czy są tu jacys faceci, którzy sie nie

mastrurbuja? pytam z ciekawości... czy wszyscy to robią nawet jeśli sie nie przyznaja? mój facet mówi ze tego nie robi, chociaż stawiamy na szczerosc, i zaznaczyłam, ze nie bedzie miało znaczenia jaka bedzie odp czy pozytywna czy negatywna. była negatywna. ja mu wierze, myślicie ze jestem naiwna?

Jak sie bzykacie często i gęsto, to nie ma potrzeby sie masturbować. Onanizm sie bierze z nierozładowanego napięcia, a nie z kaprysu....

szczerze, mysle ze tak, nawet jesli nie robi tego czesto to wedlug mnie i tak to robi..

no własnie z tym bzykaniem, to jest tak, ze jeszcze tego nie robilismy jesteśmy ze soba rok, tak wiem długo jak dla niektórych na nie bzykanie sie... ale oboje chcemy byc gotowi... na razie sie pieścimy w tym oralnie...i to też niezbyt czesto, bo nie mieszkamy razem:( zdarza się ze raz na tydzien jest goraco, czasem ze dwa a czasem nawet raz na dwa tyg

jak prokurator. Obiecujesz wyjście za szczerość, a i tak nie wierzysz.

Jesli sie nie kochacie to jestem pewien ze to robi, a przyznac sie nie przyzna.

Ty to jestes - ja własnie napisałam cos całkiem przeciwnego. ze mu wierze...:P

Kozi, a powiedz, gdybyś spytał sie dziwczyny czy ona to robi, jak byś zareagowął jeśli by sie przyznała... on mnie tez sytał, a ja ze strachu sciemniłam ze ja tego nie robie.. co nie było prawda... i nie chodziło o to ze sie wstydziłam, raczej o to, zeby nie zaczał wymyslac sobie róznych nieporzebnych historii kiedy zaczniemy juz uprawiac seks... wiem, stawiam szczerosc na ierwszym miejscu a z\sama zagrałam nie fair, ie umiałam się przyznac, i zaczełam sie zastanawiac, czy on też mogłby np z tego powodu to zataoic, zebym kiedys nie pomyslała, ze to jest pryzczyną jesli cos by w "tych: sprawach zgrzytneło

To na bank sie masturbuje no okai, prawidlowo. Ty sie nie masturbujesz? Ja np. musze...bo zdażają sie sytuacje, że nie ma bolca w pobliżu, a ja mam takie cisnienie, że bym chodziła chora, gdybym coś z tym nie zrobila.Sprobuj zrozumieć swojego faceta:P U nic norma, żeby sie dobrze czuć to nawet 2 wytryski dziennie:D

Naiwna wiara, to nie wiara.

no pozdro ja własnie tak... długo zanim go poznałam, i nie mogę jakos z tym przestac...a czasem bardzo bym chciała...

zdarzają nie zdażają, ale byk:DA wracając do tematu - to naprawde jest normalne. Jesli nie współżyjecie, nie macie mozliwości żeby często sie nawet tylko popieścić, to zdrowy człowiek po prostu nie wytrzyma. wolalabyś, żeby sie powstrzymywal i chodził z obolałymi jądrami?:D Faceci bardzo cierpią fizycznie, jeśli zwyczajnie sie nie spuszczą dla oczyszczenia organizmu:)

no wydaje mi sie ze to rozumiem, miałam etap kiedy sądziłam ze to ma cos wspólnego z uczuciami, ale potem dotarło do mnie ze to fizjologia, i w tym temacie ciezko ja oszukac... ale czy przyznałabys się, gdyby to Tobie postawił facet takie pytanie....? bo jakos jednak chyba inaczej się patrzy na masturbacje u faceta a naczej i dziewczyny...

Na pewno to robi, tylko się nie przyznaje, bo głupi:O Ja bym mu powiedziała, ze uważa mnie za idiotkę, ergo: nie szanuje i dała kopa w tyłek Co to za facet, to się nawet marszczenia Freda wstydzi?:O Wytrzasnęłaś go z kółka różańcowego?:(

PS. Ja tam się do masturbacji zawsze przyznaję. I to z dumą

My nie mamy przed sobą żadnych tajemnic:) Często sie mnie nawet pyta, kiedy ostatnio targałam dzyndzla i ja mu mówie.....ale to kwestia już chyba pewnej dojrzałości w związku:)

A tam, dojrzałości. Po prostu nie ma się czego wstydzić. I tak wiadomo, ze każdy sobie dogadza, po co udawać świętszą od papieża?:O

nie, nie z kółka, nie wiem, no ale z góry juz przesadzamy ze to robi, a jesli nie? takn wiem, wiekszosć opinii swiadczy o tym ze istnieje taka MOZLIWOSC ze po prostu się nie rzyznaje, ale nie wiem jak jest naparwde, ale w zasadzie, to nie ma az takiego znaczenia..

wiecie my jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami, moze stad to wynika, ja bałam się jego reakcji tak naparwde, dlatego się nie przyznałam...

To nie chodzi o świętość Decha. Duża część kobiet sie po prostu by poczuła zażenowana i zawstydzona takim wyznaniem. To że my jestesmy juz takie babochłopy, to nie znaczy że musim mierzyć wszystkich swoją miarą;)

która brzydzi się seksu, była apologetą masturbacji?

w klubie onanistów, krypto też.

1. Nie brzydzę się seksu. 2. Na pewno bym się nie brzydziła osoby, którą bym kochała. 3. Nie jestem apologetką, tylko po prostu nie lubię hipokryzji. Jak sobie dogadzam, to czemu mam to ukrywać?:O Żaden powód do wstydu moim zdaniem. Robi to 99% ludzi, jedni częściej, inni rzadziej. Ja robiłam przed chwilą:P Od razu przypominają mi się dyskusje na forum, gdzie niektóre kobiety usiłują wmówić nie wiem komu, że one nie pierdzą. Robią to tylko faceci i w dodatku obleśni:O Dyskusja jest tak samo absurdalna.

My z dziewczyną odrazu graliśmy fair - ona sie masturbowała nie raz i ja. Ba dalej to robimy kiedy jesteśmy daleko od siebie. Też mi tajemnice...

I Pozdro, ja nie jestem babochłopem:) Nawet wręcz przeciwnie;) Przynajmniej takie odnoszę wrażenie, może mylne.

A to ja nie wiedzialam, że kobiety nie pierdzą:D Dzikie szoke!:D

Nie traktuj tych glupot, które wypisuję ja, ale też i większość forumowiczów, tak poważnie. Masz rację.

No według niektórych forumowiczek to domena tylko niekulturalnych gburów, głównie mężczyzn, oraz tych, którzy się żywią resztkami resztek. Ja tez nie wiedziałam o tym, ale podobno człowiek się uczy całe życie. Tak samo nie wiedziałam, ze są ludzie, którzy sobie nie targają czegoś, no ale skoro tak... Spoko:)

kto ma racje?