Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co ja mam zrobic_24

Co to było ????

Polecane posty

tak, ale czy chcesz odejść??? słuchaj każdy ma inne pojęcie życia na poziomie, a moim zdaniem On na poziomie niezbyt żyje, bo jak się zachowuje względem Ciebie?? byc i życ na poziomie nie oznacza tylko dobrze zarabiać, to akurat skądś znam:|, eh chcesz życ z Nim?? zgodzić się na takie przedmiotowe traktowanie?? powiedz mi tylko, czy brakuje Ci siły by odejść, czy jednak dalej chcesz w tym tkwić?? wiesz, ja odeszłam z dnia na dzień, ale ludzie są rózni, najlepszy dowód na to jest tutaj... nie było mi łatwo, ale skoro ty nie potrafisz w taki sposób postąpic, to może chociaz próbuj powoli??pogadaj z kimś jak mówię, z Twojego otoczenia, z kims kto Ciebie zna, z kims komu możesz zaufać...przynajmniej tak zacznij, jeśli chcesz życ normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja mam zrobic_24
jemu sie nie podoba nawet w co sie ubieram....pracuje i studiuje , zarabiam mało w porównaniu z nim i za to musze sama opłacic studia i ito jest dla mnie najwazniejsze wiec nie zostaje mi wiele na ciuchy...nie kupuje drogich rzeczy, raczej takie tanie z targu bo moge wiecej zaq niewiele.....ale nie kupie sobie nagle całej nowej garderoby bo on chce zebym sie ubierała bardziej kolorowo...mam duzo wydatków a jeszcze teraz staram sie jak moge pomóc rodzicom bo jest im cięzko ....on to pochwala i powiera bardzo moje studia ale uwaza ze za mało zarabiam i mam tyle zarabiac zeby mnie było stac na to wszystko:( tylko ze on ma 32 lata i juz sporo pracuje a ja dopiero zaczynam i nikt na poczatek nie da mi duzej kasy....ja sie i tak ciesze ze sobie cos moge kupic ale jest mi przykro gdy ciągle słysze krutyke z jego strony :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja mam zrobic_24
o odejsciu juz postanowiłam....po tym jak od niego oberwałam:( tylko ja sie boje...jego...wiem jaki jest krępuje sie komus o tym powiedziec a juz na pewno nie powiem matce....zreszta ja nie mam takich cudownych kontaktów z rodzicami i nie mówie im o swoich problemach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... najwazniejsza, że sama dostrzegasz problem i chcesz odejść jak sama powiedziałaś, dopiero zaczynasz, robisz studia, wszytsko przyjdzie w swoim czasie...a uważam, że wcale sobie tak źle nie radzisz skoro opłacasz sama studia itd... nie słuchaj Go!! naprawdę, On stara się abys miała niskie poczucie wartości względem własnej osoby... jesli nie mama to może jakaś pzyjaciółka?? ja tez najpierw powiedziałam przyjaciółce... a moze jednak mama Cie zaskoczy i zrozumie, pomoze? warto chyab spróbować... ja trzymam za Ciebie kciuki, i chociaz w tej chwili brzmi to beznadziejnie, to zobaczysz, że po czasie bedziesz sie utwierdzac, że postapiłaś dobrze..:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja mam zrobic_24
nie wiem czy tak sobie radze...po opłaceniu czesnego, telefonu, internetu, jakies kosmetyki, czasami jakis ciuszek czy wyjscie ze znajomymi gdzies na pizze to wszystko na co mnie stac...nie mam zadnych pieniędzy odłozonych co on oczywiscie krytykuje ale jak ja mam odłozyc jesli to co mi zostanie albo z wakacji oddaje rodzicom??? ciągle tylko słysze ze za takie pieniądze jemu by sie nie chciało ruszac z domu....nie wiem dokładnie ile zarabia ( cos ponad 3000 tys netto) bo oczywiscie kolejna jego durna zasada - baba nie powinna wiedziec ile facet tak na serio zarabia :( takich rzeczy jest mase....łącznie z moja paniką jak wpadne...nie wiem jakby zareagował tak na serio bo juz mu nie ufam ani w to co mówi, biore pod uwage wszystkie warianty....a gdyby ze mną został a ja nie daj boze przytyłabym po ciązy to bym sie dopiero od niego nasłuchała:( na poczatku przy nim pozbyłam sie kompleksów co do urody, zaczełam lubic swoja skóre i dobrze sie w niej czuc, zawsze podkreslał i nadal to robi ze mam fajną figure i jestem zgrabna ale.....jest ale.....mam zmienic image wtedy bedzie dla niego super...tylko ten image mi nie zupełnie odpowiada i najnormalniej w swiecie nie stac mnie na to... nie mam takiej zaufanej przyjaciółki...mam znajomych ale....jedna kolezanka wie ze nam sie nie układa ale nie wie jak bardzo....tylko co ona moze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspierać Cię... wiem, że to może głupie, ale towarzystwo i świadomośc tego, że jest któs koło Ciebie komu na Tobie zależy i kto przynjamniej Cie wysłucha w ciężkich chwilach naprawde dodaje siły:] wiesz z tego co piszesz, to odeszłabym tak szybko od tego faceta, jak to tylko możliwe... On ma Cie kochac i akceptowac taka jaka jesteś, a skoro jesteś taka zła jak mówi, to czemu ciągle z Tobą jest?? czemu nie znajdzie dziewczyny która będzie sie ubierac jak On chce itd?? dobrze mu z Toba bo jest wygodnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość im szybciej tym lepiej....
co ja mam zrobic_24 - skoro juz postanowiłaś, że odejdziesz to rób to jak najszybciej.... zwiewaj tak szybko, jak szybko się da... skoro się go boisz, to wyprowadź się jak nie będzie go w domu. I NA PEWNO dasz sobie radę... Ja miałam prawie 40 lat jak uciekałam od takiego drania i uwierz, to dopiero nie było łatwe... masz DOPIERO 24 lata, całe życie jeszcze przed Tobą... trzymam kciuki i uwierz w siebie, gdybyś była głupia to nie studiowałabyś. to on jest głupi i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie to nie ma co dodawać do tego, co pisze Noelia , ale dorzucę swoje trzy grosze. Opisywana sytuacja niepokojąco przypomina mi moje małżeństwo...z tą różnicą, że mój mąż mnie nigdy nie uderzył. Ale te teksty w stylu \"gdzie ty znajdziesz drugiego takiego \"...brrr, obrzydliwość. Najgorsze było to, ze ja mu w koncu uwierzyłam. Teraz już nie wierzę, wiem ,że jestem kobietą, która może byc atrakcyjna...i czekam tylko na kolejny głupi tekst, ktory może byc powodem do zlozenia pozwu rozwodowego. I teraz, kiedy wiem, ze nie musze znim byc i on też to wie, nagle stał sie czułym, miłym i kochajacym osobnikiem...parę lat za późno. Nikomu nie życzę tej sytuacji, droga 24, jeżeli nie musisz być z tym facetem, to lepiej z nim nie bądź. mogłabym coś jeszcze dorzucić, jakby to było, gdybyscie mieli dziecko i ono widziało..ale będzie o kopaniu leżącego. Echhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkaaa
widac dobra kobietka z Ciebie, ale zbyt ulegla. moim zdaniem to nad tym musisz popracowac, miec wlasne zdanie, nie dawac robic sobie wody z mozgu. wiem ze latwo sie mowi, ale trafilas na silnego faceta i musisz byc silna kobieta zeby Cie nie stlamsil. wiem ze w marzeniach wszystko jest piekne, facet dba i kocha od poczatku do konca, ale zycie takie nie jest. Twoj Cie tak traktuje moim zdaniem bo mu na to przywolilas raz, drugi trzeci, moze mysli ze lubisz byc troche ostrzej traktowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja mam zrobic_24
jak ostrzej traktowana ??? potrzebuje faceta który da mi wsparcie, na którym bede mogła polegac i taki który bedzie silny i opanowany i jak sie bedzie waliło to mi powie ze bedzie wszystko dobrze:( wiem naiwne to ale ja w domu tego nie miałam i teraz szukam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkaaa
slusznie ze tego szukasz, ale mowiac swojemu facetowi jedno, a robiac drugie (ulegajac jego namowom) on w ogole nie pamieta tego co mowilas. do facetow rzadko to dociera, do nich przemowi Twoje postapowanie, Twoje stanowcze NIE, ktorego sie trzymaj. ja rozumiem ze sie go boisz, ale powiedz sobie, nie wazne co sie stanie pozniej, nie pozwole mu na to i koneicznie sie tego trzymaj! facet sprawdza Cie na ile moze sobie pozwolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawkaa, brawo. Dokładnie tak to działa : faceci nie słuchają tego, co sie do nich mówi, w każdym razie nie dłużej niż pół minuty. I generalnie to trzeba z nimi jak z dziećmi...dzieci się uczą nie przez to, co sie do nich mówi, tylko przez to, co się przy nich robi. Mężczyźni też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×