Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emeryka84

Czy tak postępuje facet któremu zależy??

Polecane posty

Potrzebuję poznać punkt widzenia innych na te sprawę, samej jest mi trudno dokonać oceny... Postaram się krótko... Z moim facetem (starszym) jestem juz prawie dwa lata. Generalnie nie ma jakichś wiekszych zmian w ńaszym związku poza Jego podejściem do sprawy kariery i pracy, a tym samym do mnie... jego priorytety, jego życie to własnie: kariera, praca, pomysły itd, kiedy mówi o starchu przed utrata czegoś, to zawsze boi sie właśnie o te rzeczy... Kiedy pytam czy ja do Jego życia nie należe, i kiedy sie pytam, czy nie boi sie , o to, że może i mnie stracić, mówi, że od początku wie, że jest na straconej pozycji, przez swoje podejście do wszytskiego, itd. Wie, i godzi sie z tym?? nawet kiedy mówię, że nie jest dobrze, teraz kiedy od długiego czasu go proszę, żeby cos zrobił... Mial pracowac w lipcu tylko, neistety wsyztsko przedłużyło sie i na sierpień(prawdopodobnie dlatego, że sie planowałam przeprowadzic do tego miasta w którym pracuje ), teraz będzie tam cały wrzesień, bo mówi, ze od października i tak będę z Nim...czy to fer?? to niby tylko miesiąc, ale może wydarzyc sie sporo, a Jego to nie interesuje..bo ja cos zrobię, bo ja sie przeprowadzę, bo ja się staram, a ON??:| hmm... pojechalismy w sierpniu na tygodniowe wakacje - razem (tak mi się wydawało)..jednak On załatwiał nawet tam swoje interesy, a ja bawiłam sie z poznanymi ludźmi, poznawałam ich multum, az w końcu poznałam jednego chłopaka, zktórym spędzałam coraz więcej czasu , specjalnie sie z tym nie kryjąc...nawet mój facet nas widział na plaży czy na koncertach, ale to tyle, zero reakcji (fakt, że nic nie robilismy, ale kurcze - nie rozumiem) z tym chłopakiem dalej utrzymujemy kontakt, właściwie coś poczulismy i chcemy się spotkac, wysylam już pewne sygnały do mojego faceta, ale On albo jest zbyt pewny siebie, albo zbyt zajety soba, żeby mnie wysłuchać....nie wiem co robić...a o tym chłopaku nie mogę przestac myśleć... WCzoraj rozmawiałam z moim facetem( w końcu przyjechał), większość spraw została przedstawiona, wie juz o tym nowym chłopaku i mówi, że wiedział, że tak będzie...niby się zdenerwował, ale trwało to moe 5 minut...zapytał czy chcę go zostawic dla tamtego... a ja sobie zadałam pytanie, czy w ogole chce byc z moim obecnym facetem:| niezaleznie od tego drugiego...rozmawialiśmy i w końcu mój facet stwierdził, że chyba nie jest tym odpowiednim facetem dla mnie..... faktycznie bardzo sie różnimy...ale ja nie wiem co robić:( może dzisiaj ktoś mi coś podpowie?? co robić?? żeby choć trochę więcej czasu i uwagi mi poświęcał??wszelkie tłumaczenia nic nie dają:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może kogoś ma
na to mogłoby wskazywac jego dziwne dosc zachowanie. Nie wiem co Ci doradzic , ale może jeszcze jedna rozmowa by cos zdziałala? zycze powodzenia! a może serce podpowie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Ja myslę że już nic nie zdzialasz kofana,jak dla faceta praca jest najważniejsza to kobieta tego nie zmieni.Mój też woli prace:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiecałaś że postarasz się
krótko... streść to do 2 zdań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie gość
ciesz sie że nie jest leniwy i pracuje ale mógłby sie dla ciebie bardziej postarać jednak niektórzy już tak mają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest najkrócej jak się da, bo mogłabym napisac całą epopeję złożoną, z wysuwanych przez Niego argumentów, wymówek, które stosuje itd. Cieszę sie, że nie ejst leniwy, ale przesadza..jak mam kochac kogoś i byc z kimś, kto sobie o omoim istnieniu przypomina sporadycznie:(??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Najgorzej że kochać można,ale bycie z kimś takim jest straszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elle now alsnie:( przed chwila z Nim rozmaiwalam:( sytuacja jest taka, ze w naszymz wiazku ejst zle, a On mi kaze czekac do pazdziernika( wtedy bedziemy w jednym miescie), i ze wtedy sie cos zadziała....powiedziałam, że nasz związek trzeba ratować teraz a nie w październiku..dostanę zaraz gorączki!!! właśnie tak z Nim jest:( i jeszcze mowi, ze zachowuje sie, jakbym chciała sie roztsać..a żebym poczekała tylko do pażdziernika, bo On ma teraz duzo innych spraw na głowie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc!!!wiesz co? to jest ciezkie do wytłumaczenia ale postaram sie ci pomoc!!!moze on poprostu ma taki charakter ale jezeli teraz jest ci z tym zle to co bedzie za kilka lat??kobieta poczebuje czuc ze jest najwarzniejsza,kochana,doceniana,wiem ze ciezko to sobie przyswoic i zrezygnowac ale dobrze sie zastanow czy on czasem nie ma wiecej wad niz zalet.bo za kilka lat te wszystkie jego wady otworza ci oczy a zalet bedzie mało.jestem mezatka i wiem co to znaczy jak maz cie nie docenia ,nie interesuje sie toba i przychodza takie dni kiedy mam doły i zastanawiam sie jak ja mogłam nie widziec tego wszystkiego.wiem ze ciezko jest powiedziec koniec stop-jestes w tej dobrej sytułacj ze nie macie slubu ze nie macie dzieci.wydaje mi sie ze on jest człowiekiem ktory nie potrafi okazywac uczuc i uwierz mi ze z czasem zacznie ci to bardzo przeszkadzac.pozdrawiam jezeli chcesz to napisz jeszcze cos wiecej o nim jaki jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro rozważasz innego faceta, a nawet już działasz w tym kierunku, to moim zdaniem miłości między wami już nie ma...Nie ma milości, nie ma sensu ciągnąć związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
No dobrze cie rozumiem,mi też mój kazał czekać do października,że niby wtedy wróci do Polski i nie wyjedzie na kolejny kontrakt,ale ja mu w to już nie wierze.Zresztą on pracuje prawie 24h na dobe,o mnie sobie przypomina raz na sto lat,ja go kocham jak idiotka,ale wcale nie czuje sie tak jakbym miała faceta,bo go nigdy nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie przeczytałam to co napisałas!!!!oj znam ten typ i nie polecam ha ha dlaczego on nie zapewni cie o swojej miłosci nie pocieszy nie przytuli tylko zadaje to głupie pytanie\"czy chcesz sie rozstac\"widzisz ?ty juz pomału dostrzegasz co jest nie tak jak powinno byc.tylko ludzie z zewnacz moga to ocenic racjonalnie bo ty puki co masz jeszcze rozowe okulary.taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
I na twoim miejscu to rozważyłabym tego nowego kolesia co ma czas,bo skoro coś zaiskrzyło to może warto.Taki facet co kocha swoją prace się nie zmieni,gdybym ja byla w stanie zainteresować się kimś innym to bym to zrobiła już dawno,ale niestety serce nie sługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolka, dziekuje:* widzisz ta ostatnia sytuacja powinna właśnie pokazac jaki jest...:( ale oczywiście poza tym jest opiekuńczy kiedy już sie zjawi..nie powiem, że nie, jest radosny, otwarty...ma poczucie humoru, ale kocha pracę, pieniądze, mi tez powtarza, że mnie kcoha, ale ja przestałam to czuć:( sam sie rpzyznaję, że jest oziębły, a ja chyba tego nie wytrzymam..ja jestem ciepła osobą i potrzebuje tego ciepła od kogos też, wczoraj mu powiedziałam, ze kwestia wspólnej przyszłości z kimś, małżeństwa dzieci, rpzeraża mnie, i jest mi coraz batrdziej obca( jestem romantyczka, marzycielka, anprawdke keidyś tego chciałam), teraz sie tego boję, nie czuje tego, nie chcę...stwierdził, że widocznie nie jest dla mnie odpowiedni...boję sie, że ma rację:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest tak, że działam w tym kierunku, jeszcze sie z Nim nie spotkałam... jestem z natury wierna...nie zdradzam , dlatego tez cieszę sie , że moj facet wie, że ktos sie pojawił...bo i tak długo bym tego nie mogła ukryć, nie potrafiłabym, zawsz jak z kims byłam to się poświęcałam totalnie, nie istnieli dla mnie inni faceci...to pierwsza taka sytuacja w moim życiu, że będąc z kimś czuję coś do innego, i to jest zupełnie niezależne ode mnie:(, bo nic innego nas nie łąćzy, nie całowałam się z Nim nie spałam... to uczucie...może zwykła fascynacja..a może coś więcej, jednak niezależne ode mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie jestem
no, nie jestem za graniem na dwa fronty, ale Twoja historia się o to prosi. Nie chodzi o to, zebyś sie od razu całowała z tym nowym, ale mozesz go poznać. Poprzebywac z nim. Jako kolegą. Niech Twój facet wie o tym. Jesli wiedział na wakcjach i go to mało przejeło, wątpię, czy teraz sie przejmie. Może nawet chce, byś odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może chce, ja juz nie wiem...lekko się w tym pogubiłam...teraz dzwoni i mówi, że przyjdzie, żeby ze mną pobyć, pogłaskac, noo to prawie jakbbym była zwierzakiem:(...a poważnie...hmm..nie załatwi to przeciez sprawy:( smutno mi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie smuc sie!!!no własnie ty jestes romantyczka,marzycielka tak jak ja i mazry mi sie ksiaze z bajki.serce nie sługa.ale nie podejmuj decyzj o rozstaniu ze wzgledu na tego drugiego nie nie jezeli juz bys sie miała rozstac to tylko dla tego ze wiesz ze on nie jest taki jak bys tego chciała.bo moze sie okazac ze z 2 nie wypali i bedziesz załowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanow sie czy jestes w stanie zaakceptowac jego wady bo teraz moze ci sie wydawac ze taki ze nie sa takie straszne ale w przyszłosci moga bardzo dokuczac i zobaczysz je jakby wyolbrzymione chociaz wczesniej ci sie wydawało ze da sie z nimi zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli sie rozstanę z Nim to tylko i wyłącznie ze wzgledu na to, że nam sie nie udaje:|... nie jestem aż tak pochopna w swoim działaniu... jak mówie to trwa długo juz, i powodem nieporozumień są zachowania mojego faceta, a nie to, że poznałam kogoś... tylko jedyne co mi sie nasunęło, to to, że może być inaczej...,lepiej... On nie jest mi obojętny, dlatego ciagle myśle, że może sie cos zmienić:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolka, dzięki za wsparcie...:] i rady:]... zdaje sobie sprawe, że każdy facet będzie miał wady , tak samo jak i ja nie jestem bez skazy...ale, nie potrafie zaakceptowac akurat tego, że nasz związek to właścwiie fikcja, i to jeszcze w jego wyobrażeniu, całkiem niezła...:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Zeby bylo lepiej to 2 osoby muszą chcieć i muszą się starać.Mój np. wcale sie nie stara tylko cały czas kłamie o tej swojej wielkiej miłości,kiedy się spotkamy gdy ma czas oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elle ------> będziesz się na to godzić? nie da się nic zrobić? a jak On sam sie na to zapatruje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz tego nie wytrzymam, albo On naprawde wykaże sie wola zmiany, i będą widoczne efekty, albo odejdę, w tej kwestii ejstem już zdeterminowana:| chociaż ciężko mi:|...ale szansę mu ostatnią dam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i chyba masz rację
może wtedy coś do niego dotrze, może taki wstrzą sie mu przyda!!! Doprawdy nie rozumiem czegos takiego.To nie miłość...!!! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i chyba masz rację
może wtedy coś do niego dotrze, może taki wstrzą sie mu przyda!!! Doprawdy nie rozumiem czegos takiego.To nie miłość...!!! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to nie ten
to nie ma sie co meczyc, na sile. trzeba isc dalej, a nie ogladac sie za siebie...wiem co mowie, mam cos takiego za soba, teraz uwazam, ze dobrze sie stalo, sama zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Powiem ci szczerze że nie mam pojęcia co zrobie.Mam nadzieje,że jakimś cudem się odkocham,albo że on mnie w końcu rzuci.Nie wiem, próbowałam już to skończyć ale to uczucie jest strasznie silne,inni faceci dla mnie nie istnieją odkąd go poznałam,a jak myślę że miałabym go więcej nie zobaczyć to mi serce pęka:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×