Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sylvia*27

moja koleżanka dziś bierze ślub, a mi smutno

Polecane posty

Gość Sylvia*27

cieszę się w jej imieniu, ale przykro mi, bo mojemu facetowi do ślubu niespieszno, ba, nawet oświadczyć się chyba nie zamierza. on uważa, że skoro już od dawna rozmawiamy o ślubie, że kiedyś się pobierzemy, że będą tacy i tacy goście, taka muzyka na imprezie po slubie itd, to znaczy, że jesteśmy zaręczeni :O I absolutnie nie rozumie tego, że do zaręczenia się potrzebne jest TO pytanie mężczyzny skierowane do kobiety, jakieś kwiaty, już nawet niekoniecznie pierścionek. a mówi o mnie "moja dziewczyna", Boże, w tym wieku :O wie, że mi na ślubie zależy, na formalizacji związku - po kilku latach wypadałoby się chociaż zaręczyć, nie mówię ze gdybyśmy byli razem tylko rok, bo wtedy to byłoby ok. ale po 4 latach?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna zalosna panna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylvia*27
mam wrażenie, że on rozmawia o tym ze mną, snujemy te plany (coraz rzadziej) a tak naprawdę robi to po to, bym miała jakąś nadzieję, a tak naprawdę to isę pobrać nie zamierza :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale masz problem
ja nawet faceta nie mam, ostatniego (chodzi o związek, przelotnych romansów nie liczę bo to tylko seks) miałam 3 lata temu!!!! a mam ..... 29 lat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale Cię rozumiem Sylvia. Jeszcze parę miesięcy temu miałam podobne dylematy. Myślałam, że tylko mi się taki dziwny okaz faceta przytrafił. z jednej strony wiedziałam, że mu na mnie zależy, że kocha ale na ślub zawsze był czas ( a bardziej na załatwienia z tym związane). Nie pamiętam już ile razy pytałam kiedy mi się oświadczy, kiedy sie pobierzemy, kiedy będziemy \"mieć\" swój dom. Z jednej strony widziałam że on też chce, rozmawialiśmy wiele razy o tym ale z drugiej strony czegoś się bał, do tej pory do końca nie wiem czego (może właśnie chodzi o to poczucie niezależności, swobody). Za tydzień bierzemy ślub, zaczęliśmy poważniej planować wszystko pod koniec kwietnia tego roku (za bardzo nie wiem jak nam się to wszytko udało). Ale wyobraź sobie, że takich prawdziwych oświadczyn nie było, miałam nawet poczucie, ze pierścionek który dostałam był wymuszony. W dniu kiedy mieliśmy zacząć rozdawać zaproszenia z miną 5letniego chłopca zapytał mnie czy chce zostać jego żoną i wręczył pierścionek pytając czy go kiedyś polubię:) Sam zrozumiał, że długo i niepotrzebnie tyle czekał. Ta sytuacja go chyba przerosła. Czasami trzeba trochę nacisnąć, w umiejętny sposób użyć konkretnych argumentów. Trzymam kciuki i walcz o swoje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym nie naciskała
Po co ma mi kiedyś w kłótni to "wyciągać"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi was skoro
musicie naciskac zeby facet sie wam oswiadczyl :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może \"naciskać\" to faktycznie niezbyt fortunne określenie ale dziewczyny które się związały z takim typem faceta dla którego same w sobie oświadczyny nie są do niczego potrzebne i prędzej zaczną ustalać datę ślubu niż klękną i poproszą o rękę są w niezręcznej sytuacji bo jednak dla każdej kobiety sam fakt wręczenia pierścionka i zapytania czy wyjdziesz za mnie jest tym przełomowym momentem. Niektórzy mężczyźni po prostu nie czują takiej potrzeby i czasami trzeba im to jakoś uświadomić że dla nas jest to coś bez czego praktycznie się nie możemy obejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam odwrotny problem :o Mój chce się zenic, a ja nie chce, nie czuje potrzeby :o Ty wez mojego, a ja wezme Twojego, hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko powiedzieć czy nowoczesny, raczej nie przywiązujący wagi do takich \"szczegółów\", do bardzo poważnych w moim mniemaniu rzeczy podchodzący z pewnym dystansem i przymrużeniem oka, może mało romantyczny... ciężko mi powiedzieć. Ale tak jak napisałam wcześniej teraz żałuje, że tak to wszystko wyglądało i pluje sobie w brodę, że inaczej tego nie zorganizował:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylvia*27
dzięki pawełkowa :-) Mój facet nie jest jakimś nieromantycznym gburem, jest mi z nim naprawdę dobrze, szanuje mnie, tylko właśnie ta sprawa bardzo nas różni... ja wcale nie marzę o wystawnym weselu, pięknej sukni kosztującej fortunę i zazdrosnych spojrzeniach wolnych koleżanek, tylko po prostu chcę zalegalizowanego związku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylvia*27
katiaa-- 4 lata związku, mam 27 lat :o jak to nie ma do czego się spieszyć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×