Trądzik różowaty - czy to możliwe?

Witam! Wiem, że na forum jest sporo tematów odnośnie trądzika, ale jestem egoistą (czy potrzebuje pomocy - jak kto woli;) ) i założę z premedytacją kolejny... Moje pytanie jest następującej treści: - czy jest to możliwe aby trądzik różowaty zaatakował młodzianina w wieku lat 19 (czyt. mnie;)) ? (wszędzie jest podane, iż to problem osobników znacznie starszych ode mnie) Dlaczego pytam... otóż nigdy specjalnych problemów z trądzikiem nie miałem, jak każdemu w pewnym wieku od 17'tki pojawiło mi się kilka grudek na twarzy... w zeszłym roku (czyli kiedy świętowałem latek 18scie) używając tonika "clean & clear" udało mi się problem wyeliminować (no może poza plecami), aż tutaj nagle tegorocznej wiosny pryszcze zaczęły być delikatni mówiąc natarczywe:/ więc udałem się do dermatologa... leczenie davercinem, benzacne, brevoxylem etc. nie przyniosło żadnego efektu (poza uszczupleniem mojego portfela oczywiście) i co się stało ok. miesiąca temu: moje czoło, stało się dziwnie czerwone (okolice pomiędzy oraz ponad brwiami) - później w tym samym miejscy zaczęły się robić czerwone grudki... ciągnąc to dalej (o ile jeszcze ktoś nie zasnął) to jeżeli naciągnę skórę to praktycznie wszędzie ujawniają się małe (ok. 1mm) białe grudki (przerośnięte gruczoły łojowe ?!?!?)... W życiu nie nabrałbym podejrzeń, że jest to coś ponad "trądzik ludzi młodych" gdyby nie zestaw lekarstw jaki przepisała pani dermatolog: - Tetrysal (limocyklina = tetracyklina) wprawdzie dawka stosowana przy trądziku młodzieńczym 2 tygodnie raz 2 tabletki później 1x1 ale... jest też Metronidazol, który jest lekiem typowo przeciw trądzikowi różowatemu :( - maść (tłusta) + woda robione w aptece I jeszcze jedno właśnie w okolicach nasady nosa oraz poniżej łuków brwiowych tworzą się sporej wielkości stany zapalne (0,5-1cm) po których pozostają zgrubienia (z czasem znikają ale ten czas to ok 3m-ce) Proszę o pomoc, poradę lub karabin jeżeli nie da się nic z tym zrobić... A to dlatego, że akurat teraz potrzebuje być pięknym i uroczym:( Pozdrawiam

http://www.kolagen-inventia.pl/tradzik_rozowaty.html nie wydaje mi się żeby to był trądzik różowaty...

http://www.resmedica.pl/zdart12983.html

Oba arty czytałem wcześniej, dlatego te wątpliwości... ale wstęp o pękających naczyńkach włosowatych do opisu pasuje idealnie tak samo stany zapalne w obrębie nasady nosa pozostawiają za sobą coś co może uchodzić za "miękkie guzowate twory w obrębie nosa" ... może to hipohondria a może po prostu wściekłość na bezradność medycyny (antybiotyk biorę już 11 dzień a efektu poza chwilowym zmniejszeniem zaczerwienień, niema żadnego)?

11 dzień antybiotyku? To poczekaj jeszcze. Spokojnie. A tak w ogóle to denną masz tą lekarkę ze Ci nawet nie powiedziała co to jest !

jakieś zakażenie bakteryjne, albo grzybiczne skóry. Stosuj ucciwie i regularnie te leki i koniecznie idź na wizytę kontrolną. w kilka tygodni powinno pomóc. ale pewnie pełne wyleczenie będzie jeszcze później. PS. nie odpuszczaj, aż ci zupełnie przejdzie - bo rozpaskudzi się

chyba myślała, że jeżeli mój ojciec jest lekarzem to sam to zrobi;-), szkoda że jest chirurgiem ... no chyba, że jakiś przeszczep skóry ...;-) a tak poważnie to kiedy zwróciłem jej uwagę na te guzki nad nosem to powiedziała tylko "są różne rodzaje trądziku"... Ale z mojego wywiadu środowiskowego wynika, iż w okolicy lepszego dermatologa niema.