Mężczyzna...you are my favourite thing..

"To Twoja druga "połówka". To ktoś kogo szukasz. To ktoś przy kim czujesz się fajnie, w sumie to najfajniej. To ktoś przy kim ujawniają się "motylki". To ktoś z kim chcesz gadać cały dzień, noc i jeszcze dłuzej. To ktoś z kim spędzasz noc i chcesz żeby rano było śniadanie: soczek pomarańczowy, kawka, bułeczki. To ktoś kto podziela Twoje zainteresowania ( " o Matko! Nie wierze, że on słucha tego zespołu", O matko nie wierze, że lubimy te same filmy") To ktoś o kim śnisz i marzysz. To ktoś bez kogo sobie nie wyobrażasz przyszłości. To ktoś z kim będziesz wszystko dzielić. To ktoś kto polubił twoje towarzystwo, a Ty poznając jego przyjaciół, bijesz się z myślami jak mogłaś bez nich żyć.To ktoś kto się bardzo dla Ciebie poświęca, mimo Twoich wad.To ktoś, kto na Ciebie poczeka, żebyś mogła się wyszaleć" a co jeśli.. nie mam motylkow w burzuchu? a co jeśli nie przepadam za jego glupimi koleżkami? a co jeśli nie chce, zeby rano było : sniadanie, soczek i buleczki? albo inaczej.. nie dostaje tego rano. a co jeśli nie marze o nim i tylko czasami śnie? a co jesli gadanie calymi dniami po 6 latach się juz nudzi?a telefon i smsy są rzadsze niż kwiaty? o matko! nie lubimy tych samych filmow, i o matko sluchamy całkiem różnej muzyki. przeczytalam te kilka zdań z cudzysłowia i sobie pomyślałam! cholera po 6 latach nie ma juz tego wszystkiego, czyli..to chyba nie jest ten wymarzony mężczyzna? jak to jest w waszym związku? pytam glównie dziewczyn, ktore sa juz kilka lat w związku i mieszkają razem, docierają się. czy czujecie się tak jak to zostało opisane w cudzyslowie? bo ja praktycznie znalazłam dla siebie tylko : tak, poświęca się dla mnie mimo moich wad i beznadziejnego charakterku. tak, nie wyobrażam sobie bez niego przyszlosci. tak, czuje się fajnie przy nim. era motylkow przemineła z wiatrem, nie czując tego wszystkiego jakoś dziwnie mi sie zrobilo, zadalam sobie pytanie czy kocham dalej? kocham i to bardzo, ale czas wszystko zmienia, nie jest tak bajkowo jak na początku..