.pl/2hapx/?1 http://voila.pl/nxi9p/?1 http://voila.pl/wbg1n/?1

samce duzo bardziej smierdzą od samiczek,, ale po sterylce praktyczie wogóle

wyślesz?

kurcze gdybym nie miała psa to z wrocka bym po nią pojechała... ale moja mała zazdrośnica mogłaby jej zrobic krzywdę :(

niestety ale nie wysle pocztą

oddac fretke?? jest śliczna.

śliczna jest :) się wystraszyłam tego co on młówił i nie kupiłam...opowiadała że jakaś dziewczyna przyniosła mu do sklepu fretkę bo w szkole się z niej smiali że śmierdzi...i jak ją wiózł do lekarza to mu samochód prześmiergł...odstraszył mnie tym :o

dlaczego nie wyślesz pocztą kurierską?

to musiała być jakaś zaniedbana ta fretka skoro az tak smierdziala, moja kapie w szamponiku dla fretek kokosowaym wychodze z nia na spacery na smyczy i jakos mi nie smierdzi az tak ale niestety musze ja oddac :(

zależy jak daleko mam ja wyslac.. ale raczej tego nie zrobie. Juz wolalabym ja dowiesc na miejsce sama i zobaczyc przy okazji własciciela

do Warszawy przywieziesz?:p

wiesz w tedy bym musiala do niej jeszcze dopłacic za koszty transportu.. jak je pokryjesz to z miłą chęcia przywioze :P

ok. kryję:p

ale ja sie pytam poważnie... to by było około 100 zł za gaz do samochodu :P

to juz bardziej by Ci się opłacało kupic młoda fretkę :P

ee tam, nie chce młodej, bo z młodymi to tylko są problemy:o chcę odchowaną, a 100 zl to nie majątek:p

a mialas jakis kontakt z tymi zwierakami wczesniej.. ona jest ciutke do oswojenia :)

pracowałam jako wolontariuszka "Na Paluchu" no ale jest jeden mały problem-ona nie może byc w domu:o

dlaczego nie może?

bo jestem pedantką:o mogłaby, gdyby załatwiała swoje potrzeby fizjologiczne poza domem

byś musiała częsciej wychodzic z nia na spacery... a ona załatwia się do kuwety :)

do kuwety? tak jak kot?:o może jeszcze powiesz, że pachnie kotem?:o

bo wyjezdzam za granice za 2 tygodnie i nie mam nikogo kto by mogl się nia zaopiekowac niestety

no jezeli jestes wolontariuszką to powinnas wiedziec co nieco o tych zwierzakach chyba?

nie moge niestety... zreszta tam bym miala dla niej za malo czasu..

http://www.maxior.pl/?p=index&id=20032&8

wszystkiego o zwierzakach to chyba sami Gucwińscy nawet nie wiedzą:p ale nie powiem, że nie darzę czworonogów sympatią:) muchy nie potrafię zabić:p a jeśli fretka zaskarbiłaby sobie u mnie sympatię to niech stracę, wpuszczę ja do domu:p jak sie wabi? bo juz ją polubiłam:)