Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady_aa

Jestem drugą partnerką i boję się że go strace POMOCY

Polecane posty

Witam serdecznie:) W moim odczuciu mam bardzo poważny problem. Mam 36 lat. Dwoje dzieci z poprzedniego związku. od 7 l,at jestem po rozwodzie. Rok temu związałam sie z mężczyzną starszym o 5 lat (takze 2 dzieci - mieszkają z żoną). Mój wybranek twierdził że jest w trakcie rozwodu a ja zakochana nigdy tego nie sprawdzałam. Wiem , że nie zabrałam go byłej żonie bo juz zanim sie związaliśmy próbował 2 razy i coś nie wyszło. Podjęliśmy decyzje ze chcemy miec wspólne dziecko. Chciałam poczekać do jefgo rozwodu ale tak słodko przekonywał że to już nie długo, że uległam. Teraz jestm w 6 miesiącu upragnionej ciąży. Niestety jest zagrożona i nie przebiega najlepiej. Mój problem dotyczy \"byłej-obecnej\" żony mojego partnera. Wpoiła mu ogromne poczucie winy odnośnie dzieci. Nadmieniam że mieszkamy bardzo blisko siebie i kontakty z dzieći są na bieżąco i bardzo ożywione. jesli nie spotkanie osobiste to codzienne telefony. Mój Pan bardzo kocha swoje dzieci, jest też dobrym ojcem dla moich dlatego tak chętnie zgodziłąm sie na nasze. Ostatnio zrobił w domu cudowny remont i zapowiedział że przez ten czas ucierpiały jego stosunki z dziećmi bo zajmował sie naszytm mieszkaniem. W związku z powyższym zapytał co sądze aby zabrał swoje dzieciaki nad morze. Przystałam na to bez mrugnięcia okiem. przed samym wyjazdem poczułam dziwny lęk że towarzyszyć im będzie była żona. On sie bronił, kłócił że jestem zazdrosna., kłotliwa i wymyślam jak on jest tylko z dziećmi. Te kilka dni rozłąki spędziliśmy na smsach i żalach. Po powrocie był bardzo miły. Całkiem przypadkiem odebrałam smsa od jego żony jak bardzo dzięuję mu za wspólny wypad i dziękuje ze tak bardzo sie postarał. Wpadłam w hiosterie. Kazałam mu sie wyprowadzić. Bronił sie ze to dla dobra dzieci bo chcieli im stworzyc namiastkę normalności. Cały poniedziałek trwały gorące dyskusje w końcu został i przyrzekł nie kłamać (nawet w dobrwej wierze jak to okreslił abym sie nie denerwowała). Wytłumaczyłam sobie że to dla dzieci. Mój były jest okropny i dla dzieci i dla mnie. Pomyślałam więc żę ok. On jest inny. Niestety wczoraj przeżyłam kolejne rozczarowanie. Mój Partner zapowiedziałże jefo ex wychodzi i on jedzie do dzieci. Nie było go kilka godzin i wysłałam smsa o której wraca. \\Odpisywał sucho i krótko. Postanowiłam go sprawdzić. Pojechałam tam taksówką. Auto stało pod domem. Nawet zaczełąm sie sama kajać ze znów wymyśłam. Coś jednak kazało mi zaczekać w krzakach. Okazało sie że byli razem w teatrze. Poczułam sie głeboko zraniona i oszukana. Czy ja przesadzam? O co w tym chodzi? Przyznał sie ze ona nie wie o mojej ciąży a rozwód wcale sie nie toczy. Nie pozwolił mi też poinformaować jej o moim stanie gdyż boi sie jej reakcji. Co mam myśłeć? Jestem tak naiwna czy tak głupia? Kocham go ale widze że ona po roku obudziła sie do walki. Zaprosiła go do tego teatru pod pretekstem podzięowania za wspólne wczasy a on nie umiał jej odmówić bo jak stwierdził to nic złego. Ty;ko dlaczego mnie okłamał. Teraz ma wyłączoną komórkę i nie ma go w domu:( A ja rycze i to pisze. POZdr. Anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wniosek z tego taki ze
jesteście siebie warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę sobie że
Hmm... ONA się obudziła po roku do walki? ONA wpoiła mu ogromne poczucie winy odnośnie dzieci? ONA go zaprosiła? Popatrz jak się wysławiasz. Facet Ci kit wciskał tyle czasu o rozwodzie, a tymczasem okazało się że wcale nie ma mowy o rozwodzie... Nie uważasz, że o swojej żonie i jej stosunku do niego i do Ciebie też mógł nieco... pokoloryzować? Zresztą, co ona wogóle o Was, o Tobie wie? Popatrz, on nawet się jej boi powiedzieć o Twojej ciąży... Moim zdaniem facet jest mocno nie w porządku. A Ty już dawno powinnaś była postawić mu ultimatum: skoro miał się rozwieźć to już dawno powinien to zrobić. A nie zachodzić w ciążę z ŻONATYM facetem... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę sobie że
PS: "drugą partnerką" to nie jest zbyt dobre określenie. "kochanką" - to już bardziej... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooaaaaa
trudno powiedziec, ale moim zdaniem to on cie z premedytacja oklamuje i to prosto w twarz. nie wiem co z tego ma, ze z Toba jest, ale jak widac nie ma zamiaru sie rozwodzic. jego zona o Tobie wie? wie ze jestes w ciazy? ja bym zrobila tak, ze poczekalabym jeszcze troche namawiajac go w tym czasie zeby o Was jej powiedzial, a jak tego nie zrobi to sama bym jej powiedziala. Moze ona tez nie wie jakiego skurwysyna ma za meza. nie daj sie krzywdzic, skoro tu piszesz, tzn ze sama widzisz ze cos jest nie tak w waszym zwiazku. a juz to ze Cie tak bezproblemowo oklamuje i wpaja Ci wyrzuty sumienia to w ogole zenada z jego strony. jak sie okaze ze to kawal gnoja, to go wypieprz za drzwi z hukiem i od razu po urodzeniu pozwij o alimenty. powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem to taki typ
pasuje mu żona+ miła odskocznia w postaci kochanki....wcale nie ma zamiaru się rozwodzić.... dąży do sytuacji, że obie w końcu skapitulujecie i zaakceptujecie ten chory układ w imię miłości do niego, z nam to ze swojego otoczenie szef mojego ojca miał identycznie... do dziś (już na emeryturze) prowadzi sklepik.... z kochanką, z żoną jeżdzi na wczasy....feee, rzuć go jak najszybciej, bo skończysz w smutku i niepewności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To teraz na bycie KOCHANKĄ, mówi się \"bycie drugą partnerką\"? :O Na moje oko z tego pseduozwiązku wyjdzie jedno wielkie cierpienie - dla Ciebie, jego rodziny, Waszego dziecka. Ten Twój wspaniały facet to zwykły tchórz. Jeśli on nie zdecyduje się na poinformowanie swojej żony o tym, że ma kochankę, z którą jest w ciąży (nazywajmy rzeczy po imieniu) - zrób to Ty. Trudna droga przed Tobą (piszę, że przed Tobą, bo na niego coraz rzadziej będziesz mogła liczyć), ale musisz być dzielna. PS Chciałabym się mylić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tfu, tfu. Kochankę, która jest z nim w ciąży - miało być. Piszę w takim pędzie, że błędy logiczne walę co zdanie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×