seks z najlepszym przyjacielem...

Uprawiałam kilka razy seks z przyjacielem (dodam, że znamy się już kilka ładnych lat). nie od początku tak było między nami, wcześniej ze sobą rozmawialiśmy, co prawda mieliśmy się ku sobie wcześniej, jednak on miał swoja partnerkę, ja również. Później się rozstaliśmy- ze swymi partnerami, i od tego się zaczęło... jednak on znów odnowił kontakty ze swą dawną miłością (właściwi eto chyba się przyjaźnią). I mnie odsunął na bok... (tak mi sie przynajmniej wydaje- bo jego decyzja- rozluźnienie relacji ze mną pokryły się z częstszymi spotkaniami z byłą kobietą...) stałam się zazdrosna, co robić? Proszę o pomoc, chyba już nici z przyjaźni...

Jak już był seks, to trudno Wam będzie przejść na stopę czysto przyjacielską. Tobie będzie trudno, bo jeśli dostałaś od niego jakąś porcję czułości, to zawsze będziesz tej czułości chciała. Takiej, jak w trakcie seksu. Teraz, to najwyżej możesz być jego kumpelą, bo na układ \"przyjaźń\" to on raczej nie pódzie, jeśli chociaż trochę zna kobiecą naturę. Zawsze lepiej być kumpelą, czy znajomą niż nikim, więc nie staraj się tego zmienić, bo całkiem Ci ucieknie i będziesz miała tylko wspomnienia.

Bywają przyjaźnie z se...ksem w tle ale jak Ci sie za bardzo spodoba to bedziesz podswiadomie dążyć do czegoś więcej. Faceci mają łatwiej bo potrafią te dwie sfery od siebie oddzielic...kobiety gorzej sobie z tym radzą. Przygodny se...ks to ok, ale jak się to powtarza kilka razy to trudniej kobietom traktować to tylko jako zwykły se...ks i koniec. Pojawiasię ta specyficzna nić połączenia i przywiązania do siebie...stąd tęsknota itd.