Zakochana w PROMOTORZE !!!

Hej czy, któras z was kobitek zakochała sie kiedys w swoim poromotorze? ? a Moze jest tu jakis Promotor zakochany w swojej studentce ;) ??, dzielcie sie doświadczeniami i swoim historiami

Puknąłem jedną taką naiwną studentkę raz czy dwa, ale żeby od razu miłość...Nie przesadzasz?

a kto tu mowi o miłosci!..ja bym sobie flirta jakiegos sprawiła..

Ja rowniez, dzis wiem ze zakochalam sie w promotorze, wiem ze powiecie ze przesadzilam ale rzeklabym ideal, człowiek zajebiscie inteligentny, z pasja (nawet nie jedna), poczuciem humoru no i.. zonaty;] ale zauroczyl mnie totalnie swoja osoba, sytuacja troche krepuje przy przebywaniu blisko, bo jednak jestesmy na Pan/Pani, ale cholernie przykre uczucie... zawsze przyciagaja mnie ludzie malo dla mnie osiagalni..

ja kiedys mojego zaprosilam na piwo....

uuu i co zgodzil sie ? w jakim wieku byl?

No... Byl nardzo zadowolony.... :) W wieku... podstarzalym po 50....

aaaj pomyliłam się ! nie chodziło mi o Promotora ale o Sponsora

hehe to gratuluje odwagi :) ale to rozumiem podobal CI sie>?

O matko jak pomysle, ze mogłabym się zakochać w swoim promotorze to robi mi się niedobrze :o On był taki oblesny :o Za to kochałam się w jednym doktorze od genetyki :D

No... imponowal mi.... Inteligencja i osobowoscia.

My ze swoimi promotorami poszliśmy kiedyś na piwo, jakoś po wszystkich obronach. Niektórzy oczywiście trzymali fason, tylko kawusi albo cola. Ale z częścią upiliśmy się na wesoło :D jeden to mi nawet piwa dolewał, stawiali nam i w ogóle była fajnie :)

uu pozazdroscic nie zawsze sie ma takie relacje, ale trzeba przyznac ze ktos taki moze zaimponowac, i nie wiem czy nie wolalabym miec 'oblesnego' promotora niz takiego za ktorym bede jeszcze ryczec w poduszke , nie potrafiac spojrzec na innego chlopaka

on chyba o tym wiedzial, potem po obronie wyjechalam za granice a on mi napisal maila ze nosilam seksowne strigi (wystawaly mi jak siadalam, wiem masakra :O) i ze chcialby mnie odwiedzic (tam za granica) i czy moglabym go przenocowac (to chyba byla aluzja do seksu) fajny byl (mlody, po 30-stce, naukowiec) ale bez przesady, moje "zakochanie" bylo takie platoniczne, za dzieciatych i zonatych sie nie biore!

Teraz jestem na drugim kierunku studiów i mam takiego doktorka, na którego na ulicy nie zwróciłabym uwagi. Owszem, bardzo przystojny, ale nie mój typ. Natomiast na zajęciach, jak go poznaję, to coraz bardziej mi imponuje. Wykształcony, zna języki... ostatnio zaczęłam robić do niego maślane oczy i przyznam, że ciężko to kontrolować. On to chyba zauważył :p ale to tylko platoniczne zauroczenie człowiekiem, który mi po prostu imponuje swoją wiedzą i pozycją społeczną. I myślę, że autorka może czuć to samo do swojego promotora. Ale to minie :)