JAK WIELE WYBACZYŁ WAM PARTNER?

JESTEM ciekawa jak wiele wybaczyl wam wasz ukochany....czy odszedl np mimo ze wy popelniliscie wiele bledow..a jednak..dostaliscie druga szanse...czy to prawda ze milosc wiele wybacza...nie chodzi mi glownie o zdrady raczej o brak zaufania podejrzenia itd....ogolem wszytsko:)

??

nikt sienie wypowie?

Mi nikt nigdy nie musial nic wybaczać bo zawsze byłam fair.Teraz bede udawac ze jestem zła i niedobra,bo na byciu fair zawsze zle wychodziłam ooo.

podobno prawdziwa milosc wszystko wybacza...

prawdziwa miłość tak, ale zdrada, brak szacunku do partnera, kłamstwa i oszustwa świadczą o braku miłości i tu nie ma wybaczenia.

a mnie wlasnie ciekawi kto komu ile wybaczyl...czasem czlowiek sie gubi bladzi...ale chce naprawic swoje bledy...kazdy popelnia bledy

że nie połknęła. Ale wyraźnie dałem do zrozumienia, że nie będę tego tolerował. Od tamtej pory jest nam cudownie. Cieszę się, że tak postąpiłem. Mógłbym zaprzepaścić całkiem udany związek

???

kumpeli kilka zdrad (chyba z pięć). Za pół roku ślub:o

czy nie wybaczyl zbyt wiele podwojne odejscie do innego faceta za kazdym razem na ok pol roku ale wina lezala po obu stronach nie byl dla mnie dobry - odeszlam tam gdzie bylo lepiej wszystko sobie wyjasnilismy wybaczyl i zarazem zrozumial i zmienil sie calkowicie mija juz rok i jest przepieknie

czy nie wybaczyl zbyt wiele podwojne odejscie do innego faceta za kazdym razem na ok pol roku ale wina lezala po obu stronach nie byl dla mnie dobry - odeszlam tam gdzie bylo lepiej wszystko sobie wyjasnilismy wybaczyl i zarazem zrozumial i zmienil sie calkowicie mija juz rok i jest przepieknie

czy nie wybaczyl zbyt wiele podwojne odejscie do innego faceta za kazdym razem na ok pol roku ale wina lezala po obu stronach nie byl dla mnie dobry - odeszlam tam gdzie bylo lepiej wszystko sobie wyjasnilismy wybaczyl i zarazem zrozumial i zmienil sie calkowicie mija juz rok i jest przepieknie

czy nie wybaczyl zbyt wiele podwojne odejscie do innego faceta za kazdym razem na ok pol roku ale wina lezala po obu stronach nie byl dla mnie dobry - odeszlam tam gdzie bylo lepiej wszystko sobie wyjasnilismy wybaczyl i zarazem zrozumial i zmienil sie calkowicie mija juz rok i jest przepieknie

???

a ja sie zastanawiac czy wybaczyc... oklamal mnie nie raz i nie dwa i choc chcialabym wybaczyc to chyba nie potrafie

naiwnazebardziejsienieda czemu nie potrafisz...moze twoja milosc nie jest az taka silna?

sama juz nie wiem dlaczego nie potrafie. moze dlatego ze to nie byl pierwszy raz. moze dlatego ze nie potrafie mu zaufac,a moze dlatego ze on nie musial mi nigdy nic wybaczac... moze byla za dobra? nie wiem. wspolnej przyszlosci juz nie widze i trwam w tej chorej terazniejszosci...

mysle ze warto dac sobie sznase.. inaczej bedziesz sie zastanwiac...a jak ci sie podoba zycie bez niego? ludzie sa ttylko luidzmi...i mysle ze warto wybaczac....a z czym cie klamal?

podwojne odejscie. raz do innego raz na przemyslenia. klamstewka.

chcialabym ze mnie tez tak kochal....a nie wybaczyl i wcale nie o zdrade chodzilo tylko brak zaufania...:( sam swojej wimny nie wid szkoda:( boli jak holera

ja wiele wybaczałam.. A im wiecej wybaczałam tym mniej mnie szanował. Tym mniej liczył sie z moim zdaniem. uczuciami. Wazne było co znajoma mowi, czuje robi.. Dlatego musi byc granica tego wybaczania, bo inaczej facet nie szanuje i nie jest lojalny

szanse to sie daje jak sie jasno i wyraznie widzi, ze osoba załuje swojego postepowania. Jak umie przeprosic nie tylko słowem ale i czynem - zminia sie jego pstepowanie do znajomej,. itp.

ja sie zmienilam prosilam zapewnialam ze sie zmienilam i nic...sznasy nie dal..sam nie byl idealem..jego bledy wybaczylam a on moich nie cche:( chyba nigdy nie kochal az tak:(