Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wilekie halo o wielka sprawe

Nasze cudne,polskie PIELEGNIARKI

Polecane posty

Gość wilekie halo o wielka sprawe

moj ojciec lezal w szpitalu.po dwoch dniach pielegniarka przyniosla karteczke z nazwami lekow zebym je kupila dla ojca w aptece bo oni na tym oddziale takich nie maja...No coz.dziwne ale kupilam.nastepnego dnia znow musialam dokupic jakis lek, po kolejnych kilku pielegniarki przeszly same siebie i kazaly isc mi do lekarza rodzinnego po recepte na taki i taki lek.nie moglam porozmawiac z lekarzem prowadzacym o tym poniewaz nie bylo go w tym momencie...Skoro lek byl potrzebny poszlam do rodzinnego lekarza a on zrobil oczy jak 5zl.kiedy mu to opowiedzialam i powiedzial ze kazdy szpital ma swoja apteke ze wszystkimi mozliwymi lekami, i nie ma czegos takiego ze na tym oddziale nie ma konkretnego leku.Zlozylam skarge na pielegniarki.okazalo sie ze leki dla mojego ojca po prostu kradly, wynosily sobie do domu, a ezby nie wzbudzac w szpitalnej aptece podejzen zamias wziac drugie opakowanie kleku kazaly mi kupowac na wlasna reke.Potem okazalo sie ze nie mnie jedna to spotkalo, kilku innych pacjentow tez zlozylo skargi taki jest prawdziwy obar pielegniarek, ktorum wciaz malo....Dodam ze sama mam w rodzinie pielegniarke, ktora po skonczeniu szkoly i zwyklego rocznego studium zarabia 2,5 tys.I to nie kraj jest zly, czy wladze ale pusci,glupi ludzie, tacy jak np.pielegniarki z ktorymi ja mialam kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne0
Niewiem na co twój ojciec chorował ale dziwne jest dla mnie to że pielęgniarki zabierały leki do domu,przeznaczone dla twojego ojca.Poza tym nie masz racji .Szpitale są bardzo kiepsko wyposażone w leki szczególnie te specjalistyczne.Poprostu nie mają na nie pieniędzy i to nie wina pielęgniarek.Pielęgniarka przekazuje polecenie od lekarza rodzinie jakie leki ma wykupić a nie sama sobie to wymyśla.Więc trzebabyło iśc do lekarza prowadzącego z pretensjami.A propo złapałaś -eś pielegniarkę na tym że brała leki do domu? Bo to poważne oskarżenie.Sama jestem pielęgniarką i wszystko to co napisałaes jest dla mnie dziwne.A to że u ciebie w rodzinie pielęgniarka zarabia 2500 to mozliwe tylko wówczas gdy charuje na dwóch etatach po 12 g0dz. z niedzielami nockami i świętami.Chyba ze trafiła na prywatn biznes ale i tak takie zarobki to rzadkośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety coś w tym jest... większość z tych pielęgniarek to czyste pomyłki! Potrafią sobie robić tylko zastrzyki z witamini B i wcinać ciacha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam wiem swoje
To dziwne ale w moim mieście spotykam sie z tym ze większość pielegniarek to wlasnie pomylka, sa nieuprzejme dla pacjentow a juz jak siedza w rejstracji to ło matko aby sie ktoras ruszyla z fotela sprawdzic a czy to nie ma lekarza bo nie odbiera,a to zajrzec do kartoteki pacjenta. najlepiej to zeby im nie przeszkadac aby mogly zająć sie plotami i piciem kawy.Sa na szczescie tez te z powołania-wystarczy ze sa mile i uprzejme i choc chca pomóc -ale to wyjatki ,które potwierdzaja regułę.I one chca jeszcze podwyzek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziwneO
a skad ty wiesz czy kazały te pielęgniary kupowac leki akurat na chorobe taty autorki.Przeciez zwykły człowiek nie zna wszystkich lekarstw a autorka dostała nazwe io szła kupowała.na miejscu autorki narobiłbym taka awanture w szpitalu,napisał skarge nie tylko do ordynatora ale takze do prokuratury-niech by sie tym zajeła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne0
W Polsce nie szanuje się pielegniarek.Pracowałam trzy miesiące w Angli w domu opieki dla starszych pań.Tam pielęgniarka jest szanowana nie "odwala" całaej roboty za lekarza co jest nagminne wPolsc. W Angli dostajesz pięć pacjentek pod opiekę a nie 30-40 i one sa wypucowane-przez opiekunki,strzyżone przez fryzjerkę,nie mówiąc o manicurze,mają zajęcia z terapeutą a pielęgniarka to wszystko nadzoruje ,robi zastrzyki rzadko bo to obowiązek lekarza, zmienia pampersy pielęgnuje odparzenia ,mierzy temperaturę ,RR,ROBI EKGOpatrunki ,podaje leki,mierzy poziom cukru i obserwuje pacjenta.To ona sugeruje lekarzowi czego pacjent potrzebuje jak reaguje na leczenie.Lekarze angielscy traktują na równi pielegniarki z soba są dla nich partnerami w pracy anie "pomiotłami".Polskie pielegniarki są najlepszymi jakie można spotkać w anglii,pracowite az do bólu(choć robią to samo a nawet mniej niż w polsce).Tylko ze one na to mają czas nie wykonują taśmowej roboty skierowanej na ilość ale na jakość.Gdyby tam lekarz powiedział do niej "niech pani zrobi tę dokumentację i jeszcze zrobi to i tamto bo ja nie mam czasu"co jest na porządku dziennym w polsce wyleciałby z pracy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne0
DO "DO DZIWNE" niewiem jakie leki kazały mu wykupywać .Ale dla mnie to grubymi nićmi szyte.Ajak ten pan sprawdził ze te leki nie były potrzebne jego ojcu?Przeczytał dokumentację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata beata
ja spotykałam na swojej drodze rózna pielegniarki - i takie i takie jednak zdecydowanie wiecej tych niemiłych co to wybrały chyba ten zawód aby se znalezc meza lekarza. jak rodziła moja szwagierka to po wydostaniu sie dzidzi na swiat szwagierka miała kłopoty ze wzrokiem,popekały jej naczyńka i miałe całe oczy czerwone i nic prawie nie widziała z wysiłku.A pielegniarka napisała imie i nazwisko na tasiemce która przypina sie do raczki dziecka i mówi do szwagierki aby sprawdziła czy dobrze napisane, szwagierka mówi ze nic nie widzi a ta dalej swoje ,szwagierka znowu ze widzi tylko mgłe i czarne plamki a pielegniarka prawie krzykiem zeby zobaczyła czy dobrze nazwisko napisane ,naszczescie był tam tez maz szwagierki (mój brat) i przywołał ta pielegniare do porzadku ,sprawdził czy dobrze napisane. ja iwm ze to wszystko dla nich to normalka i powszednieje im ta praca ale powinny byc bardziej wyrozumiałe, ludzkie, miłe i uprzejme..Nie takie zołzy jak teraz sa w wiekszosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziwneO
no sooory ale za złe traktowanie przez lekarzy pielegniary nie maja prawa wyładowywac sie na pacjetach! A jak taka mameja nie umie sie upomniec o swoje, i nie pozwolic soba pomiatac to niech zmieni prace.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiniaminia
do dziwneO- swieta racja! Ja tez spotykam rózne pielegniarki.Ale nieraz widziałam ze jak sa miłe,i uprzejme dla pacjetów to i pacjeci potrafia sie odwdzieczyc -nie chodzi o to aby dawac łapówki,nie.Ale np. kwiaty czy bomboniera dla takiej pielegniarki to chyba cos miłego ,nie? Ale trzeba miec szczescie aby takie pielegniarki spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość student pielęgniarstwa
Tak najlepiej to uogólniać ? A tak apropo złapałaś te pielęgniarki, jak podkradały leki ? Czy może to powiedział Ci ordynator oddziału ? Pewnie sam kazał pielęgniarkom oszczędzać leki ... przez co musiałaś wykupywać lekarstwa ... a on najprościej powiedział, że ukradły ... No bo jak kradły to już pewnie w areszcie siedzą ... co ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalasznikow
Czy te kradły czy nie,to zawsze jakis lekarz bedzie broił ich zeby nie padło na niego i tak w kółko panie macieju.Inna sprawa to zachowanie pielegniarek w stosunku do pacjentów (nie wszystkich ale wiekszosci-i tak jest skoro wszyscy o tym pisza a tylko ci co sa pielegniarzami lub pielegniarkami zaprzeczaja) zachowuja sie jak wielkie królowe,sa nieuprzejme i jecza jak musza cos zrobic przy pacjencie.Jak sie nie podoba to niech zmienia prace.Koniec i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna ta biedronka
najlepiej uogólniać :O wszystkie pielęgniarki są be, nauczyciele są be, urzędnicy są be... wszystko jest be :O to ja chyba miałam szczęście, bo dwa razy spotkałam miłe i normalne pielęgniarki - raz sama byłam w szpitalu, raz moja mam (w innym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahahahah
najlepiej nie potrafic czytac ze zrozumieniem! Wiekszosc tutaj pisze ze sa i takie i takie pielegniarki,jednaw wiecej jest tych be.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda prawda
a to co pisali forumowicze z innego forum o pielegniarkach w moim miescie. Rodziłam w .............szpitalu i nie mam zamiaru nigdy więcej...poród to najbardziej intymne osobiste przeżycie.. a ja trafiłam na upał( wszytkie drzwi pootwierane),praktykantki i niestety bardzo niemiłą położną - nikomu tego nie życze. Chodziłam na szkołe rodzenia do szpitala wiec moje nastawienie było pozytywne, świetne położne prowadzą tę szkołe wiec liczyłam na coś podobnego, ale cóż... nie trafiłam i w sumie jestem na siebie zła, że nie zapewniłam sobie komfortu przede wszytkim psychicznego, bo jego brak spowodował , że w ogóle zastanawiam się czy chce jeszcze kiedykolwiek rodzić Tylko nie w..........szpitalu. Nigdy przenigdy! Panie położne lekko sobie traktujące zdrowie i życie dzieci i rodzących. Zainteresowane wszystkim tylko nie przebiegiem porodu. Czekające chyba aż dziecko samo wyskoczy, jak pajacyk z pudełka. Żeby nie być niesprawiedliwym-była jedna uczciwa, przejmująca się,blondynka, włosy gładko zaczesane w banana,chyba pani Grażynka. Reszta bała się pobrudzić sobie rączki. Jedna piła herbatkę, inne dwie poszły na spacer. Wiem jak powinien i może wyglądać poród. I to nie w prywatnej klinice tylko w normalnym państwowym szpitalu. Bez opłat i z szacunkiem. Zostają cudowne wspomnienia na całe życie a nie uraz i strach jak po porodzie w ........!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×