Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emeryka84

Czy tak postępuje facet któremu zależy??

Polecane posty

Wiem, jak to jest jak sie kogoś kocha..., ale wiem, też , że neistety sama miłość nie wystarcza:( miałam już raz takiego, którego kochałam totalnie, byliśmy zaręczeni mielismy termin ślubu itd... chcoiaż już wtedy zaczynałam patrzeć na oczy normalnie...nie chciałam od Niego odejść, nie potrafi łam, aż w końcu bieg pewnych wydarzeń spowodował, że sie roztsaliśmy, długo nie mogłam dojść do siebie, ale teraz jestem z tego powodu zadowolona, czas uleczył rany... tylko widać, jak to sie mówi, trafiłam z deszczu pod rynnę:(ale tym razem wiem, że będę silniejsza...nawet jesli nam się nie uda.. pozdrawiam Elle:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Dzięki.Chciałabym być na tyle silna żeby to skończyć raz na zawsze,bo jak tak to ma wygladać to wiem że nie ma w tym najmniejszego sensu.Pozdrawiam również:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
tak wygladaja zwiazki z pracoholikami :( moj ma tak samo, u nich niestety jest lekkie powiazanie z egoizmem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Tak z egoizmem i z materializmem mój nawet mnie i moje uczucia chetnie sprzeda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
moj tez jest czuly i kochany, ale jak ma czas, a czasu ma niezbyt wiele, ciagle wyjazdy itp. Wiem, ze mnie kocha, ale ostatnio czuje sie tak jakbym byla sama, bo nawet niebardzo mam sie do kogo przytulic. Mam wirtualnego kolege, iskrzy miedzy nami, ale ja ciagle sprowadzam go na ziemie. Niestety coraz bardziej ciagnie mnie do spotkania z nim, bo brak mi bliskosci. Kocham mojego faceta i chcialabym z nim byc, ale brakuje mi poczucia bezpieczenstwa w sensie stabilnosci zwiazku. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elle, czasem tez mam wrażenie, że zwiazek ze mną mu sie w jakiś sposób opłaca. Inaczej pewnie ze mna by nie był, wiem jedno, ja nie potrafie sprawić, że On będzie ot tak radosny, albo z powodu takiego, że mnie widzi, że ze mna jest, ale ostatnio udało się mu doprowadzić do realizacji pewien wazny dla Niego projekt, oczywiście ja wierzyłam i chciałam, aby się mu to udało i ciesze się, ale ta radość, która wybuchła po tym jak sie dowiedział, była czysta, prawdziwa...spontaniczna, ja na coś takiego nie mogła i nie mogę liczyć:( robię kolacje, gotuję (naprawde dobrze), wymyslam jakieś romantyczne głupoty, rozklejam liściki, kartki, wymyślam śmieszne i fajne rzeczy, aby nie było nudno jak juz przyjedzie (chociaż w sumie zcas rpzeszły jest lepszym okręsleniem - teraz nie mam juz siły)..On raz zrobił mi kolacje, po tym jak byłam za granica miesiąc i nabroił, i ja sie dowiedziałam od znajomych, przepraszał, sam ugotował wszytsko i było fajnie(dałam sie nabrać??). Spytalam czemu nigdy więcej tego nie zrobił (minął już rok od tamtego), odpowiedział, że anwet ostatnio miał plan, ale zabra kło mu czasu... Prawda jest taka, że ja już anwet nie marzę o większych przejawach miłości i zainteresowania z Jego strony...chce, żeby był...żebym to czuła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
moj tez mial kiedys wyskok :( Ale nie w tym rzecz. Kocham go. Tyle, ze ostatnio coraz czesciej zaczynam sie wkurzac, ze wszystko kreci sie wokol niego, wokol jego pracy, jego czasy, a gdzie w ty wszystkim jestem ja i moje uczucia, emocje? :( Coraz czesciej tez zaczynam sie zastanawiac jakby to bylo z kims innym, ale nie potrafie odejsc, wolalabym, zeby to on podjal taka decyzje, jesli nie mielibysmy byc razem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale to znam ----> mój nie miał wyskoku(przynajmniej ja o tym nic nie wiem), ale wierze mu), raczej zrobił sie nagle bardzo imprezowy...kiedy ja byłam w Polsce, nie organizował tylu imprez, kiedy wyjechałam, okazało się , że nie mogłam się dodzwonic, bo ciagle był w ruchu, nie było go w domu, a później okazało sie, że organizował imprezy na które nie zapraszał naszych wspólnych znajomych którzy mogliby mi powiedzieć...więc może jednak miał cos do ukrycia:( (na szczęście powiedzieli mi inni) ja nie wiem:(..chyba jestem głupia:( i samotna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz natomiast nie rozumie, że ja sie bawię, (jestem od Niego neico młodsza i etap zabawy chyba jeszcze mi nie rpzeszedł) z resztą taka już ejstem, gdzie muzyka i jakieś wydarzenia tam i ja..On woli siedziec w pokoju ze znajomymi i gadać o interesach lub innych rzeczach, pijąc przy tym..mega zabawnie co!!??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
ja z pewnoscia czuje sie samotna :( bardzo mi brakuje dotyku, pocalunkow, czulosci, juz nawet nie seksu. Porpstu chcialabym go czuc, a niestety przestaje :( mimo milosci, mimo tego, ze wiem, ze mnie kocha.Smutne to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
moj akurat nie ma nic przeciwko temu zebym wyszla, oczywiscie po imprezce jest tzw."sto pytan do", ale generalnie on i tak wychodzi z zalozenia, ze cos mu kiedys wywine, a ja nawet z kolegami na kawe nie chodze, jestem uczciwa wobec niego. Zadnych spotkan z facetami, jedyne co, to klikanie z tym moim wirtualnym kolega, ale on o nim wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no moj tez pozwala, to nie jest tak, ze zabrania, ale rpzy spotkankach takich miło by wyglądało gdyby Jego dziewczyna siedziała u jego boku, czy cos w tym stylu:| swoja droga nasz związek wisi na włosku, a ten wczoraj do seksu sie zabierał, a ja tak nie umiem:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
heh no i jak mowilam egoizm gora :( moj najchetniej romawialby o wszystkim, chociaz wie, ze powinnismy o nas, bo za chwile nie bedzie potrzeby rozmawiania, bo nie bedzie nas.:( Nie wiem czy ucieka od tematu, bo mu sie nie chce, czy sie moze jednak obawia, a moze bagatelizuje problem i uznal ze sam sie rozwiaze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
znikam, bede tu jeszcze zagladac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Ja postanowiłam że to jednak skończe...kolejny raz mam nadzieje że teraz wytrwam.Już mu posłałam kończącego esa,w przyszłym tyg. zmienie numer obym wytrwała!!!Oczywiście powodów było dużo,na pewno to że ciągle pracuje było największym.Kłamał cały czas, ciagle słyszałam że będzie lepiej ale nigdy lepiej nie było.Skoro nie mial czasu nawet na to żeby zadzwonić to najwyraxniej mial mnie w dupie!Bede pewnie teraz nałogowo pisać na forum:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ella, trzymam za Ciebie kciuki...ja tak jak napisałam, jeśli ostatnia szansa niczego nie zmieni, robie to samo. a znając życie pewnie niepotrzebnie sie łudzę...ale też jestem juz pewna tego..pozdrawiam ciepło dziewczynkI:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
ja dam mojemu jeszcze troche czasu i wezme z Ciebie przykld Elle :) badz dzielna, bo wiem, ze twoja decyzja wymagala wielkiej odwagi, przytulam wirtualnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Dzięki dziewczynki!:-)Ja swojemu tych szans już dawałam naprawde dużo i zwyczajnie wiem,że kolejna niczego nie zmieni.Jest mi potwornie źle ale jak z nim byłam było tak samo, skoro i tak go nie widuje i tak to prawie na jedno wychodzi.Najgorsze są te myśli że tak mnie ranił i oszukiwał,mówił jak bardzo mnie kocha i snuł plany naszej przyszłości a za chwile znowu miał mnie w dupie.Mam nadzieje,że u was się jakoś poukłada, a jak nie to dużo siły życze!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonela to znam
elle ja juz jestem u kresu wytrzymalosci :( zastanawiam sie tylko czy bede bardziej samotna, czy moze nie odczuje roznicy... Chyba jednak pora zaczac zyc od nowa, w koncu gorzej byc nie moze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Ja już od dawna byłam u kresu wytrzymałości.Doszłam do wniosku,że jeśli faktycznie kochał i chciał tej przyszłości to o nią zawalczy , jeśli nie to widocznie tzn że tej miłości poprostu nie było.Nie chce być dalej zabawką.W sumie cieszę się że powstał taki wątek.Jak widzisz że ktoś ma taki problem jak ty i jedyną słuszną radą wydaje ci się,że ta dziewczyna nie powinna na to pozwolać,to zdajesz sobie sprawe że ty też nie powinnaś na to pozwalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój wpadł z kwaitami, tylko, że dawno rpzestało to robic na mnie wrażenie, wychodzi na to, że niedługo bedę się przytulać do tych wsyztskich kwiatków, a nie do Niego, mam ich chyba więcej niz chwil spędzonych z Nim:(... zobaczymy..ja mówię, tym razem nie dam się ugłaskać byle czym... albo konkrety, albo bye bye... Dziewczynki siły Elle pisz, jak sobie dajesz rade i czy Twój facet cos zaczął robić..buziaczki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
tak ja juz wiem dlaczego dostalam aparat fotograficzny ;) jak popstrykam nam fotki, to bede wiedziala jak wygladamy razem, a przy okazji nie zapomne jak on wyglada ;) chyba popadam w jakas paranoje, bo zaczynam sie smiac z czegos co juz nie jest zabawne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale to znam -------> nie przejmuj się, ja sie smieje z podobnych zrczey,z astanwiam sie czy zmieniło mi się poczucie humoru czy popadam w obłęd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
chyba pozostaje sie juz tylko smiac. Ja juz sie dosyc zamartwialam, stresowalam, analizowalam... teraz przestaje, przynajmniej staram sie. W sumie i tak zaczynam sie czuc tak, jakbym byla sama. Z ta roznica, ze nie umawiam sie z facetami, bo jednak tkwie w zwiazku, jesli to jeszcze mozna zwiazkiem nazwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Dobrze jest się pośmiać, to najlepszy sposób żeby nabrac dystansu,ja niestety czuje się teraz glęboko depresyjnie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jooooooooopppoo
tak postępuje facet któremu zależy na zapewnieniu swojej kobiecie bezpiecznej przyszłoścci, ale... może to wcale nie ty będziesz tą kobietą. wg. mnie przesadza z pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zawsze powtarzam, że prowadzę życia singla, bez jakichkolwiek rpzyjemności przysługujących w takim życiu:|, a co do tej przyszłości...kiedyś właśnie powiedziałam, że ksoztem naszego związku buduje przyszłość, która przeznaczy dla kogos innego:|...właśnie pojechał:( znowu...:( jestem chora i generalnie w kiepskim stanie, wi ęc może dlatego jakoś tego nie odczułam??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale to znam
no i ja wlasnie dochodze do wniosku, ze odpuszam, nie ma sensu bic glowa w mur, pora pomyslec tylko o sobie. Biore sie w garsc, w koncu bardziej samotna czuc sie nie moge, a poki jestem jeszcze mloda i atrakcyja, to moge tez wiecej zdzialac.:) Pora przestac zapuszczac korzenie w zwiazku, ktory i tak nie ma przyszlosci, bo sama jej nie stworze za nas dwoje. :) Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byczydzien
to raczej Ty nie wiesz, czego chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×