dziewczyny, ostrzegam!dotyczy facetow

Doswiadczylam tego na wlasnej skorze.spotkalam sie rowniez z takimi przypadkami u znajomych. mianowicie chodzi mi o to zebyscie zachowaly czujnosc, nie wierzcie ze mezczyzna ktory rozstaje sie z Wami slowami" juz nie czuje tak jak na poczatku" "wypalilem sie" ma tylko i wylacznie taki powod zerwania. ja wierzylam, myslalam ze to kryzys, troche sie klocilismy (ale no coz w koncu sielanka nie trwa wiecznie ) no i sluchajcie cierpialam,dzwonilam do niego, plakalam prosilam(fakt nie dlugo -2 dni) Moj M wczesniej twierdzil ze bedzie mnie "kochal do konca zycia" bo jestem jego "spelnionym marzeniem" Bylismy razem 2 lata. A tu po miesiacu od rozstania widze go idacego z dziewczyna za reke -usmiechniety rozanielony. Serce mi pekalo z rozpaczy, naprawde koszmar. I wszystko ulozylo sie w calosc logiczna, w nowej pracy znalazl sobie inna kobiete, a najprosciej powiedziec "wypalilem sie" Wiec ostrzegam Was dziewczyny w wiekszosci przypadkow cos wiecej sie za tym zwrotem kryje. Zawsze latwiej odejsc jak ma sie alternatywe... Ja zaluje ze plakalam, prosilam, po prostu ponizylam sie totalnie a on na to pozwalal, nie wyjawil prawdy.Teraz jest mi glupio, jestem na siebie zla za to jak sie zachowalam bo nie mialo to zadnego sensu. Dziewczyny pamietajcie o swojej godnosci. lepiej kierowac sie taka maksyma " pusc wolno jak wroci jest twoje, jak nie wroci znaczy ze nigdy naprwde twoje nie bylo" Badzcie czujne :) Trzymajcie sie kobitki!

kurde to czemu mnie nie ostrzeglas?;) ja sie nabralam. na szczescie 1. i ostani raz. no jasny gwint o takich rzeczach trzeba rozmawiac.

MOj tez taK mowil a po tygodniu wrocil i jest juz oki:P

No zgadzmasię z Tobą całkowicie,tyle że moj eks gadał,że che przerwy,że musi wszystko przemyśleć,a tak naprawde już miał kogoś na boku,szmaciarz jeden. :O Przeważnie takie gadki tak się kończą.

xcxcxc-> bo pewnie mu zinną/nową nie wyszło i wrocił skulony piesek do ciebie,a ty naiwna mu uwierzyłas i przebaczyłaś. :) A ty i inne panny pewnie wierzycie,że to była tylko koleżanka.

to wkoncu jak jest ? mamy wierzyc czy nie w to co mówią??!!!

faktycznie tak jest. Mój za to mówił, że nie jest gotowy na bycie z kimś. A potem się okazało, że już od miesiąca miał kogoś.

DO Carino~~~> No nie sadze bo on z nikim sie nie spotykal ani nie pisal ,poprostu potrzebowal czasu i ja sie zgodzilam ,mowiac ze to nam dobrze zrobi,i zrobilo i teraz jest o niebo lepiej,wiec nie w kazdym przypadku sie sprawdza...

W wiekszosci przypadkow tak jest ze "wypalilem sie" to klamstwo a facet po prostu wybral najlatwiejszy dla siebie sposob na zerwanie, nie naraza sie na wymowki, na obraz mezczyzny niegodziwego. Zalozylam ten topik zeby niektorym otworzyly sie oczy.Moje otworzyly sie po fakcie niestety...Walczylam o niego ,chcialam zmieniac siebie i nasz zwiazek podczas gdy on juz myslal pewnie tylko o tym ze tamta juz czeka, ze zaraz bedzie tulil i calowal nowa ukochana. Ponizylam sie.. Nie wolno tak robic, nie wolno oddac sie calkowicie mezczyznie i wierzyc w slodkie slowa. W tych ostatnich chwilach zwiazku warto spojrzec realnie, zachowac swoja godnosc pozniej przynajmniej ma sie satysfakce a nie zal do siebie ze sie skalmlalo o uczucie. buziaki