Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość toma

ZNUDZENIE W ZWIĄZKU

Polecane posty

Gość toma

dziewczyny pomóżcie... ostatnio nie podoba mi sie mój zwiazek... jesteśmy razem 5 miesiecy. Chodzimy na psacery,do kina, do restauracji... czasami nocujemy u siebie.... bywamy też na obiadach u naszych rodziców... Niby jest ok... Mam co prawda do niego pewne "zarzuty" - czasem za mało mnie przytula, seks trwa 10 minut, a on nigdy nie powieddział mi,że mnie kocha.... Czasem jest midzy nami super... rozmawiamy o wspólnej przyszłosci, przytulamy się, jest nam po prostu dobrze ze sobą. A teraz? Nie wiem sama... mama jakieś "schizy". Gdy on jest zajęty, luyb gdy pracuje - ja siedzę sama w domu (powinnam sie uczyć), mam podły nastrój i jestem na niego oburzona - że sie nie odzywa, że "to ja muszę czekać ąz on sie łaskawie odezwie" itp.itd. Gdy już sie spotkamy - wcale sie nie ciesze, jestem naburmuszona,nie mam na nic ochoty i stwierdzam,ze tak na prawdę wolałam zostać w domu i np. pospać lub poodladać tv :O Po ok. godzinie jego starań o mój lepszy humor - robię się "taka jak zwykle"-czyli uśmiechnieta,wesoła...i znów tulę się do niego,choc obi9ecałam sobie,ze skoro on sie do mnie nie przytula,ja nie bede wiecznie na nim wisieć.... A potem znów byle szczegół wyprowadza mni9e z równowagi...i znów sobie myślę jak to jest mi beznadziejnie w tym zwiazku, że on pewnie nic do mnie nie czuje i wszystko jest do d.... Czuję się znudzona,mam dość... Zapewne nie pozostał bez wpływu sen jaki niedawno miałam - a mianowicie kłótnia miedzy nami, on wyznał,że kocha koleżankę z pracy, rozstalisy się. Obudziłam się i pierwszy raz w życiu pomyślałam,ze przecież MY NA PRAWDĘ KIEDYŚ MOŻEMY SIE ROZSTAC.... i szczerze mówiąc przeraziła mnie ta myśl. Źle mi by było bez niego...cholernie źle... to dlaczego czasem jest mi źle z nim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toma
przestań Siostro Histerio ,pomóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale fochy trzaskasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Jeśli ci źle bez niego tzn,że ci zalezy.Jeśli jest ci źle z nim tzn. że masz do niego żal.Powiedz mu co ci nie odpowiada,wtedy on ci obieca że się zmieni i albo się zmieni albo się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
szczerze to nie wiem co Ci doradzić.. jesteś dopiero z nim 5 miesięcy a jesteście ze sobą już tak blisko... ja jestem z moim misiem 2,5 roku i jakoś w nasz związek nie wpadła nuda i rutyna, chociaż słyszać moje koleżanki po tak długim czasie jest nudno.. dziwią się że przy tak dłuższym związku potrafimy się "przytulać publicznie"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
może w Twoim prezypadku wystarczy szczera rozmowa z Nim.. powiedz że Go kochasz, że źle się bez Niego czujesz.. zapytaj o jego uczucia w stosunku do Ciebie.. jakie są Jego i Twoje oczekiwania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez czasmai tak mam. ale to chyba dlatego ze moj facet to taki typ ciapy.... niezbyt meski.no ale takiego sobe wybralam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toma
nie wiem sama... niby jesteśmy blisko,ale żadne z nas jeszcze nie pwoiedziało KOCHAM... I wiecie co? niedawno on wyjechał w delegacje na prae dni... rzadko sie odzywał,bardzo rzadko...ale rozumiem - był zajety. Wtedy tak bardzo za nim tęskniłam.... Postanowiłam,że jak wróci powiem mu,ze tęskniłam,ze go bardzo kocham... I co? nie dało się... popsuł najmniejszą chwilę romantyzmu "pieprzeniem o Szopenie" zdołałam mu tylko powiedzieć,ze cieszę się że już wrócił :O Wiem,że mu na mnie zalezy.... widzi,gdy mam zły humor, pyta "co jest"...stara sie... a ja? czasem sama nie wiem o co mi chodzi. nawet nie byłabym w stanie mu powiedzieć dlaczego jestem na niego zła... Nie chce go obwiniać,bo wiem,ze to nie tylko jego wina. Zawsze jest ona po dwóch stronach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
w2ydaje mi się że Wasz związek opiea się tylko na Fizyczności i na sexie skoro nie potraficie ze sobą rozmawiać ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toma
I jeszcze seks mnie dobija... na początku starał się... i nawet miałam pare orgazmów... a teraz? robimy to rzadko...Sczerze mówiąc,po poprzedim zwiazku jestem przyzwyczajona do seksu przy każdym spotkaniu.... Zważywszy na to,ze spotykamy się dwa,trzy razy w tygodniu - to chyba nie było by "aż tak często". Nasz zwiazek zaczyna być letni i powoli przypomina mi parę rodzeństwa czy przedszkolaków chodzących za raczkę... zaczęłam sie starać....jeśli chodzi o seks... niedawno zrobiłam mu loda,po którymn odleciał.... pieściłam go,całowałam.... na prawdę sie starałam - a przy tym nakręciłam się straszliwie :) I co? Nic... On po moim lodziku opadł z sił,wieczorem seksu juz nie było... Za to nad ranem wszedł we mnie -po paru pocałunkach w usta..byłam totalnie sucha i nieprzygotowana...bolało mnie...lezałam i tylko czekałam aż skończy... skończył po 2 mionutach, odwrócił sie plecami i poszedł dalej spać... chciało mi sie wtedy wyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toma
no własnie nie może chodzic o seks... on w ogóle jest jakiś mało wymagajacy w tych sprawach :O rzadko to robimy, na szybko.... aby tylko on sie spuscił....wstaje, myje sie...i zaczyna gadać np. o obiedzie :O w ogóle nie dba o moją przyjemnosc... coraz częsciej wchodzi we mnie gdy jestem sucha i kompletnie nie nakrecona na seks...a wystarczyłoby trochę popieścić, pocałować... :O Czasem wrecz mnie boli..... Jest to przykre.... A juz najbardziej mnie dołuje,gdy on kładzie sie normalnie spać.... obok mnie...rozumiem,ze moze nie zawsze miec ochote na seks..ale mógłby chociaż mnie przytulić,pocałować i powiedzieć DOBRANOC.... :O Sama się do niego przytulam,sama całuję... i słyszę: "czego chceeesz?" - tzn. według niego chcę seksu :O Czasem -owszem - zaczynam.... i wtedy na praawdę sie staram... widzę jak podobają mu siemoje lodziki....jak go całuję w szyję, w ucho.... pieszczę jego sutki.... najczęsciej seks inicjowany przez mnie kończy się na zrobieniu mu loda...i juz...idzie spać :O a seks zainicjowanyu przez niego to 2 pocałunki w usta, macanie po piersiach i wejscie we mnie. wszystko trwa 5 minut. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a--------
toma nie daj sie tak zalatwic, rozmawiaj z nim powaznie o tym, mow mu co ci sie nie podoba... sama widzisz ze zwiazek nie idzie w dobrym keirunku, ale wszytsko moze sie zmienic, musisz sama zmienic swoje zachwoanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toma
ale jak? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie będziesz na nich głosował to nie wygrają:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toma
jest mi źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrowianka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjedź na kilka tygodni. Takie rozstanie dobrze zawsze i wszystkim robi. Jeśli się kochacie, to za sobą zatęsknicie. Docenicie siebie nawzajem, zrozumiecie jak ważny dla was jest ten związek. A jeśli się nie kochacie, to wyjazd będzie wstępem do rozstania. Po takiej długiej nieobecności dużo łatwiej będzie Tobie lub jemu podjąć rozmowę nt zakończenia związku. Jeżeli wyjazd nie wchodzi w grę, to zostaje Ci najstarszy patent na faceta - dawkowana w rozsądnych ilościach zazdrość. Oczywiście na każdego mężczyznę działa inna dawka. Trzeba umiejętnie rozpoznać z kim mamy do czynienia (tolerancyjny do bólu, czy zazdrośnik do potęgi entej?) i tyle. Reszta to kwestia Twojej wyobraźni :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toma
myślałam nad tym...tzn nie nad wyjazdem-bo nie mama możliwosci... Ale myślałam,żeby zaproponować mu przerwę. I nie ukrywam,ze chciałabym,zeby on zareagował na to oburzeniem i sprzeciwem.... Boję się jednak,ze na własną prośbę rozwalę sobie związek przez takie gry. BO jeśłi on pomyśli,że jest kto inny i dlatego chcę przerwy? Jeśli stwierdzi,ze chcę go zostawić i postanowi nie czekać na mój krok...i sam zerwie? Na prawdę chcę z nim być. Kocham go. Po prostu ostatnio coś się psuje. Najwyraźniej tylko mi jest z tym źle. Tak na prawdę ja chcę tylko,żeby on wreszcie powiedział,ze mu na mnie zależy. Doceniam np. mycie samochodu, naprawienie żarówki , kolację w restauracji.... ALe tak na prawdę marzę tylko o tym,zeby mnie mocno przytuli,powiedział jak bardzo jestem dla niego ważna, że chce być ze mną.... :( może to dla niego oczywiste...wiem,wiem...faceci są inni niż my :( Brakuje mi uczuc.... w poprzednim zwiazku czułam miłosć...w pocałunkach,w przytuleniach,w seksie... czułam sie kochana. W tym zwiazku czuję sietak tylko chwilami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko że wyjazd to zupełnie co innego niż ustalone z góry rozstanie na jakiś tam czas by od siebie odpocząć. Gdybyś \'musiała\' (jemu byś powiedziała że musisz) gdzieś wyjechać, ale byś \'nie chciała\' (oczywiście byś go o tym zapewniła), to on by tego nawet nie rozpatrywał w kategoriach chce mnie zostawić/ma innego/już mnie nie kocha/etc. Co sprawia że mężczyźnie zaczyna zależeć na kobiecie? Nie wiem... trzeba by spytać jakiegoś DOJRZAŁEGO mężczyznę. Jest tu jakiś taki co by miał czas i chęć się wypowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toma
postanowiłam,ze jutro z nim porozmawiam... nie mogę sietak meczyć. Powiem mu,że ostatnio jest miedzy nami nie tak jak powinno... nie bede go obwiniać. Nie powiem nic o -moim zdaniem-nieudanym seksie,nie bede mu robic wyrzutów. Wrecz przeciwnie. Powiem,ze moze to przeze mnie,moze jestem ostatnio zestresowana,nerwowa - bo to fakt... i przeze mnie powstaja te liczne ostatnio słowe potyczki. Zapytam czy mu na mnie zależy. ZObaczymy jak zareaguje. Z checią powiedziałabym mu,zę go kocham... Ale nie wiem czy to z siebie wykrztuszę... nie wiem,czy zwyczajnie sie nei rozbeczę - bo dziś beczę pół dnia.... a powinnam sie uczyc,bo we wtorek mam poprawke :O Boję się jego reakcji. Tak bardzo bym chciała,żeby mocno mnie przytulił, powiedział: "co Ty mówisz?????? KOcham CIę SKrabie,bardzo mi na tobie zależy i chcę z TOba być" BOję sie,ze tak nie powie :( Boje się,że znowu nie powiem o co mi chodzi,a on niedługo ze mnazerwie znudzony tymi "humorami". MAM DOŚC :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toma, ten temat wałkowałam z moją przyjaciółką od jakiegoś czasu. Ma niemal identyczny problem jak Ty. Powiem Ci tak, jakbym powiedziała JEJ. Nie słowa się liczą, ale czyny, sama napisałaś o drobostkach, które robi, nie dlatego, że mu karzesz, ale dlatego, że sam chce to dla Ciebie zrobić. Dla Twojego lepszego samopoczucia, żebyś wiedziała, że się stara. A seks nie zawsze jest udany. Przez rok byłam w \"pseudo związku\", z którym seks wyglądał dość podobie do Waszego seksu. Też czułam się nie zaspokojona, pominięta i oszukana. Bo co... bo to już? bo to tak ma być? tylko dlatego, żeby jemu było dobrze? Tak bywa... Ja nie odważyłam się powiedzieć, że mi źle. A powinnam była. Ty też powinnaś mu powiedzieć, co Ci się nie podoba, żeby miał szansę naprawić swoje błędy. Jesli nie mówisz, że jest Ci źle, to on jest przekonany o tym, że jest dobrze... Pamiętaj, że tak wygląda życie i tak wyglądają związki. Sztuka kompromisu między potrzebami dwóch osób. Inaczej się nie da... Daj sobie czas i daj czas jemu. Nie wykluczone, że oboje tak samo boicie się odrzucenia i czekacie ze słowem \"KOCHAM\" na ruch drugiej strony. Tak też bywa. Nie martw się. Ułoży się jeszcze, jeszcze będziemy tu na cafe czytać Twój temat w dziale \"śluby i wesela\" :) oczywiście wszystkie jesteśmy zaproszone? ;) Trzymaj się i ucz! O poprawkach na studiach też swoje wiem, nawet jedna czeka mnie jutro. Nie mam siły już się uczyć. Idę sie przespać z tym problemem.. :) Dobranoc i więcej wiary w swojego faceta :) Pozdrawiam kro... PS: Może wyrwijcie się razem na spontaniczny wyjazd na weekend. Zarezerwuj pokój, każ mu spakować komplet ubrań i butelkę dobrego wina i porwij samochodem w nieznane :) Na miejscu zawiąż mu oczy i powiedz, że to Ty teraz kontorlujesz sytuacj ę, uprawiajcie seks z procentami we krwii, tak jak Ty lubisz najbardziej. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kro... poprawka
każesz ;) o tej porze wyłącza mi się poprawność ortograficzna ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauwazylem, że wielokrotnie w poscie przewija sie problematyka robienia facetowi loda :P:P moze masz kiepską technike :P i facet ma o to żal? a serio.. kobiety jak zwykle napiszą mase nic nie wnoszących słow, omijajac problem glowny - a problem tkwi w nieudanym sexie.... Twoj facet nie lubi sexu, a to predzej czy pozniej rozwali kazdy związek... jezeli kobiety regularnie sie nie przeleci, i to przyzwoicie, to powstaja takie tematy i dylematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam, ze Twoje niezaspokojenie jest przyczyną wszystkich żalów. Starasz sie omijać ten temat, ale nie da się. Rozmowę na ten temat da się przeprowadzić, tylko nie mów wtedy, gdy będziecie w łóżku, ale przy innej okazji. Powiedz, ze brakuje Ci jego czułości, ze lubisz być długo pieszczona i że masz tego wszystkiego za mało i dlatego pewnie czasem nie masz dobrego humoru. Powiedz, ze uwielbiasz, jak Cię całuje i pieści i że chcesz tego dużo, dużo więcej. Jeśli taka rozmowa niczego nie zmieni, to zastanów się, czy chcesz z nim spędzić całe życie. Być może macie całkiem różne temperamenty i całkiem inne podejście do seksu. Uwierz, że udany seks jest sprawą bardzo ważną w związku. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale rozmowa i tak nic nie da, bo albo ktos ma temperament i lubi sex, albo nie ma... i przez rozmowe sie nie poprawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toma
:( no właśnie tak sie czuję... ze to ja mam większy temperament od niego... ale w rozmowach jest inaczej.... kiedys rozmawialiśmy o mojej koleżance,która nie lubi seksu - dziwił sie jej i prawił "madre przemowy" na ten temat... usłyszałam kiedyś: "seks mnie pdobniecai tyle",gdy rozmawialiśmy o różnych zboczeniach ;) czasem szepce mi coś o ducha..gdy jesteśy np na mieście... heh..dla mnie to takie obiecanki-cacanki... tylko ze ja jestem taka głupia...zawsze mam nadzieję,że bedzie super...a jest tak jak zwykle. kompletnie beznadziejnie. ON sie spusci i jest w siódmym niebie. A mi chce sie płakać. zaczynam sie zastanawiać co robię źle.... może juz go nie pdoniecam? to na pewno dlatego,zę jestem gruba.... czuję się brzydka,nieatrakcyjna i niekochana.... :( w poprzednim zwiazku też nigdy nie miałam orgazmu. nie przeszkadzało mi to,bo facet kochał mnie z miłoscią,czułoscia...był delkiatny i sprawiał mi przyjemnosć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×