Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fobia społeczna

EKSTREMALNA NIEŚMIAŁOŚĆ-FOBIA SPOŁECZNA

Polecane posty

Gość fobia społeczna

Cześć. Zakładam ten temat ponieważ potrzebuję się wyżalić a jednocześnie proszę o radę jak sobie poradzić z moim problemem. Tak naprawdę nie wiem kiedy to się zaczęło i czy winić za to wychowanie moich rodziców czy mój pokręcony charakter. Zawsze byłam nieśmiałą osobą, a juz na pewno bardzo grzeczną. Nie chodziłam w dzieciństwie do koleżanek po rodzice uwazali ze nie wypada sie tak po domach włóczyć, nie krzeczałam, nie pspciłam, bo to niegrzeczne, a ja nie chciałam sprawiać dodatkowych problemów w domu, w ktorym to juz wystarcxzajaco duzo stresów było. Jak dostałam lanie to wolałąm schowac sie w szfie i siedzieć cichutko az przejdzie starszym złość. Jednak teraz jestem juz dorosła i szczerze mówiac nie potrafie odnaleźć się w świecie jesli chodzi o kontakty międzyludzkie...tak naprawde to wczesniej o nich nie myslałam, bo skupiłam sie raczej na szkole, pracach domowych, pracy w firmie u rodziców, obiedzie,praniu, sprzataniu itp. zawsze cos do zrobienia. Ale od pewnego czasu jestem skazana na kontakty z ludźmi. Od 3 lat mam faceta, bardzo go kocham, ale to tej pory nie potrafie sie przed nim otworzyć...co gorsza często zapraszał mnie na rózne imprezy, ale ja zawsze wynajdywałam wymówke zeby nie isc...na wspolnych imprezach bylismy moze ze 4razy... czemu? otoż ja cholernie unikam ludzi, zawsze znajde jakis sposob zeby nie miec z nimi kontaktu np. nie chodze do restauracji bo zaraz podejdzie kelner, albo ktos bedzie sie na mnie patzrył, gdy w sklepie z odzieżą podchodzi do mnie ekspedientka to zaraz wychodzę z tego sklepy...nie potrafię tez rozmawiać w jakimś wiekszym toważystkie. czasem tyle rzeczy bym chciała powiedziec a mnie sciska w gardle i koniec... jednak jak sie troche napije alkoholu to jakby łatwiej wydusic mi pare zdan...ale i tak nigdy pierwsza nie zaczynam rozmowy, odpowiadam tylko na pytania, i ciagle czuje ze jesli sie odezwę to wszystcy pomyslą ze jestem jaks głupia...szczerze mowiac to nawet znajomi z liceum pytanie o mnie nie wiedza co powiedzieć poza "tak naprawde to jej nie znam"... teraz gdy to napisałam troche mi lepiej...nie wiem czy uznac to za jakas chorobę, na lekarza i tak mnie nie stać, a powtarzanie ze powinnam uwierzyc w siebie tylko prowadzi mnie do płaczu, bo jak tu mozna uwierzyc w tak beznadziejna osobe jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez kiedys bylam osoba bardzo niesmiala ale mi przeszlo. po latach wydaje mi sie, ze to przez moja mame - ona zawsze wszytko za mnie robila, zalatwiala i pomagala ale za dlugo i za dobrze to robila. zaczelo sie to zmieniac dopiero w 7 klasie podstawowki, gdy do naszej klasy dolaczyla pewna dziewczyna - bardzo smiala i zakolegowalysmy sie od razu i od sie troche nauczylam smialosci, ona mnie poznawala z ludzmi i dzieki niej zaczelam wychodzic do ludzi. a potem bylo liceum gdzie kazdy byl nowy i akurat trafilam na rewelacyjnych ludzi, dzieki nim bardzo sie zmienilam no i problem minal. moze nie jestem jakas super wygadana ani nie jestem zawsze dusza towarzystwa ale niesmialosc nie jest juz moim problem. musisz isc do ludzi, skoczyc na gleboka wode - to jedyna metoda - a jesli masz osobe przy sobie, ktora chce Ci w tym pomoc to jeszcze lepiej i latwiej. a alkohol sprzyja pozbywniu sie niesmialosci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×