Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość napiwek30

Napiwki - czy powinno sie dawać?

Polecane posty

Gość napiwek30

Gdybym była kelnerką, nie powiem cieszyłyby mnie. Choć zupełnie obiektywnie. Za co? Za usluge? Gdyby wychodzic z tego zalozenia, trezba byloby dawac kazdemu. Dlaczego ludzie czuja przymus placenia kelnerom, listonoszom, taksowkarzom, fryzjerom? Dlaczego w takim bardz razie nie placi sie sprzedawczyniom czy kierowcom autobusow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety nic dobrego
ja nie daję. Kelnerka ma obowiązek obsłużyć mnie z uśmiechem na twarzy i podać to, co zamówię. No, chyba że wymyślę coś takiego, co będzie wykraczało poza jej obowiązki. Listonoszowi nie daję, bo ma swoją pensję a roznoszenie listów to jego praca. Taksówkarz też swoje zarabia, fryzjer też ma swoje stawki. Jeśli proszę kogoś o dodatkową usługę, która wykracza poza jego kompetencje to daję coś w zamian. Tylko wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie daje
przeciez to ich praca, za ktora maja placone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całe szczęście ludzie na poziomie wiedzą że w dobrych restauracjach dawanie napiwków jest czymś naturalnym:) Całe szczęście wy tam nie chodzicie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa9
nie wiem czy wiecie ale w stanach napiwki sa czyms naturalnym i praktycznie wszyscy je daja. dziwne jest jezeli ktos nie da. a napiwek tynosi bodajze 10-20% sumy ktora placimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiwek30
ale to wlasnie kompletnie nielogiczne, a ze ogolnie przyjete, nie oznacza, ze wlasciwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiwek30
Nie trzeba, marny podszywaczu ;-) Rozumiem, ze jestes sfrustrowana kelnereczka z wiecznym fochem na swym brzydkim swinskim ryjku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolalee
napiwki daje w zasadzie tylko w restauracji, ewentualnie kiedy przywoza mi zamowione jedzenie do domu, a pizzeria nie kasuje nic za dowoz. wtedy po prostu zaokraglam sume i nie prosze o reszte. w restauracjach wszystko zalezy od obslugi, jesli jest ok - nie musze na nich czekac, sa uprzejmi itd, to oczywiscie 10% od kwoty rachunku im sie nalezy, wiadomo, ze ich pensja to czesto grosze, za ktore nikt by nie pracowal, gdyby nie bylo w tej pracy mozliwosci dorobienia na boku wlasnie np napiwkami. wyobrazacie sobie pracowac za 2 zl na godzine? bo znam knajpe, w ktorej tak placa. i od tego, czy klienci wykaza sie odrobina kultury i wdzieznosci za dobra obsluge zalezy czy wyplata tak na dobra sprawe bedzie, czy nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiwek30
No ladny gest z Twojej strony Ale nikt w pubach czy restauracjach nie zarabia 2 zl/godzine A wiesz ile zarabia taki kierowca autobusu? I jakos nie dostaje od nikogo napiwkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolalee
calkiem niedawno, jakis miesiac czy dwa miesiace temu byla straszna afera w jednej z gdanskich knajpek, opisywali ja zreszta w wyborczej, nie wiem czy czytalas... tam wlasnie placicli dokladnie 2 zl na godzine. przy takich zarobkach mozna liczyc jedynie na napiwki i wtedy faktycznie, mozna zarobic troche wiecej, ale co, jesli nagle wszyscy zaczeliby robic tak jak ty i miec w dupie to, ze kelnerka jest na kazde twoje skinienie, przyniesie, odniesie, poda i cierpliwie wyslucha litanii narzekan...w domu musialaby sobie sama ugotowac, sama to wszystko podac a na koniec pozmywac. idziesz do restauracji i jedyne, co robisz, to jesz. o reszte martwia sie inni. roznie ludzie robia, jedni daja, drudzy nie daja...jedni jedza nozem i widelcem, drudzy tylko lyzka, sa po prostu pwne zasady, ktorych w miare kulturalny czlowiek sie trzyma, nazywaja sie savoir-vivre i bywaja troche bezsensowne lub nielogiczne, o takich rzeczach po prostu sie nie rozmawia, bo sa oczywiste :) a przynajmniej powinny byc ps. taksowkami nie jezdze, do fryzjera nie chodze - kolezanka mnie strzyze wg wlasnego cennika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiwek30
Powtorze - ladny gest Nie , nie czytalam i jest to skandaliczne. Ale dlaczego ja mam doplacac z wlasnej kieszeni za nieuczciwego pracodawce? Gdybys dowiedziala sie, ze pani na poczcie na stazu ma 500zl i na utrzymaniu 2 dzieci, zostawilabys jej reszte z oplacanego przez siebie rachunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajza mineli
a ja daję w świecie jest [przyjęte że obsłudze w lokalu daje się zwyczajowo napiwek 10 % rachunku, mi nie ubędzie, podobnie chodzę to tej samej fryzjerki - to nie jest renomowany zakład ale dziewczyma potrafi, stara się (chodzę parę lat) - płacę niedużo ale daję jej 5 zł "na kawę", przez to stara się jeszcze bardziej,włosy mam zawsze ostrzyżone extra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolalee
ja rowniez zarabialam 500 zl harujac po 12 godzin dziennie, mysle, ze codziennie spotykasz multum takich osob nawet o tym nie wiedzac. nie rozumiesz o co chodzi - tu nie chodzi o litosc czy wspolczucie, po prostu w cywilizowanych krajach przyjelo sie dawac napiwki. jest to kwestia obycia i kultury tego, kto je daje. ja rzadko jem w restauracjach, ale jak juz tam jestem, to wszystko jedno, czy zaplace 50 czy 55 zl..to 5 zl raz na kwartal mnie szczegolnie nie zubozy. a gdybym jadala w takich miejscach czesciej, to pewnie mialabym na tyle zasobny portfel, ze te kilka zl wiecej rowniez nie stanowiloby problemu. powtarzam - to nie jest kwestia wspolczucia, po prostu tak sie robi, tak samo, jak mowi sie "dzien dobry" wchodzac do pokoju, w ktorym sa juz jakies osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem
bylam na pielgrzymce kilka razy i zawsze chodzimy co roku grupka na pizze do sieci restauracji kleopatra. widzialam ze ludzie daja napiwki, a my zawsze wyliczone co do grosza ;) a poza tym slyszalam, ze u mnie w miescie w jednej restauracji pracownicy musza oddawac napiwki do wspolnej kasy i wtedy jakos im rozdziela do wyplaty :O ale gdybym pracowala to w porzadnej restauracji moze bym zostawila kilka zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiwek30
Nie przekonuje mnie argument o cywilizowanych krajach i nie uważam też, że zostawianie napików świadczy o kulturze osobistej. A dzień dobry mówię wszystkim, a nie tylko wybranym grupom zawodowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolalee
tak sie czasami robi - napiwki laduja we wspolnym miejscu i sa po rowno dzielone miedzy kelnerow (bo w koncu tylko oni maja kontakt z klientem), pracownikow kuchni, tych co siedza na zmywaku i reszte obslugi. to sprawiedliwe rozwiazanie moim zdaniem, bo w koncu na efekt koncowy sklada sie praca kilku osob, nie tylko kelnerki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak naprawde
nie da c napiwku to totalna wiocha.zawsze sie daje przynajmniej w restauracjach i taksowkach.taki co nie daje to niestety--sloma z butow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolalee
napiwek - nie musi cie przekonywac ;) robisz jak uwazasz, i to jak cie odbieraja inni ludzie to rowniez twoja osobista sprawa, nikomu nic do tego. ale skoro pytasz, czy sie powinno dawac napiwki, to odpowiedzialam - tak, powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajza mineli
właśnie, nie chciałam być brutalna - nie dać napiwku - to..... dwa posty wyżej trafnie podsumowano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tak naprawde
bez przesady! sloma z butow?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiwek30
A wiecie do czego prowadzą te napiwki? Do tego, że potem płacą w knajpach po 2 zł na godzinę. No bo po co ma taki pracodawca płacić z własnej kieszeni, skoro wy mu pracownikow utrzymujecie. A w budce z hot dogami zostawiacie? Czy tylko w drogich restauracjach? No i co z tą biedną panią na poczcie? Nie odpowiedziałaś To, że ogólnie przyjęte, nie oznacza że właściwe czy logiczne. Zawsze można wpłacić pieniądze na cele charytatywne - uzasadnione i sprawiedliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyzwyczaj dawalam napiwki
szczegolnie u fryzjera. ale babka mnie dzisiaj zjezyla na maxa. poszlam wlasciwie tylko obciac wlosy bo zafarbowac chcialam dzisiaj wieczorem w domu. z tego tez wzglledu od paru dni nie uzywam zadnych odzywek do wlosow by zmyc te wszystkie silikony by farba sie lepiej wchlonela. z tego wzgledu, ze mam maly dolek finansowy to wybralam najtanszego fryzjera w miescie. strzyzenie-kazda dlugosc(z myciem bez suszenia)- 11€ babka myje wlosy i pyta czy dac odzywke. mowie nie dziekuje, bo dzisiaj planuje wlosy farbowac i niechce ich naciazac. Ona: tak, ale wie pani, bedzie mi sie lepiej strzyglo. Ja: niechetnie, ale jesli pani musi......... no i dala ta odzywke. wlosy obciete, ja do kasy a ta mi 13,50€. nic nie mowilam, ale za ta odzywke 2,50€ to moglaby napiwek dostac. w sumie wziela ja dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolalee
odpowiedzialam - ze to nie jest kwestia wspolczucia "biednej pani na poczcie" czy "biednej kelnerce", tylko pewnych ogolnie przyjetych zasad. napiwki sie po prostu daje, dla wiekszosci ludzi jest to zwykla, naturalna rzecz. i wlasnie dlatego, ze jest to zwiazane z pewnymi zasadami, nie daje sie ich wszedzie i kazdemu. tak samo jak nie mowi sie "dzien dobry" kazdemu przechodniowi...rozumiesz cos, czy nadal nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajza mineli
widzę że bardzo młodzi jesteście albo kindersztuby wam brak...pewne rzeczy się robi a pewnych nie. I tak - nie puszcza się bąków publicznie, nie dłubie w zębach, i nie drapie się. A napiwki się daje. Po prostu. I już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiwek30
Nadal nie. Czy wszystko w życiu przyjmujesz biernie, niczego nie kwestionując? Do mnie już bardziej trafia argument współczucia niż "bo wypada". Zmierzam do tego, że dawanie napiwków jest nielogiczne i nieuzasadnione. Przykład z Twoim dzień dobry tylko to potwierdza. Albo nie mówi się nikomu ( przechodnie na ulicy), albo wszytkim ( wchodząc do pomieszczenia). Dla mnie wieśniackie jest zostawianie napiwków w drogich restauracjach i nie zostawianie w tych "zwykłych"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiwek30
Proszę o poważniejsze argumenty niż " po prostu" I nikt nie odpowiedział na zarzut nabijania kabzy właścicielom restauracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolalee
:D:D:D:D nie, to ponad moje sily ;) pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiwek30
Proszę o inne argumenty niż "po prostu" I nikt nie odpowiedział na zarzut nabijania kabzy właścicielom restauracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiwek30
no i zabrakło argumentów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajza mineli
no, dobrze, zacznijmy inaczej, - chodzę czasem w piątki wieczorem do sympatycznej knajpki, pysznie karmią, zawsze daję napiwek - kelner wita mnie z usmiechem - ZAWSZE mam stolik w kącie przy oknie, obsługa bez zarzutu i szczera rada co warto zjeść... No - powiesz - to ich obowiązek - ale ja wiem swoje. Mimo wszystko pomyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×