Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antantyyy

slub cywilny, bez koscielnego i dzieci

Polecane posty

Gość tereferebrzdęk
No skoro temat nam się ciekawie rozwija, to ja wam napiszę jak ja odbieram praktykowanie religii i dlaczego decyduję się na jakieś określone do niej podejście. Otóż uważam że religii nie trezba albo odrzucać, albo traktować ortodoksyjnie, z całym dobrodziejstwem inwentarza. Wg mnie religia jest bardzo ciekawym zjawiskiem, z którego- jeśli ktoś chce - to wykonując swoje prawa i wolności może nawet wybrać co mu się podoba i co się da (ot, takie mam liberalne podejście). I teraz ja wybieram z katolicyzmu, do którego zostałam przypisana ;D, to co fajne w dzieciństwie (święta), przekonanie że jest sens pomodlić się, a także rolę kulturową katolicyzmu który obecnie jest częścią tradycji polskich. Dlatego chcę to dać dzieciom chociaż sama już z tego wyrosłam. NIe praktykuję, nie zamierzam, nie interesuje mnie to chociaż Kościół szanuję. Jednak tę tradycję, święta, sakramenty, chcę dzieciom pokazać jako część kultury. Dlatego sama nie biorąc kościelnego - gdybym mogła, to bym pewnie wzięła, właśnie ze względu na tradycję ale nie mogę więc... cieszę się bo poukładało mi się zgodnie z moimi potrzebami i przynajmniej nie mam dylematu czy postąpić zgodnie z moim systemem wartości, czy wziąć do kompletu ślub kościelny, choć nie wydaje mi się tak poważny jak cywilny, gdzie przysięgam przed polskim godłem (ono dla mnie znaczy bez porównania więcej niż znak krzyża) - chcę dzieci ochrzcić a następnie pokazać im kościelne święta, pójść ze święconym, wyprawić do komunii, tak w granicach rozsądku. A potem wybiorą same. O chrzest będę się więc dobijać, bo to dla moich dzieci. Pewnie ktoś mi powie że jestem hipokrytką ale tak mi daleko do hipokryzji, jak tu szczerze piszę o tym co i dlaczego. Ot, to jak z grą w tenisa. Nie muszę być dobrą tenisistką żeby nauczyć dziecko podstaw i dać mu szansę zorientowania się czy tenis mu odpowiada czy nie, i czy ma zdolności. Nie pozwolę te nikomu wmawiać mi czy mogę zabrać dziecko na ściankę i je uczyć, czy też ono ma tylko zza płotu patrzeć na grające dzieci. A czy ja osobiście emocjonuję się tenisem czy nie, to już moja osobista sprawa, tak jak sprawa religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chrzciłąm dziecko dla trady
cji... babcie by chyba zawału zbiorowo dostały gdybym tego nie zrobiła :P a ja nie chciałam się do tego przyczyniać.... dziecko miało piękny indywidualny chrzest, mimo, że my nie mieliśmy żadnego ślubu, ani nam się do niego nie spieszyło.... cała msza byłą poświęcona naszemu małemu, o nim też było kazanie itd.... wszystko więc zalezy od księdza, ja wybrałam klasztor Franciszkanów...to są na prawdę fajni i wyrozumiali księża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tereferebrzdęk
Ojej... no to cudownie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×