czy mozna sie modlic...

o milosc, tzn o spotkanie tej drugiej wlasciwej osoby? czy jest to juz egoizm i zawracanie Bogu głowy duperelami?

:o

mozna. Znam takich co sie modlili i maja:) Ale dbali o te zwiazki. Nic samo sie nie dzieje. ot tak.

Pan Bog ma chyba dosc podzielna uwage-jak myslisz?

A widziałaś boga?gdzie on jest?

a co to jest BMI i w czym sie je ma?

tak newet trzeba się modlić o dobrego meża/zonę.to ważne bo od Boga wszystko zalezy i do Niego wszystko nalezy...pozdrawiam

teraz wiem, ze trzeba sie tez modlic oto aby Bóg zatrzymał działania wrednych suk. Napewno takowe są koło Niego. Bo tak to na nic modły, jak tylko o miłosc.

:)dziekuje za wypowiedzi

Można się modlić, ale zawsze należy na koćnu powiedzieć, żeby Jego Wola się stała. Ja tak robię od lat, miłości nie ma, ale wierzę, że te moje modlitwy trafiają we właściwe miejsce, wiem, że się uda i że znajdę swoje szczęscie na tej ziemi. Wola Boża wypełnia się w odpowiednim dla nas czasie, to Bóg o tym decyduje, zaufaj Mu, a On Cię nie zawiedzie :)

mysle, ze wysłuchał. To ty nie posłuchałas. Bo tez rzekl do młodzienca idz tam TERAZ przy studni jest Lea. idz do niej. i młodzieniec posłuchał i poszedł TERAZ. a ludzie czesto pasuja, cos zwlekaja, nie ufaja, sluchaja sie innych itp. I maja co chca - nocnik:P

Anonimowo-->wiele lat się modliłam, wiele razy czułam złość i przygnębienie, jak pisałam wcześniej, nie ma miłości, której tak pragnęłam, co więcej spotkało mnie kolejne rozczarowanie, ale jednak mimo wszystko nadal wierzę, ale modlę sie juz w inny sposób, mówiąc, by Bóg pomagał mi podejmować zawsze słuszne decyzje w życiu i bym mogła odnależć swoje szczęscie tam, gdzie ono na mnie czeka. Nie wątp w Moc Bożą, zostaw wszystko w Jego rękach i zaufaj Mu.

Ja wiem już teraz, że nie wykorzystywałam szans napotkanych na swojej drodze, Bóg słucha modlitw, ale to nie jest tak, że stawia Ci przed Tobą danego mężczyznę, daje Ci szansę, ale Ty masz wybór, albo z niego skorzystasz, albo nie. Ja ostatnio dokonałam niewłaściwego wyboru, teraz cierpię, ale już nic nie da się zrobić, całe życie polega na odnalezieniu swojej połówki pomarańczy, nikt nie poda nam nic na tacy, o szczęście trzeba zabiegać, jesteśmy narzędziem w rękach Boga.

otóż to:) nic nie jest na tacy. A to, ze to twoja polowka to własnie macie te same dusze, upodobania. To sie czuje. A potem zwykle ludzie to spieprzaja - jedna strona. Bo slucha sie innych.

Wiele lat, przykrych doświadczeń musiało upłynąc żebym to zrozumiała. Dlatego teraz właśnie modlę się w inny sposób, by potrafić podejmować właściwe decyzje, zgodne z Wolą Boga :) On doskonale wie, czego nam potrzeba :)

:)

:)

dzieki dziewczyny, bardzo mi pomogly wasze opinie, cala msze nad tym sie zastanawialm

Do anonimowej: jak ty rozmawiasz z bogiem??? ty mówisz ,a on do ciebie nie , to jest rozmowa?chyba monolog??