bardzo zagmatwana sytuacja

Po prawie roku nie używania tabletek,rospoczęłam nowe opakowanie w środku cyklu(21 dnia licząc od pierwszego dnia ostatniej miesiączki). Po 10 dniach brania tabletek wystąpił okres(czyli wystąpił zgodnie z dniem kiedy wystąpil by gdybym ich w ogole nie brała). Kontynuowałam branie tabl do końca opakowania. Dziś jest pierwszy dzień z 7-dniowej przerwy. Mam wątpliowości i wielki dylemat kiedy teraz wystąpi mi okres.... Uprzejmie proszę o informacje i z góry dziękuję.

nikt nie jest jasnowidzem;-) Jeśli współżyłaś z facetem to możesz nawet być w ciąży;-) trzeba było brać jak kazał lekarz!!!

Zrobiłaś zupełnie bez sensu, dlaczego zaczęłaś brać w środku cyklu? Nie mogłaś poczekać tych 10 dni do okresu? Skoro okres, pomimo brania pigułek wystąpił o czasie, to oznaczałoby chyba, że one na niego w żaden sposób nie wpłynęły, a teraz zamiast zacząć brać od pierwszego dnia cyklu, tak jak powinno być, Ty uznajesz, że robisz 7-dmio dniową przerwę, tylko, czy tak samo to potraktuje to Twój organizm? 7 dni opóźnienia w rozpoczęciu opakowania - a tak to może być potraktowane - może Ci nie dać zabezpieczenia na ten cykl.

Wzięłaś tak jak teraz propaguja czyli \"easy start\" początek brania w dowolnym dniu cyklu. Niestety wtedy antykoncpecja może zacząc działać dopiero od drugie opakowania. Musisz spokojnie brać dalej , ale zabezpieczać sie dodatkowo.

Nie słyszałam o propagowaniu takiego sposobu brania pigułek, może i ktoś tak wymyślił. Moim zdaniem nie jest to dobre, ponieważ trochę krzyżowo miesza się w poziomie hormonów wytwarzanych przez organizm, kiedy organizm je zniża, pigułki starają się utrzymać, a potem kiedy pigułki obniżają - organizm może je utrzymać. To się na pewno zgra, tylko kiedy? Czy na pewno przy drugim opakowaniu? Ja nie byłabym taka pewna. A jaki ma sens doprowadzać do tego, żeby przez dwa opakowania z rzędu zabezpieczać się dodatkowo, skoro można było poczekać 10 dni i być pewnym już od pierwszego opakowania?