Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wisniowa madzia

przespalismy sie i on chyba nie chce mnie znac

Polecane posty

Gość _Kwiatek
Klaudka, jestem facetem, mam podobne spojrzenie na swiat jak ty. Klaudka, wyrastasz na forum na rozwiazywaczke kobiecych rozterek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lajko
madzia-> imie na W ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośobcy
Ja miałam podobną historię tyle że związaną z dwoma kontynentami. Poznaliśmy się latem na mojej wycieczce, do ukochanego kraju, który zawze pragnęłam zobaczyć. On był wolny ja w związku. Poznaliśmy się przez wspólnych przyjaciół i to było to, pierwszego wieczoru i przez całą noc siedzieliśmy i rozmawialismy o wszystkim. (bez dotykania i pocałunków). Zakochałam się jak gówniara. Spędziliśmy razem miesiąc. Byliśmy nie rozłączni. Pierwszy raz pocałowaliśmy się kilka dni przed moim wyjazdem, powiedział że mnie kocha i jestem tą jedyną. Nie przespałam się z nim. Wróciłam do swojego kraju. On pisał, pisał i pisał. Codziennie od rana do wieczora. Utrzymywaliśmy stały kontakt. Chciał przyjechać, ja nie chciałam. Nadal byłam w związku. Po pół roku umówiliśmy się w państwie pomiędzy naszymi krajami aby szczerze o wszystkim porozmawiać. W ostatniej chwili nie pojechałam. Bałam się wykonać taki krok. Obiecałam mu że zostawię swojego ówczesnego faceta i zamieszkamy razem. Nie zrobiłam tego.... On tam pojechał mnie nie było...związał się z kimś innym. Ostanią rzeczą jaką zrobił był telefon w któym przez łzy pytał czemu nie mogłam mu zaufać. Nie wiem, po prostu nie mogłam. Kilka tygodni wytrzymaliśmy bez siebie i odnowiliśmy znajomość. Pisał nadal, że nie zapomniał, że kocha, oboje wiedzieliśmy jednak, że teraz każde z nas jest w innych związkach i to nie ma sensu. Dużo płakałam wtedy, żałowałam, że go straciłam. Minął rok, kolejne wakacje i znów jadę odwiedzić mój ukochany kraj. Mój przyjaciel, bo tak się nazywaliśmy obecnie, przyjeżdża po mnie na lotnisko, spędzamy razem cały dzień. Nastepnego dnia znowu. Trzeciego dnia zapytał czy możemy szczerze porozmawiać, mówi, że nie zapomniał, że kocha i nie może beze mnie żyć. Że bardzo żałuje wszystkiego i chce być ze mną bo jestem tą jedyną. mija kolejny zwariowany tydzień. Romantyczne spacery, wycieczki, spotkania we dwoje. Oboje wiedzieliśmy że tak to się skończy. Najpierw jeden pocałunek, potem drugi, po kolejnym tygodniu wylądowaliśmy w łóżku. Było cudownie. Tyle czułości i miłości nie dostałąm chyba nigdy w życiu. kolejne dwa dni bez znaku, życia. trzeciego dnia dostaję informację, że kocha swoją dziewczynę, że mnie też i nie wie co zrobić. Że jej nie zostawi. Zakończyłam to, przepłakałam swoje, byłam na siebie zła, że dałam się tak oszukać. Gdybym nie uwierzyła, że to coś wyjątkowego, nigdy nie zrobiłabym tego, ani sobie, ani innym ludziom przez których bylismy kochani. Nie zrezygnował, pisał, dzwonił, przyjeżdżał, błagał o wybaczenie, znów opowiadał bajki, piękne bajki. uległam. Było cudownie, i kolejny raz i kolejny. W ciągu półtora miesiąca zmienił się o 180 stopni. Już nie było czułości, nie miał nigdy czasu, ciągle coś mu wypadało, był zmęczony. Nie mogliśmy spotkać się przez dwa tygodnie. Nie wytrzymałam. Zadzwoniłam i zapytałam wprost czego ode mnie chce. Powiedziałam, że tyle się wydarzyło między nami, że mógłby przynajmniej szczerze ze mną porozmawiać. Nie chciał, powiedział, że wszystko jest w porządku, nic się nie zmieniło... Odeszłam... cierpiałam długo, dużo płakałam. Dzwonił, pisał, uciekłam, zmieniłam miejsce zamieszkania, znalazłam pracę w innym mieście. Nadal go kocham. nadal tęsknię. ale nie ma już tego faceta, którego poznałam 3 lata temu. Ja rozstałam się z ówczesnym partnerem. Oni nadal są razem. On nadal twierdzi, że nie może beze mnie żyć. Ja nie mogłabym żyć w takim układzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiśniowa madziu, mniemam, że masz ok. 20 lat, ja w Twoim wieku też się sparzyłam w ten sposób (teraz mam 30), poznając dopiero męską naturę...Niestety wielu facetów to zwykłe r****cze, którzy dążąc do celu , wcześniej wyczuwając "potencjał" np. stan zauroczenia u dziewczyny są w stanie udać zaangażowanie, poświęcić swój czas do momentu aż osiągną "cel"..moja rada na przyszłość, jak facetowi zależy - poczeka, spotykaj się, bądź uprzejma, przyjazna, ale na "meritum" czekaj zawsze jakiś czas, przynajmniej ze 2-3 m-ce, jak ucieknie to znaczy, że nie jest Ciebie wart..pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja używam feromonów ze sklepu http://pherowin.pl, spróbowałem i działają, z tego co gdzieś czytałem w jakieś porównywarce mają wysokie stężenie i pewnie dlatego są skuteczne, uważać trzeba na feromony z allegro chociaż są tanie to nie ma tam prawie w ogole feromonów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×