Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ankarra

Państwowa Inspekcja Pracy - proszę o pomoc

Polecane posty

Gość ankarra

Pewna firma od 4 miesięcy nie wypłaciła mi należności za wykonaną pracę, choć miała na to miesiąc (3 umowy o dzieło). Mam umowy, wywiązałam się z wszystkich obowiązków, a oni od miesięcy tłumaczą się kłopotami finansowymi. Dziś im powiedziałam, że jeśli nie dostanę wynagrodzenia w ciągu tygodnia, zgłoszę sprawę do PIPu. Problem w tym, że nie wiem, co i jak. Może mi ktoś pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Więc udaj się do PIPu i przedstaw swój problem,a oni udzielą Ci rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość varicella
A cóż ci PIP pomoże , do sądu pracy się zgłoś, tylko przedtem na piśmie zażądaj wyplaty zaległego wynagrodzenia za wykonaną pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
jestem z Warszawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahaahahaha
nie kazdy sad jest propracowniczy. Reprezentuje pracodawce, zalozylismy pracownikowi sprawe w SP i wygralismy-gosc musi zaplacic koszta sadowe i ponad 30 000 PLN :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche sie znam na tym
na rynku jest sporo mozliwosci, by odzyskac takie pieniadze. wszystko zalezy od kilku czynnikow: -rodzaj wykonywanej pracy i konstrukcja umowy (jest kilka kruczkow, z ktorymi jak pojdziesz do sadu pracy to wygrasz) - wysokosc kwoty - potwierdzenie wykonania umowy ( zalezy od formy) - swiadkowie etc - dowody na to, ze staralas sie polubownie sprawe zalatwic -dowody na to, ze "upominalas sie" o wyplate etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pipu to se mozna...
co z tego. kontrola przyjdzie nie wiadomo za ile czasu, a kasy nie zobaczysz na oczy przez kilka lat. nie ma co sie oszukiwac, tak jest w polska. to nie jest normalny kraj. jedyne co mozesz zrobic to zaskarzyc ich o cos gorszego.np. o cos zeby sie im skarbowy do dupy doczepil...albo cos innego. skoro nie wyplacili ci kasy, to na pewno jeszcze wiele innych, gorszych przekretow maja na koncie. powiedz co to za firma, na czy twoj projekt polegal. moze poszukaj ludzi, ktorzy tez maja cos do zarzucenia firmie - wtedy ogolnie atwiej. bo jak zaskarzysz ich, ze ci nie wyplacili za 3 miesiace to jeszcze ty oberwiesz ze nie masz umowy o prace tylko o dzielo i beda udowadniac komu zalezalo akurat na ominieciu dodatkowych swiadczen na rzecz panstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na statoilu
PIP zajmuje się sprawami z zakresu prawa pracy a dokładniej umowy o pracę. Nie jestem pewna czy możesz liczyć na sąd pracy w przypadku umowy o dzieło czyli umowy cywilno-prawnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie zupelnie jest tak
pip tez chroni tych, ktorym pracodawcy nie pozwolili podpisac normalnej umowy o prace, kierujac sie wlasnymi korzysciami, zreszto sprawa jest bardziej skomplikowana, jesli autorka watku nic wiecej nie powie, to nie ma co gdybac. zreszto i tak was podziwiam ze tracicie czas na odpisywanie komus, kto zalozyl watek i ma go w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy.....
pip moze cos zrobic pracodawcy gdy pracownik mimo iz nie podpisal umowy pracowal na pelnym etacie, mial normalna wyplate i oplacane wszelkie skladki? Umowa miala byc podpisana ale w koncu do tego nie doszlo bo pracownik odszedl i domaga sie natychmiastowego podpisania wypowiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
dziękuję za odpowiedzi. Akurat z umową o dzieło to nie przekręt, bo pracę wykonywałam w domu, nie pracowałam u nich na etacie - oprócz jednej umowy, kiedy to byłam 3 tyg na zastępstwie za pracownika, który wziął urlop. W takiej samej sytuacji jest moja koleżanka, więc conajmniej jednego świadka już mam. cały czas mam materiały, na których pracowałam, oczywiście wszyscy też mogą potwierdzić, że byłam na zastępstwie. Umowy mam podpisane przez osoby uprawnione do tego. mam też maile, w których bardzo korzystnie wypowiadano się o mojej pracy, więc jakby co to nie będą mogli powiedzieć, że coś zawaliłam. Wiszą mi 2 tys zł, dla mnie to dużo, ale czy dla firmy zatrudniającej ponad 100 osób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina pr
Myślę, że 2 000zł to mała kwota i duża kwota zarazem. Duża dla Ciebie, natomiast mała dla nich - jeśli zrobisz im za przeproszeniem burdel na całego, to nie będzie się im opłacało z Tobą użerać, tylko Ci wypłacą. Wynagrodzenia prawnika, któy by zajmował się tą sprawą po stronie firmy jest dużo wyższym kosztem niż pieniądze, któe Ci wiszą. Należy ich odpowiednimi instytucjami postraszyć - tylko nie słownie, tutaj trzeba wysyłać powiadomienia o zgłoszeniu sprawy do tych instytucji. Ale za nim to zrobisz musisz wyczerpać możliwości polubownego załatwienia sprawy. Jak tego nie zrobisz, prawo działa przeciwko Tobie i wobec prawa będziesz po prostu pieniaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina pr
możesz też sprzedać wierzytelność - myślę, ze dostałabyś ok 1 000zł od ręki, a firma windykacyjna by sobie z tym już poradziła. Wszystko zależy od tego ile masz czasu na to wszystko i jak pilnie swojej kasy potrzebujesz. Ale w jedno nie chce mi się uwierzyć - że jak ich postraszyłaś, to się nie przejęli. Mi kiedyś pewna firma wisiała trochę większą kasę i nie mogłam si ich doprosić. Obiecywali, że zapłacą, ale wypłata odwlekała się w nieskończoność. Pewnego razu przyszłam z 2 dziennikarzami z radia i zaczęliśmy zadawać "nietypowe pytania..." - kazali odłączyć mikrofony i sprzęt i poczekać chwilę. Zaraz byłą kawka, herbatka, i pieniążki w gotówce. Śmiesznie. Tym bardziej, że dziennikarze byli ze zwykłego internetowego radia, tyle tylko, że mieli legitymacje dziennikarskie, ale dla nich samo słowo dzienikarz z x...radia to coś, czego się boją. Może spróbuj, dużo to Cię nie kosztuje, teraz dziennikarze sami się garną jak im podrzucisz sensację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
wiesz, chyba się przejęli, bo następnego dnia miałam juz na koncie połowę kwoty, którą mi wisieli. Pytam dalej, bo po pierwsze połowę wiszą mi nadal, a jak ich znowu będę musiała "postraszyć" to chcę wiedzieć, o czym mówię, po drugie, jeśli mi nie wypłacą, to chcę wiedzieć, co robić, a po trzecie - taka wiedza w przyszłości mi sie przyda. dziękuję wszystkim za pomoc. Tak naprawdę najgorsze jest to, że zawsze wkladałam w swoją pracę dużo serca, zawsze dotrzymywałam terminów i robiłam wszystko naprawdę dobrze. A tu niedość, że płaca mała, to jeszcze nie mogę się jej doczekać i muszę tracić nerwy. Najgorzej, że znam wiele osób także oszukanych przez różne firmy :( Pracodawcy robią, co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka S.
Nie wystarczy być sumiennym, ważne jest wybrać dobrą firmę na rynku pracy, która szanuje pracowników. Wiem, że tak łatwo jest powiedzieć, ale jak kasy brakuje, to się człowiek chwyta pierwszej lepszej oferty...sama jakiś czas temu zaakceptowałam ofertę pracy firmy, co do której miałam wątpliwości. Po prostu kasy potrzebowałam. Byłam tuż po ślubie, z mężem potrzebowaliśmy trochę funduszy na start, urządzenie domu itp. to wszystko kosztuje, a na dużą pomoc ze strony rodziców nie mogliśmy liczyć. I potem bujałam się z tą firmą. Raz mi wypłacali, raz nie. Wiele razy już chciałam zrezygnować i znaleźć sobie lepszą pracę, ale zawsze bałam się, że jak odejdę to mi zaległych pieniędzy nie wypłacą. A tak jak pracowałam, to zawsze coś spłacali....ale w końcu się wkurzyłam, znalazłam lepszą ofertę i odeszłam stamtąd. Ogólnie wiszą mi jeszcze ok 4 000. Mam wszystkie umowy, świadków, ale nie mam czasu za tym chodzić. Obliczyłam sobie, że więcej zarobię pracując niż odzyskując tą kasę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka S.
Więc może zastanów się, czy wogóle to odzyskiwanie kasy jest warte zachodu...-może tak jak ja jesteś w stanie w tym czasie zarobić te pieniądze. Oszczędzasz nerwy..tym bardziej, że jak mówisz - częśc Ci już wypłacili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie popuszczajcie łobuzom
bo psujecie rynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja radzę przyjść do firmy z
prawnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha....
wiecej na prawnika wydasz niz ci zwroca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina pr
Napisanie pisma dużo czasu nie kosztuje, a być może zadziała. Napisz im, co masz do zarzucenia, powołaj się na konkretne artykuły z ustawy, na kodeks pracy, dokłądnie im wyszczególnij które paragrafy, punktu złamali, co za to grozi, i że jeśli w przeciągu jakiegoś tam czasu nie ustosunkują się do tego, to zgłaszasz sprawę gdzie trzeba. Zawrzyj kilka sformułowań typowo prawniczych. Myślę , że o tysiąc złotych nie będzie sięim chciało bawić z Tobą- szef zaraz zleci zrobić przelew. Ja tak kilka razy już robiłam i powiem Ci szczerze, że na prawdę działa. Na napisanie takiego pisma może poświęcisz z godzinę, dwie, ale potem masz szablon na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno mnie zastanawia...
Ankarra- dlaczego dostarczyłaś swoją pracę (tzn. to co tam im robiłas, nie wiem) przed wypłatą skoro miałas jakieś wątpliwości co do wiarygodności firmy? Nie zaproponowałaś "z ręki do ręki"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co wykonywałaś
może im zablokuj dostęp :D nie wiem, jak ja kiedyś opracowywałem bazę danych, to shakowałem im system i zablokowałem dokument :D na drugi dzień była gotóweczka i prośba o pomoc, bo im się coś zawiesiło....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelika..
"Najgorzej, że znam wiele osób także oszukanych przez różne firmy Pracodawcy robią, co chcą." Pracodawcy robią to, na co im pozwalasz. Są ludzie i parapety. Nie bronię pracodawców, ale w każdym człowieku jest kawałek chama i to tylko od ciebie zależy czy ten kawałek chama w kontakcie z toba sie uaktywni. Mądry człowiek nie pozwoli sobie na chamstwo. Głupi za chamstwo jeszcze podziękuje. Nie chce cie w zaden sposob obwiniac, ale skoro pokazalas pracodawcy ze jestes bezradna, to on to wykorzystal. gdyby wiedzial, ze nie moze sobie podskoczyc, bo afere zrobisz, to nie byloby tej akcji. na przyszlosc po prostu nie wybieraj takich malo wiarygodnych firm jak nie potrafisz wywalczyc swojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej Wam
A może zabrakło tu trochę pewności siebie - bezczelni pracodawcy wykorzystują to- wiedzą komu mogą nie wypłacić, a komu trzeba wypłacić bo będzie afera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankarra - lepiej zobacz
czy masz dobrze umowę skonstruowaną. Mi kiedyś chamski pracodawca dał do podpisu umowę, która była skonstruowana na moją niekorzyść. Nie kapnęłam sie. Wszystko wyglądąło na ok . Brakowało tylko kilku klauzul. A jak poszłam z tym do prawnika, to nie chciał wziąc sprawy, bo powiedział, ze to ciężie do wygrania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Do tej pory płacili w terminie. Teraz zaczęły się jakieś kłopoty finansowe, przeprosili, spytali czy mogę miesiąc poczekać na pieniądze. Nie chciałam robić afery, bo mi zależało na atmosferze i dalszej pracy. Wyjechałam na miesiąc, potem miałam remont mieszkania i trochę zapomniałam o tym, zresztą byłam pewna, że pieniądze już dawno są na koncie. Jak zobaczyłam, że nie ma, wysłałam maila, zadzwoniłam, olali mnie, więc pojechałam i zrobiłam aferę, chociaż próbowali mnie spławić. Następnego dnia połowę kasy przesłali na konto. Nie chcę mieć z nimi już nic wspólnego. Z tym pismem to chyba dobry pomysł, bo chcę odzyskać resztę pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina pr
Widzę, że całkiem podstępnie Cię podeszli cwaniaczki...Ja pewnie bym im uwierzyła, że mają po prostu chwilowy kłopot z płynnością finansową. Myślę, że pisemko wystarczy - tym bardziej, że już połowę wypłacili. Nie będzie się im chciało walczyć i wymiękną. Tylko profesjonalne pisemko im wyślij. Najlepiej napisane przez prawnika. Teraz wielu studenów prawa za grosze takie pisemka trzepie, żeby w praktyce wreszcie wykorzystać to, czego uczyli ich tam na studiach. Myślę, że za 10-15 zł to spokojnie taki student 3-4 roku pismo napisze. Pamiętam, jak moja kumpela miałą problem z telefonią komórkową - bujała się chyba półtora roku. W końcu jak wysłała im 2 porządne pisma prawnicze, to zaproponowali jej polubowne załatwienie sprawy. Skorzystała na tym, bo jej bez abonamentu dobrą komórkę dali w ramach rekompensaty. Ale zanim wysłała pismo, to tylko ją zbywali. Więc myślę, że porządne pisemko załatwi sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
no właśnie muszę to zrobić profesjonalnie, bo - pożal się Boże - to jest wydawnictwo prawnicze:/ ale nie daruję im, bo tak się ludzi nie traktuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina pr
A tak jesśli można, to co to za wydawnictwo? - pytam, żeby ostrzegać znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×