Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Po cholerę

Po cholere ślub planować rok wcześniej?

Polecane posty

Gość Po cholerę

Jak postanowiliśmy przyrzec sobie przed Bogiem, to wybraliśmy jak najpilniejszy możliwy termin w restauracji, (taki, z którego ktoś zrezygnował), zarezerwowaliśmy termin u księdza i ostro ruszyliśmy do przygotowań. Po co czekać pół roku, albo rok? 3 miesiące zdecydowanie wystarczą, żeby zapiąć wszystko na ostatni guzik, (wraz z naukami przedmałżeńskimi, wyborem sukni, garnituru, ozdoby sali, itp. Wiem, że wszyscy dookoła straszą. Jak chodziłam mierzyć suknie 3 miesiące przed ślubem, to słyszałam, że musze się w ciągu tygodnia zdecydować, bo nie zdążę. Jak chodziłam miesiąc później, słyszałam to samo. Wiadomo, każdy salon chce, żeby się jak najszybciej zdecydować i to koniecznie na nich. W końcu sukienkę uszyłam. Krawcowa ruszyła do dzieła na miesiąc przed ślubem i oddała suknię 2 tygodnie przed uroczystością. Jak oglądałam bukiety na 2 tygodnie przed, to miałam się do środy zdecydować, bo bukietu nie będzie. (Zdecydowałam się, ale na inną kwiaciarnie ;)). Tak samo wystrój sali. W sklepach z artykułami do dekoracji ślubnych chcieli mi sprzedać połowę asortymentu. Zrobiłam serce z balonów. Wystrój krzeseł i stołu ze świeżych zielonych gałązek i małych różyczek już był zapewniony i było pięknie i gustownie, a nie jak w przyozdobionej remizie strażackiej. Myślę, że planując ślub na pół roku przed uroczystością kilka drobnych szczegółów zrobiłabym inaczej, ale są to naprawdę nieistotne rzeczy. Po co tyle czasu czekać. Gdybym miała przez rok zajmować się tylko jednym tematem, tylko o tym mówić, to chyba bym pawia puściła. Łatwo też wtedy przesadzić z ilością ozdub i zamiast gustownej uroczystości zrobić ... odpustową. Trzeba skupić się na tym, co najważniejsze i cieszyć się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i zgadzam się
z przedmówczynią!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pieprzysz
dużo ludzi czeka z tym rok a nawet więcej bo zbierają przez ten czas pieniądze...jak by mieli kase to nawet w miesiąc mozna wszystko zorganizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja planuje wczesniej, gdyz to sa wszystko finanse. Kiedy przez rok wydam 7tys, to tak tego nie odczuje jakbym wydala w ciagu 2-3miechow. A tak tu zespol i zaliczka, i juz 200 zl odchodzi i tak sie nazbiera i jest ok. Gosci tez mam zamiar zapraszac z 4 miesiace wczesniej, zeby sie zdecydowali. Moja kolezanka zapraszala miesiac wczesniej i malo kto przyszedl. Z Jedyna rzecza jaka poczekam to suknia, wiadomo zawsze mozna utyc i schudnoc w takim okresie. Ale z reszta nie ma co czekac. Tym bardziej jak czlowiek pracuje i tego dnie zawsze jeste za malo. A tu do urzedu, a tu to a tu siamto. I nie chce stac przed oltarzem zasapana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikebanka
Też się zgadzam,ale są tutaj dziewczyny,dla których sensem życia jest zamążpójście.Co mają robić:wybierają suknie za nie mniej niż 3 tys.,ekscytują się każdą przymiarką,doborem baloników,ołtarzykami,a potem bluzgają na siebie wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona 22
Hej hej!! Chcialam cos dodac. Moj kuzyn tydzien temu sie zaręczył. Usłyszałam, ze ślub chcą brac za 2 lata bo za rok juz pewnie nie ma terminow wolnych itd. I troche sie przestraszyłam szczerze mowiac... bo jestem w związku w ktorym czuje ze to jest to i ze bedzie z tego ślub... Roznmawiajac z moim ukochanym tak pewnie za 2 lata... No tak, ale przeciez nie chcemy juz teraz wszystkiego przygotowywac itd., zaręczyny pewnie tez najszybciej za rok... Hmm chyba ten moj kuzyn przesadza, co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikebanka
Ludzie,nie dajcie się zwariować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pieprzysz
mój kuzyn jest kamerzystą i ma już zajete terminy na październik 2008 r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikebanka
Ludzie od organizowania wesel,kamerzyści,fotograf,orkiestra specjalnie tak mówią,żeby szybciej rezerwować.Wiadomo,że kasa leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to i moge o 7 rano w kosciele, w lekkiej sukieneczce wziac slub. Po cichu i wogole. Ale razem z moim postanowilismy zrobic SLUB i WESELE. Dla mnie przymierzanie sto razy sukni nie jest niczym milym. Nie lubie sie przebierac i wogole. Najchetniej to poszlabym w dzinsach i adidasach. Ale niesety mam taki charkter, ze lubie sama wszystkiego dopilnowac i wogole. Nie lubie z niczym sie spozniac i odkladac na nastepny dzien. Po potem dnia brakuje. Wiec sobie powoli chodze i zalatwiam sprawy. Nie dreczac sie czy wyrobie sie z czasem. Tu nie chodzi o baloniki i inne duperelo, tylko o to zeby sie nie spieszyc, bo strasznie tego nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pieprzysz
ikebanka---wcale nie...widziałam jego kalendarz....ma rezerwacje na przyszły rok...widzę że nie masz o tym pojecia więc sie nie wypowiadaj...a nikt ci nie ściemni że ma terminy zajęte skoro nie ma po jaki w tym by mieli sens? żaden...bo klient by zrezygnował ''skoro mają zajety termin''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikebanka
Ja mówię o nakręcaniu atmosfery pośpiechu,stwarzania pozorów,że jest za późno ,że się nie zdąży.Młodzi wariują i są w stanie zapłacić każde pieniądze,byle mieć zaklepany termin,kamerzystę,orkiestrę,fotografa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rónież ślub najchętniej wzięłabym jutro ale niestety go nie wezmę.Zostało jeszcze 10,5 miesiąca i jeśli komuś się wydaje, że to fajnie tak czekać na ślub tyle czasu to mówię, że nie jest fajnie!!!! Człowiek załatwia wcześniej to co może żeby ten dzień, na który tak długo trzeba czekać był NAJWSPANIALSZY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikebanka
ale pieprzysz-widzę,że Ci się udziela ten obłęd,współczuję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pieprzysz
ale to nie jest żadne nakrecanie...kamerzyści,orkiestra naprawde mają takie terminy...i jeśli chcesz mieć ślub tak jak sobie to zaplanowałaś to musisz conajmniej rok naprzód zarezerwować wszystko bo później się okarze że możesz zrobić wesele za dwa lata bo dopiero się zwolnią terminy...chyba jeszcze nie wychodziłaś za mąż że nie wiesz a najwięcej masz do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pieprzysz
ikebanka---mi się to nie udziela bo jestem już 4 lata po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikebanka
od 3 lat jestem mężatką i zapewniam,że nie wariowałam na 2 lata przed ślubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po cholerę
Finase są tu dobrym argumentem. Rzeczywiście wydatek jest :( My robiliśmy skromnie. Co do serca z miniaturowych miałych baloników, to było ładne, na stelażu pomimo, że ciężko mi by było sobie takie wyobrazić i nie lubię takich ozdób, to te było świetne. Co do błędów ortograficznych, to mam na to papier. (Choć przepraszam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikebanka
Nam cała organizacja wesela zajęła 4 miesiące,intensywnie-ostatni miesiąc,czyli sierpień 2004r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w niektórych lokalach
żeby zarezerwować termin to trzeba to robic rok wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhgujhgujb
normalnie śmiać mi się chce co do wesela to wolę zaplanować rok wcześniej i spokojnie spędzic ostatnie 2 miesiące niz lata 3 jak glupia... a co do ortografii to zauważyłam, że co się komuś zwróci uwagę to zaraz tłumaczy się że ma dysortografie czy cos takiego. Ja się przyznaje popełniam błędy ortograficzne, jestem ścisłowcem. Uczę sie na prestiżowej uczelni i widzę że prof też potrafią byka strzelić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po cholerę
Tak naprawdę chodzi mi o to, żebyscie nie daly się zwariować i uwierzyły, że spokojnie da się WSZYSTKO "dopiąć na ostatni guzik", (zaczynając od "zera"). Trzy miesiące to dużo czasu (i nie trzeba do tego być w ciąży ;) ). Nie dały sobie wmówić, że muszą być pod sufitem girlandy z tiulu, balonów i papierowych aniołków jednocześnie. Ktoś Wam powie, że trzeba tandetną poduszkę pod obrączki, (jakby ozdobna taca wyglądała gorzej ;) Do tego parasol, kapelusz, weloni diadem jednocześnie, hihi. Na samochód jakiś okrągły plastikowy wieniec pogrzebowy, zamiast drobnych świeżych kwiatów. Krzesła wszystkim gościom przyozdobić białym prześcieradłem, jakby mieli zaraz je pobrudzić. ;) Ławki w kościele przystroić jak na komunię.... ITD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gustowne wesela to są
w lokalach gdzie o wystrój nie trzeba sie martwić bo ktoś inny to robi, a państwo młodzi wybierają tylko kolorystykę jaka im pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie
W jakim miescie dostane dobrą salę na 3 miesiące przed ślubem? Bylam już chyba we wszystkich lokalach w Poznaniu i okolicach i nie mją terminów. Najbliżesz terminy we wrzesniu 2008 roku!!! Jestem załamana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po cholerę
Duże miasto. Jedno z najwiekszych w Polsce. Sala jedna z lepszych lokali w mieście, ale raczej mała. Mieści do 60 osób. Wystrój jest standardowy i nie dekorują. Można wpuścić firmę dekoratorską, albo samemu do ich stelaży ozdoby przyczepić. To źle, że nie chcą nic narzucać? Nie dekorują balonami, ani serpentynami, ale pytali o kolor ozdób na stół. Mi się ozdoby ze świeżych różyczek miniaturowych podobają bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po cholerę
Ale ja nie pytałam o termin w salach, tylko sale o wolne terminy. Najpierw sala, potem kościół. (Najwyżej będą 3 śluby jednego dnia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie
No to gdzie ta sala? Bo chetnie skorzystam. Nie chce mi sie roku czekac na wesele, tym bardziej, ze juz od 2 lat mieszkam z narzeczonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARCUS
Musze przyłączyć się do dyskusji. A więc u mnie na Śląsku w najbardziej ekskluzywnych restauracjach mają zajęte terminy na soboty z ponad rocznym wyprzedzeniem, a znam nawet takie co i 2 lata do przodu młodzi rezerwują sale. Idąc tym przykładem czołówka najlepszych zespołów na wesele również jest pozajmowana kilkanaście miesięcy do przodu - a ceny ich to od 2.500zł do 3.500zł. Z racji wykonywanego zawodu dodam, że w branży foto-video wygląda bardzo podobnie. Jeżeli już dany fotograf, kamerzysta w swoim środowisku uważany jest za bdb to także jest oblegany od ponad roku przed ślubem. My na przykłąd na 2008 rok mamy już niektóre terminy pozajmowane full, a prowadzę dużą firmę co ma kilka ekip foto-video. Są już nawet umowy na 2009 rok. Więc jeżeli zależy ci na zrealizowaniu ślubu w tzw sezonie weselnym i chcesz mieć wszystko z " górnej półki " musisz zacząć za tym chodzić na Śląsku od przynajmniej 1.5 roku przed ślubem. Pozdrawiam i życzę sukcesów. Marcus http://videobeta.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiadomo że w jakiejś
Koziej Wólce, sale gimnastyczna to nawet na tydzień prze da się załatwić... jak sie chce mieć slub z klasa i profesjonalistów to trzeba znacznie wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×