Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość walczę ze sobą

Czy to się może udać

Polecane posty

Gość walczę ze sobą

tak zostało mi wbite do głowy, że nie mam co mysleć o życiu z mężczyzną bez studiów :-( smutne to, ale nie mogę nic na to poradzić... Problem w tym, że ostatnio poznałam takiego chłopaka, nie wiem o nim nic, poza tym, ze maluje mi ściany w domu ;-) i chyba mnie czyms ujął tzn.tak dobrze sie czuję w jego towarzystwie, nie umiem tego opisać! Czy coś może z tego być? Czy w ogóle o tym nie mysleć??? Chciałabym poznac opinię wszystkich, ale najbardziej tych osób, które są w takich związkach. Ja wiem, że to straszne tak segregować ludzi, ale wszyscy dookoła mówią, że to się nigdy nie udaje, bo pierwsza fascynacja mija a potem nie ma się o czym rozmawiać z takim człowiekiem... czy to prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie uważasz że
ten malarz może okazać się bardzo inteligentny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haze
a moze to student dorabiajacy sobie przez wakacje ;p ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walczę ze sobą
ja wiem, że może sie okazać inteligentny, naprawde to wiem i nigdy, przenigdy nie oceniałam ludzi w ten sposób (uważam, że jest to wyjątkowo podłe i chamskie), ale nic nie poradzę na to, że wbito mi do głowy i nadal się wbija, że z takim człowiekiem nie może sie udać :-( i tu mnie boli, bo czuję sie rozerwana wewnętrznie! a jak bym z takim człowiekiem przyszła na spotkanie rodzinne to byłby dramat ;-( Jak to zmienić? no całej rodziny to raczej sie nie da, ale może coś ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prowokujesz
czy naprawdę jesteś ograniczonym jełopem pomimo swoich studiów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walczę ze sobą
przykro mi, że wolisz zwyzywać człowieka zamiast postarać się zrozumieć :-( dobrze, że Ty nie masz takich problemów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prowokujesz
Fakt, nie mam. Bo jeśli ktoś jest interesującą osobą, nie zaglądam mu do życiorysu tylko dobrze się bawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami nie parzy się na wykształcenie tylko na charakter czlowieka. nie zawsze jest tak ze facet po studiach to idealny partner na cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wole spedzic zycie z ciekawym milym symopatycznym i ciekawym czlowiekiem niz z zadmanym magistrem ktory mysli ze jest najmadrzejszy ze wszystkich i poniza tych \"gorszych\". to sa dyplomaci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** **
może się udać!! mój ex był ambitnym studentem ze średnia wysoką i zgarnianiem nagród rektorskich...przy tym nie czytał żadnych książek (był tak zazdrosny o to że czytam książki zamiast mu nadskakiwać ze każda nowa książka w domu powodowała awanturę) i po jakimś czasie wylazł z niego buc i cham do kwadratu. obecny przerwał studia w połowie bo nie dawał rady, ale czyta podobne książki co ja, dobrze zna literaturę i ogólnie bardzo rozgarnięty facet. innych studiów nie zaczął bo dobił do wieku że musiał zacząć zarabiać...pracował w firmie komputerowej, ale przekonałam go że warto iść za marzeniami i teraz jest "fizolem", ale wreszcie wraca z pracy zadowolony i perspektywy finansowe tez nie są złe (jak juz opanuje fach)...zresztą ten twój przy tym malowaniu pewnie zarabia więcej niż nie jeden wykształciuch a no i zapomniałam ja mam wykształcenie wyższe i pracę biurową zgodną z moim kwalifikacjami...dość prestiżowa w sumie...uważam że dobraliśmy się świetnie ;) tak więc śmiało próbuj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie zwracam uwagi jaka szkole skonczyl tylko jak sobie radzi w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** **
a co do rodziny to ja się swoim po prostu chwalę...pusze się jak paw, a ze jestem osobą bardzo stanowczą i pewną siebie to nikt nie ma odwagi mi zaprzeczyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mojego chlopaka poznalam na budowie.. tzn budowal dom mojej kuzynce i jej mezowi, a ja czasami ich odwiedzalam :) bardzo go polubilam... spotykalismy sie wieczorami lub w niedziele, bo tylko wtedy On mial czas.. bardzo dobrze sie przy nim czulam ale bylismy tylko kolezenstwem.. On tez mnie polubil- bylam jedyna osoba w tej miejscowosci ktora lepiej poznal ( bo ogolnie byl z miasta oddalonego od mojej miejscowosci o 500 km) gdy wyjezdzal zaprosil mnie do siebie, pojechalam z nim :) byla to dla mnie okazja na poznanie zupelnie obcego miasta i na spedzenie fajnych wakacji :) wtedy miedzy nami zaiskrzylo :D moj chlopak zdecydowal sie przeprowadzic do mojego miasta, na drugi koniec polski, znalazl tu dobra prace i jestesmy juz ponad 4 lata razem :) w wolnym czasie dorabia sobie przy remontach, na budowach- potrafi zrobic wszystko :) planujemy w przyszlym roku budowac dom :) to bardzo madry i inteligenty facet, nie rozumiem jak mozna oceniac ludzi na podstawie wyksztalcenia lub tego co robia.. najwazniejsze jest wnetrze czlowieka! jesli czujesz sie przy nim dobrze to sprobuj!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agusia -> popieram Ciebie i Twoja wypowiedz :) masz 100 %-tową racje :) pozdrowienia dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dzisiejszych czasach
wazniejsze od wyksztalcenia jest zaradność i tom czy facet radzi sobie w zyciu... a nie jeden "fizol" zarabia o wiele więcej niz jakis wielki pan magister...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olh
może być inteligentny mimo braku studiów, a biorąc pod uwagę dzisiejszy poziom kształcenia wykształcenie nie jest pewnikiem inteligencji(w tej chwili studia kończą osoby, które kiedyś malowałyby ściany(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walczę ze sobą
bardzo Wam dziękuję za wpisy i nadzieję, że jednak się udaje :-) naprawdę super jest to wiedzieć (na konkretnych przykładach ;-) Nie mam pojęcia czy coś z tego będzie...ale gdyby się tak zdażyło to tez chciałabym się puszyć i chwalic nim :-) Tylko mam jakąś dziwną blokadę, byłam kiedys z chłopakiem po zawodówce no i mimo, że związek był suuper, to wykończyła nas moja rodzina :-( To naprawdę się może stać (dla tych, co nie wierzą)!Pierwszy lepszy przykład- mój brat- jest wspaniałym facetem, bardzo mnie kocha i dba o mnie bardzo i chce żebym miała super życie, na poziomie, żeby nigdy niczego mi nie brakowało...i chyba w tym jest problem, każdego faceta lustruje i ocenia pod kątem tego, jakie bym miała z nim zycie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walczę ze sobą
i to nie chodzi tylko o kasę... ale o porozumienie intelektualne, żeby NA PRZYKŁAD nie wysmiewał się z mojej miłości do teatru i czasem ze mną tam poszedł , a zresztą chodzi o milion innych rzeczy, w sumie niuansów małoważnych, ale scalających związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes dorosla i czas pomyslec o sobie. facet bedzie twoj a nie twojej rodziny moj facet jest starszy ode mnie o 6 lat... moi rodzice nie zgadzali sie na ten zwiazek... ale my bardzo chcielismy byc razem rodzice do tego stopnia niszczyli mi psychike ciaglymi zakazami, klotniami i wyzwiskami ze pewnego wieczora probowalam sie zabic... na szczescie nic mi sie nie stalo... teraz, po 4 latach jest bardzo dobrze.. rodzice bardzo go lubia... a my nie chcemy myslec o tym co bylo, bo to nadal boli... nie mysl o reakcji rodziny, pomysl o sobie i o swoim zyciu :) zycze Ci wlasciwych wyborow :) powodzenia i pamietaj- nigdy nie rezygnuj z milosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walczę ze sobą
agusia040 widzę, że przeżywałaś coś podobnego i pewnie mnie rozumiesz, że takie życie z przeszkodami jest straszne... Dziekuję, że dobrze mi życzysz, a ja się cieszę, że Wam się udało :-) a mam do Ciebie pytanie, czy Twój chłopak nie czuje się gorszy od Ciebie? Jak Wam się układa na co dzień (jesli oczywiście zechcesz napisać)?Ja z tym moim znajomym rozmawiałam zaledwie parę razy, ale juz zauważyłam, że krępuje go to, że ja mam studia i jakieś sukcesy, pasje i myslę, że on nawet gdyby chciał mnie bliżej poznać, to tego nie zrobi, bo mysli, że ja na takiego nawet nie spojrzę, nawet powiedział coś w tym sensie... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez studiuje, a On jest po technikum, bez matury a czy nie czuje sie gorszy ode mnie? na pewno nie :) bo wie jak bardzo go szanuje za to jaki jest i co potrafi :) i zawsze mnie wspiera, tylko on potrafi mnie pocieszyc i wie ze jest dla mnie najwazniejszy :) a co do wspolnych pasji- uwazam ze nalezy sie nimi dzielic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
No ja byłam absolutnie przekonana, i było to dla mnie bezdyskusyjne, że studiów nie kończą tylko ludzie mało inteligentni i bez ambicji życiowych. A teraz sama jestem z facetem który skończył tylko zawodówkę (ot, taki chichot losu) i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Rozbieżności między nami nie ma, on jest bardzo inteligentny i ma wszechstronną wiedzę którą na dodatek potrafi wykorzystać i w swoim całym życiu, i na co dzień w kontaktach z ludźmi... Dużo by pisać. W każdym razie myliłam się ale cieszę że w porę się zorientowałam i dałam sobie szansę na szczęście. Trwając bowiem w skostniałych poglądach czasem sabotuje się realizacją swojego udanego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
W każdym razie po tym moim - wkrótce mężu - nie widać braków w wykształceniu. Jest oczytany (w różnorakiej literaturze, w tym w klasyce, zagadnieniach historycznych i tym podobnych), elokwentny, inteligentny emocjonalnie, dojrzały, ma swoje pasje i zainteresowania... W mojej rodzinie są tradycje dotyczące wykształcenia, a jednak mój narzeczony pasuje do nas... O jego rodzinie można bardzo dużo dobrego powiedzieć więc dobrze że mamy oboje podobne wzorce... Oczywiście że wolałabym żeby miał wiedzę czy aspiracje społeczne potwierdzone w dyplomie wyższej uczelni ale trudno... nie przeżyję życia za niego ani nie zamierzam go zmieniać. Póki co... ponieważ sprawy zaszły daleko - mimo że broniłam się przed zaangażowaniem właśnie z powodu różnicy wykształcenia - moim największym zmartwieniem jest jak zdołamy przyszłemu dziecku wytłumaczyć że samorozwój i wykształcenie są najważniejsze... Staram się zachować optymizm, że jakoś to będzie... Zresztą związki miewają swoje słabe strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
"a jak bym z takim człowiekiem przyszła na spotkanie rodzinne to byłby dramat" ekm... u mnie był dramat... ;) a teraz obiady u rodziców, spotkania rodzinne i sielanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walczę ze sobą
trr :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×