Dlaczego nie wzbudzam u ludzi sympatii? Niech mi ktoś pomoże znaleźć błąd...

Jestem taka samotna :( Nie mam prawie wcale znajomych, ci którzy są traktują mnie z dystansem, nie jestem zapraszana na imprezy itp. Mam trudności z nawiązywaniem znajomości, i co więcej: przekształcaniem ich w koleżeństwo, przyjaźnie... Najgorsze jest to, że sama nie wiem, co jest ze mną nie tak, czemu tak jest że ludzie wolą rozmawiać z innymi, niż ze mną. To prawda, jestem nieśmiała, trochę nerwowa przez to wszystko... Gdybym mogła spojrzeć na siebie z boku, w czasie jaichś interakcji, może bym wychwyciła to moje "coś", co odpycha... Może mam niemiły wyraz twarzy, źle mi z oczu patrzy, sprawiam wrażenie niemiłej? Sama nie wiem :( Taka jestem zamknięta w sobie, sypanie żartami to dla mnie czarna magia... ech. Mam 23 lata, jak teraz się tego nie nauczę, to całkiem zdziczeję :( Tak mi się marzy koleżanka, czy kilka, do wspólnego oglądania głupich filmów wieczorami, zakupów i plot. Chłopaka mam, jest kochany, ale brak mi kontaktu z kobitkami... Uderzyłam w smutny ton... :) Teraz pójdę spać, ale jutro bardzo chciałabym przeczytać chociaż jedną poradę, jak wywierać dobre wrażenie na ludziach, czego unikać przy zawieraniu nowych znajomości... Dziękuję

Ja polecam kursy asertywności oraz poradę psychologa.

Niby znowu uogólniam?:o

A poznałaś ludzi, z którymi chciałabyś spędzać czas? Niektórzy sa większymi indywidualistami i mają inne niż pozostali potrzeby - też jeżeli chodzi o otaczanie się ludźmi.

Mam propozycję: Ty mi poradź, jak to sie robi, żeby mieć chłopaka, a ja Ci powiem co zrobic, żeby ludzie zaczęli darzyć Ciebie większą sympatią. Hmm? ;)